free web hit counter Skocz do zawartości

AlexSad

Members
  • Liczba zawartości

    11
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Ostatnia wygrana AlexSad w dniu 24 Października 2022

Użytkownicy przyznają AlexSad punkty reputacji!

Reputacja

4 Neutral

O AlexSad

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. A oto update po 5 miesiącach. Tak jak w sumie pisałem wcześniej: jestem bardzo zadowolony z efektu już teraz, a każdego kolejnego miesiąca widzę progres w gęstości włosów. Zauważyłem też, że korona zaczęła się poooowoli zagęszczać, więc jestem cierpliwy, bo tam progres nie idzie tak spektakularnie szybko jak na froncie, ale i tak jest o niebo lepiej niż było. Wrzucam kilka zdjęć dla progresu Bardzo polecam dr Ahmeda Altana i Damiana z Aestepool Warszawa, bo są absolutnymi profesjonalistami Dokonując wyboru w sumie kierowałem się niektórymi wątkami z tego forum, więc mam nadzieję, że i mój wątek się przysłuży ludziom, którzy się wahają - to była zdecydowanie jedna z najlepszych decyzji, jakie podjąłem.
  2. Trochę mnie tu nie było, ale oto update - jestem mega zadowolony, bo uważam że Aestepool zrobił mi absolutnie świetną robotę. Przód już teraz - a dochodzi 4 miesiąc - wygląda naturalnie i całkiem gęsto, a tak naprawdę dopiero od 3 tygodni włosy zaczęły intensywnie rosnąć. Teraz już powinno być z górki, bo co chwilę włosy mi gęstnieją - mam plan wybrać się do ich punktu konsultacyjnego za jakiś czas, aby w bardziej rzetelny sposób zrobić zdjęcia mojej fryzury - myślę, że koło 6 miesiąca już całkiem będzie gęsto Oto zdjęcia. Pierwsze zdjęcie w normalnym świetle, reszta dosłownie pod lampą, aby zobaczyć dokładnie jak to wygląda, więc imo efekt trochę przejaskrawiony niż to wygląda "normalnie". Z efektu już teraz jestem mega zadowolony, bo w normalnym świetle już praktycznie nikt nie zwraca uwagi na moje włosy. Korona wydaje mi się, że jest ze 2 miesiące "do tyłu", bo tam dopiero teraz powoli zaczyna się coś dziać, ale front teraz tydzień w tydzień się zagęszcza i poprawia. Najlepiej wydane pieniądze w życiu chyba
  3. A teraz 2 miesiące po. Włosów jest coraz więcej i zdecydowanie są mocniejsze, więc jak najbardziej progres jest! Pewnie teraz po nowym roku wpadnę do Damiana do punktu konsultacyjnego w Warszawie, aby ocenił czy wszystko jest w porządku i żadne włosy nie wrastają w skórę, ale no czekam z niecierpliwością na marzec/kwiecień. W sumie jak do tej pory nic mi się nie babrało, miałem losowe, pojedyncze pryszcze na czubku głowy i to tyle, więc... w mojej ocenie wszystko fajnie się goi Dalej stosuje finasteryd topical 0,025% - staram się codziennie, ale czasami wychodzi bardziej co drugi dzień; muszę wyrobić sobie nawyk przed snem. W każdym razie, żadnych uboków nie mam, wszystko super i jestem zadowolony, że podjąłem tę decyzję. Już nie muszę codziennie lurkować forum i przeglądać wszystkich wątków i czuję się o wiele spokojniej
  4. Hej, spory update, bo jedne zdjęcie są po jednym miesiącu, a zaraz w kolejnym poście wrzucę z drugiego miesiąca! Pierwsze zdjęcie były robione w ostrym świetle i z perspektywy czasu był to okres największego ich wypadania i wyrastania. Rosły, rosły, rosły, a potem wypadały. I tak ciągle... no, ale to zupełnie normalne i jest to część procesu, więc wytrwale czekałem dalej. Każda kolejna iteracja wydaje się być gęstsza i mocniejsza, więc jestem mega zadowolony, bo teraz w normalnym świetle już wygląda to całkiem nieźle! Czekam na dalszy progres - mam nadzieję, że koło 4 miesiąca będę mógł się bardziej pochwalić Po 1 miesiącu:
