free web hit counter Skocz do zawartości

kogut1991

Members
  • Liczba zawartości

    24
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral

O kogut1991

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. U mnie po finie wystąpiła cała gama uboków już po drugim tygodniu brania, natomiast RU stosuję już dwa miesiące i zupełnie nic. Każdy organizm jest inny.
  2. Świetna poprawa! Mam nadzieję, że po paru miesiącach kompleksowej kuracji, też będę miał się czym pochwalić
  3. Ja zauważyłem, ale nie w tak znaczącym stopniu, żeby mi to sczególnie przeszkadzało.
  4. Około dwóch miesięcy, przy czym tak jak napisałem, fina brałem tylko dwa miesiące. Nie przyjmowałem żadnych leków hormonalnych, organizm sam z siebie się wyregulował, chociaż byłem już bardzo bliski wizyty u endokrynologa.
  5. tard Moim zdaniem, poważne efekty uboczne nie mogą być skutkiem "nakręcania się". Sama myśl o możliwych ubokach nie wywoła u nikogo ostrego bólu jąder bądź oligospermii. Spadek libido czy obniżenie nastroju rzeczywiście mogą być efektem autosugestii. Ja też kiedyś myślałem, że ludzie przeginają z tą szkodliwością finasterydu. Rok temu przestałem brać fina, jednak nie miałem jeszcze tragicznego stanu na głowie. Czułem się komfortowo, wiedząc, że mogę w każdej chwili wrócić do kuracji i nie mieć efektów ubocznych. Jednak coś się zmieniło w moim organizmie i w tym roku już po tygodniu miałem bardzo mocny ból jądra. Później pojawiły się inne problemy. Mimo uboków brałem fina z uporem maniaka sądzac, że najzwyczajniej sobie wmawiam niektóre rzeczy (między innymi przez takie komentarze). Przestałem, bo najzwyczajniej nie mogłem już wytrzymać. Wniosek jest prosty. Finasteryd to skuteczny i sprawdzony lek na łysienie. Jednak jeśli ktoś po krótkim czasie stosowania zaczyna doznawać efektów niepożądanych, musi przerwać kurację. U mnie po dwóch tygodniach od momentu odstawienia nic się nie poprawiło, miałem z tego powodu niezły stres, bo teoretycznie w tyle czasu powinienem osiągnąć całkowitą sprawność. Jednak szczęście się do mnie uśmiechnęło i obecnie z męskimi sprawami nie mam już problemów, potrzebowałem zwyczajnie trochę więcej czasu. gantz90 Nie znam się za bardzo na sprawach hormonalnych, jednak trzeba rozróżnić testosteron od DHT i wolnego testosteronu. Jeśli masz niskie libido to problem leży prawdopodobnie w niskim poziomie tych dwóch ostatnich. Robiłem sobie badanie testosteronu podczas kuracji finem i jego poziom był wysoki, mimo tego, że czułem się wtedy absolutnym plackiem i miałem problemy z erekcją.
  6. Rok temu stosowałem fina przez jakieś 4 miesiące i przerwałem, po tym jak dowiedziałem się o możliwych efektach ubocznych. Jednak wtedy ich nie zaobserwowałem. W tym roku ze względu na zdecydowany postęp łysienia zdecydowałem się wrócić do fina. Przekonywał mnie do tego mój dermatolog, twierdząc, że jeśli wtedy nie odczułem żadnych uboków to i teraz mieć ich nie będę. Nie wiem jakie zmiany hormonalne mogły zajść w moim organizmie przez ten rok, ale po dwóch miesiącach musiałem zaprzestać kuracji ze względu na całą gamę efektów ubocznych. Ze względu na ostry ból lewego jądra