  5. Tak, u mnie to był główny powód. Codziennie przeglądałem to forum, oglądałem jakieś filmiki na yt z przemian i zorientowałem się w pewnym momencie, że pochłania to zbyt dużą ilość mojego czasu i kosztuje mnie to zbyt dużo mojego zdrowia psychicznego. Już teraz czuję ogromną ulgę, że jestem "już po". A nawet ten buzz cut z normalną linią włosów, a nie zakolakową "M-ką", już sprawia że czuję się o wiele lepiej i pewniej. Absolutnie nie żałuję - to na pewno
  6. Nie, nie stosuję minoksidilu. Stosowałem wcześniej, brałem 2 lata i jakoś po tym czasie zauważyłem, że za dużo już nie daje, a włosy lecą. Przez 2 lata było bardzo okej, ale potem jego skuteczność moim zdaniem zaczęła spadać. Teraz tylko finasteryd topical i za rok zamierzam również wrócić do dermarollera, który dawał całkiem dobre rezultaty w moim wypadku. Zastanawiałem się nad poczekaniem do 30, ale... stwierdziłem, że moim priorytetem jest posiadanie włosów, kiedy ciągle mam te lata dwudzieste przed sobą. Liczę, że fin jak najdłużej pomoże mi utrzymać je, a jak już będę miał 40 lat i mi wypadną na koronie, to po prostu ogolę się na łyso pewnie, bo całkiem podoba mi się kształt mojej czaszki i jest to dla mnie jak najbardziej okej stan albo zrobię drugi przeszczep. Niech tylko linia frontalna będzie ładnie zdefiniowana, bo buzzcut z zakolami wygląda nieciekawie w moim przypadku imo. 10 dni po wszystko już zagojone, czucie z tyłu głowy również praktycznie już wróciło, prawie żadnego zaczerwienienia. Generalnie już jestem mega zadowolony, bo chociaż moja linia frontalna wygląda porządnie. Dużo martwego naskórka ostatnio poodpadało, więc już wygląda to normalnie. Zdjęcia zaraz po pierwszym porządniejszym myciu - po 10 dniach. Teraz już całkiem się pozbyłem całego martwego naskórka, którego resztki jeszcze delikatnie widoczne są na tych zdjęciach. Generalnie czuję się już praktycznie tak jakbym nigdy nie miał przeszczepu. Następny update pewnie zrobię po 1 miesiącu
  7. Po 5 dniach najgorsze jest chyba spanie - mega niewygodnie się śpi z ręcznikiem pod karkiem, ale myślę że już na weekend - po 8 dniach - pokombinuję coś z normalną poduszką. Zdjęcia zrobione rano, ale po każdym myciu w sumie widzę zauważalną różnicę. Strupki zaczynają się formować i same dosyć szybko odpadają z tego, co obserwuję. Z tyłu jeszcze głowa spuchnięta, ale z przodu opuchlizna całkowicie zeszła. Wydaje mi się, że wszystko ładnie się goi
  8. Osobiście sam sobie robię topical fina 0,025%. Zrobiłem sobie badania przed rozpoczęciem kuracji testosteronu, DHT i prolaktyny dla zaspokojenia własnej ciekawości. Wszystko w normie. Chyba największym moim błędem było nie zdecydowanie się na topicala wcześniej. Po pierwszym miesiącu czułem, że moje ciało dopasowuje się do minimalnie innego poziomu hormonów i czasami czułem się rozdrażniony, ale tak to nie mam już żadnych uboków. Biorę już kilka miesięcy i wszystko git. Nie zauważyłem żadnych zmian, ale zrobiłem właśnie przeszczep, więc mam zamiar kontynuować topical fina, aby spowolnić proces wypadania reszty włosów. Finasteryd kiepsko rozpuszcza się w wodzie, więc lepiej znaleźć jakiś dobry pojazd do tego, który ma w sobie alkohol. Osobiście polecam L'Oreal stemoxidine 5%, bo ładnie pachnie i rozkruszone tabletki kompletnie się w niej rozpuszczają. Niestety jest trochę drogi, bo kosztuje aż stówę. Zrobiłem też raz fina w "Garnier Fructis Hair Serum Grow Strong Against Hair Loss", który kupiłem w Hebe za 30 złotych, ale jest to serum trochę gęste, więc trzeba jednak się pobawić w rozcieńczenie tego, ale tabletki również się rozpuszczają bez żadnego problemu. Na samym początku sam obliczyłem, ile tabletek na 50ml potrzebuję, ale jakby ktoś chciał prosty kalkulator to polecam ten: kalkulator Weight/Volume, pierwsza zakładka i wypełniamy. Ja zazwyczaj robię 50ml, więc rozpuszczam 6,25mg fina, aby uzyskać 0,025% roztworu.
  9. Hej! Z datą się co prawda pomyliłem, bo miałem zabieg 21.10, ale już nie mogłem zmienić tytułu, więc... tak, prawie rok przede mną Moje wrażenia - cóż... w sumie już tyle naczytałem się tego forum, że wiedziałem mniej więcej jak ten zabieg będzie przebiegał oraz jakie są zalecenia po zabiegu, więc nie było dla mnie wielkiego zaskoczenia. Ale zacznijmy od początku! Po wylądowaniu w Stambule, kierowałem się zgodnie z zaleceniami do kierowcy, który czekał na mnie na lotnisku. Wszystko jest wyjaśnione w bardzo czytelne sposób, a samo lotnisko - pomimo tego że jest duże - to jest bardzo praktyczne i intuicyjne. Kierowca zawiózł mnie do hotelu - 5 gwiazdek, wysoki standard, wszystko tak jak powinno być, aby zapewnić pacjentowi komfort. Na drugi dzień, po śniadaniu, o 7:10 przyjechał po mnie oraz po jeszcze jednego pacjenta nasz kierowca. Dodatkowo, była znami opiekunka - Dominika - Polka, która mówi w języku tureckim i angielskim i czuwa nad tym, aby pacjenci czuli się komfortowo i mieli wszystko zapewnione na miejscu. Ja akurat bardzo swobodnie czuję się z językiem angielskim, a doktor Altan świetnie mówi również w tym języku, więc komunikacyjnie nie było u mnie żadnych problemów. A na samym początku była właśnie konsultacja z doktorem Altanem podczas której porozmawialiśmy o mojej wizji przeszczepu, a doktor Altan wyjaśnił mi cały przebieg zabiegu. Potem już zaczęła się rozkręcać część właściwa - doktor nakreślił mi linię włosów. Pierwsza była trochę za nisko, więc powiedziałem doktorowi że wolałbym pójść z bardziej konserwatywną linią umieszczoną wyżej. Zaakceptowałem ostateczną linię włosów - która notabene była praktycznie identyczna jak ta, którą narysował mi Damian w Warszawie - i udałem się na golenie głowy. Zabieg jest podzielony na trzy etapy. Właśnie miał rozpocząć się pierwszy z nich. Były ze mną dwie techniczki, które miały ją przeprowadzić. Został mi wkłuty wenflon, który później miał się przydać do podania leków - podejrzewam, że między innymi antybiotyku - oraz do zbadania krwi w kierunku WZW oraz HIV. Po tej rutynowej czynności, położyłem się na brzuchu, a jedna z nich zaczęła podawać mi znieczulenie w potylice. Nie jest to najprzyjemniejsza część zabiegu, bo jednak kilkanaście razy jest się kłutym igłą w potylicę, ale nie było to kompletnie dramatyczne. Nieprzyjemne, ale do przeżycia. Osobiście nie mam problemów z wenflonami, pobieraniem krwi etc. więc nie było tak źle. Następnie pobieranie graftów. Docelowo miałem mieć pobrane ok. 4000 graftów, a więc leżałem sobie tak na brzuchu przez 4 godziny - od godziny około 9 - a dwie techniczki wydobywały grafty z obszaru dawczego i je segregowały. Ostatecznie zostało mi pobrane 3900 graftów. Po podaniu znieczulenia nie czułem już bólu, jedynie byłem trochę odrętwiały po 4 godzinach leżenia na brzuchu : P Potem krótka przerwa na toaletę i obiad. Czas na etap drugi - otwieranie kanałów - który był wykonywany pod mikroskopem tylko samego doktora Altana. Pierw czas jednak na kolejne znieczulenie - tym razem od frontu. Tym razem było jednak o wiele mniej wkłuć, a i wydawało mi się że nie były tak nieprzyjemne jak te w potylice. Serio, od frontu były totalnie okej. Oczywiście każdy ma inny próg bólu, ale w końcu to moje subiektywne przemyślenia po samym zabiegu. Doktor Altan korzysta z puncha 0.7mm. Ten etap to był całkowity relaks. Doktor pod mikroskopem sobie dłubał i liczył nacięcia, a ja relaksowałem się z ręcznikiem na oczach i miejscami przysypiałem. Zeszły na to jakoś dwie godzinki. Nadszedł trzeci etap. Znowu wykonany przez techniczki - sadzenie graftów, które trwało dobre 4 godziny. Nie powiem, myślałem że już najgorsze za mną, ale ostatnie godziny już byłem kompletnie odrętwiały i zmęczony. Raz na jakiś czas, kiedy ból się przebijał, techniczki dostrzykiwały mi znieczulenie. Generalnie myślałem, że 3900 to nie tak dużo, ale nie wyobrażam sobie przeszczepu na więcej graftów, bo po 10 godzinach byłem absolutnie zmęczony. Samo sadzenie nie bolało mnie praktycznie w ogóle, ale byłem zmarnowany 10-godzinnym leżeniem. Drugi pacjent miał zdecydowanie mniejszy zabieg niż ja, więc w sumie niedługo po rozpoczęciu zabiegu, doszły 2 techniczki od poprzedniego pacjenta i sadziły mi grafty w czwórkę. No i to chyba tyle z samego zabiegu. Głowę oczywiście miałem lekko spuchniętą, sam byłem wymęczony, no bo wstałem o 6:30 czasu tureckiego - a więc o 5:30 czasu polskiego - i wyszedłem z kliniki o 19:30. Wymęczony, ale szczęśliwy że w końcu nie będę musiał namiętnie przeglądać tego forum i zastanawiać się, kiedy to zrobić przeszczep i czy w ogóle go zrobić. Noc była okeeeej, nie było źle. Zawinąłem ręcznik w rulon, wsadziłem go sobie pod kark oraz dla spokojnej nocy wziąłem sobie jedną tabletkę przeciwbólową. Oczywiście dostałem pod koniec zabiegu pełny zestaw od kliniki - specjalistyczny szampon do mycia włosów, pantenol, bluzę Aestepool Clinic, antybiotyk, aspirynę etc. Wszystko co niezbędne w skrócie - w raz z samą rozpiską dla zapominalskich : P Noc przespałem w porządku, tylko się budziłem kilka razy, bo strrrrasznie chciało mi się pić. Na drugi dzień o niebo lepiej, żadnego bólu, zmęczenie w głównej mierze minęło, więc pojechaliśmy do kliniki, a techniczki wraz z doktorem pokazały nam technikę mycia naszych pięknych (już niezakolakowych włosów). Potem po prostu pojechaliśmy wraz z kierowcą na lotnisko. Na koniec wrzucam zdjęcia z samego zabiegu oraz z dzisiaj Jak macie jakieś pytania, to piszcie śmiało - odpowiem na nie w miarę szybko. Generalnie jestem mega zadowolony, że wybrałem Aestepool Clinic. Doktor Altan to profesjonalista i cieszę się, że to on otwierał kanały, bo robota wygląda na ładną i czystą, a techniczki były mega kochane i również dbały, abym miał wszystko czego potrzebuję - a to kanapkę, a to soczek, a to wodę. Damian cały czas był ze mną w kontakcie i fakt tego, że mogłem pojechać do punktu konsultacyjnego i zobaczyć jego efekty - bo w końcu był dwa razy pacjentem u Altana - również były dla mnie ważne. A Dominika sprawdzała od czasu do czasu, co tam u nas oraz zagadywała, gdy byłem już totalnie znudzony leżeniem na stole. ZDJĘĘĘCIA: (jedno pod sam koniec zabiegu, a dwa kolejne z dzisiaj - po pierwszym samodzielnym myciu). Opuchlizna zaczęła mi schodzić, więc całe czoło i trochę oczy mam podpuchnięte, ale wszystko szybko schodzi i wydaje mi się, że sam proces przebiega bez żadnych komplikacji.
  10. Szczerze to jeszcze nie wiem, ile dokładnie zdecydujemy z doktorem Altanem. Mam dziwny przypadek, bo mam diffuse thinning pattern trochę - doskonale widać mój wzorzec łysienia zwłaszcza na mokrych włosach. Boki i tył mam bardzo gęste, a cały przód średni. Na weekend dam Ci znać, ile wyszło i pewnie wrzucę zdjęcia z dnia pierwszego. Mam nadzieję, że wszystko będzie cacy i nie będę zdychał w nocy po przeszczepie. Podoba mi się jednak to, że Aestepool dąży do mniejszej ilości graftów. Ja celuję w 3500-4000 jakoś - przy gęstości na poziomie 50-70 graftów/cm2, ale no... zobaczymy w piątek : ) Liczę się z tym, że być może w przyszłości będę potrzebował drugiego przeszczepu, więc chciałbym mądrze do tego podejść.
  11. Cześć wszystkim. Po ponad roku cichego obserwowania forum, zdecydowałem się na zabieg oraz samą relację - ponieważ sam śledziłem relację innych i w sumie to właśnie to forum było jednym z głównych czynników, przez które zdecydowałem się na Aestepool Clinic. Początkowo udałem się do doktora Turkowskiego z OT.CO klinik, ale ostatecznie zmieniłem zdanie. Wydaje mi się, że polscy chirurdzy obecnie są dosyć dużą loterią - w dodatku dosyć drogą, bo cena oscyluje pomiędzy 25-35 tysiącami - więc zdecydowałem się na coś bardziej przystępnego. Relacje innych pacjentów Aestepool Clinic wyglądały naturalnie, a sama obecność doktora Altana przy najważniejszym z etapów, jedynie utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto spróbować. Udałem się do puntu konsultacyjnego w Warszawie, w którym przyjął mnie Damian, który sam był pacjentem tej kliniki. Jego przeszczep jest nadal bardzo naturalnie wyglądający, co w sumie tylko utwierdziło mnie w przekonaniu że Aestepool jest obecnie jedną z najlepszych tureckich budżetowych klinik. Czułem się potraktowany bardzo profesjonalnie i w końcu w sumie mogłem porozmawiać z kimś, kto faktycznie przeszedł zabieg przeszczepu i zobaczyć efekty na żywo. Damian zrobił zdjęcia mojej pięknej łysiny, obliczył mniej więcej powierzchnię, która nadaje się do przeszczepu, a doktor Altan kilka dni później potwierdził mnie jako dobrego kandydata na przeszczep. Zdecydowałem się, a sam zabieg kosztował mnie 2290 euro. No i do tego 2 tysiące za bilety lotnicze do Istanbułu. Może jednak trochę o mnie: Mam 25 lat, więc jestem osobą dosyć młodą, a niestety geny nie były dla mnie łaskawe i od jakiegoś czasu zacząłem masowo tracić włosy. Obecnie znajduję się na Norwoodzie III Vertex, aczkolwiek finasteryd topical ustabilizował sam proces łysienia - a przynajmniej tak mi się wydaje. Obecnie robię sobie sam wcierkę 0,025% - być może w przyszłości podbiję trochę %, bo nie mam żadnych skutków ubocznych. Po pierwszych dwóch tygodniach wydawało mi się, że byłem trochę bardziej rozdrażniony, ale to mogły być po prostu zaburzenia somatyczne, bo bałem się na początku pakować w finasteryd ze względu na środki uboczne. Obecnie wszystko w normie: żadnych zaburzeń seksualnych, brain fogu, rozdrażnienia ani nic w tym rodzaju. Poczytałem trochę badań, no i zdecydowałem się że dla własnego spokoju zacznę od topicala, aby od razu nie bombardować całego swojego DHT. Przed rozpoczęciem kuracji topical finem, zrobiłem sobie również testy krwi - testosteron, DHT i prolaktyna - aby zobaczyć po pół roku, ile z tego topicala dostało się systemowo. W badaniach pojawiało się 25-35%, więc jestem po prostu ciekaw. Wracając jednak do bohaterki głównej tego posta - mojej pięknej, młodzieńczej łysiny. Zakola w sumie miałem chyba już od 18 roku życia i wydawało mi się, że proces dalej nie pójdzie. Bardzo się myliłem, bo jeden rok pełen stresu doprowadził również do utworzenia pięknego gniazdka na czubku głowy. Miałem wtedy 24 lata, a więc dokładnie lekko ponad rok temu. Padła męska decyzja, że trzeba się ogarnąć i zadbać o siebie, aby nie być piwniczakiem-zakolakiem przed trzydziestką. I to chyba w sumie na tyle. Zabieg mam 22.10, więc dokładnie za 3 dni w chwili pisania tego posta. Nikt mi za relację nie zapłacił, a robię to dlatego, że wiem jak bardzo relacje innych pomogły w podjęciu mojej decyzji - a nuż ktoś się utożsami z moim przypadkiem. Już w tym miejscu po prostu chciałem pochwalić klinikę Aestepool za profesjonalną obsługę. Wszystko przebiegło sprawnie - Damian oraz doktor Altan odpowiadali na moje pytania odnośnie samego zabiegu i widziałem z ich strony realne zainteresowanie moim przypadkiem i chęcią pomocy. Poniżej wrzucam zdjęcia - moje włosy są już dosyć rzadkie, więc zależy mi na zreperowaniu korony głowy oraz odtworzeniu frontu, bo jest on dosyć rzadki. Linia na zdjęciach jest to linia wstępna, z konsultacji - zdecydowanie kierunek w którym chciałbym iść. Ostateczny kształt zostanie nadany po konsultacji z doktorem Altanem. Zależy mi zdecydowanie na zagęszczeniu frontu + gniazdku. Liczę się z tym, że za kilka lat być może czeka mnie drugi przeszczep, ale wydaje mi się że mam porządny donor i boki, a liczę że finasteryd kupi mi jak najwięcej czasu. Zastanawiam się również nad Minoxidilem po samym zabiegu, bo wcześniej go stosowałem i... no nie wiem, bez szału. Miałem wrażenie, że po roku było okej, ale im później, tym bardził tracił na sile, a włosy leciały dalej. Być może miesiąc po przeszczepie wrócę do kombinacji finasteryd+minox. A jak nie, to tylko bedę dalej wcierał sobie finasteryd. Do tego kupiłem sobie witaminę D i magnez, oba zarejestrowane jako leki oraz dorzucę do tego biotynę. Chcę, aby proces odrostu był możliwie jak najlepiej wsparty, więc... będę wrzucał co miesiąc moją relację. No i pewnie w weekend dorzucę zdjecia zaraz po przeszczepie. Chętnie odpowiem również na wszelkie pytania :) Korona: Donor: Bok: Przód:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...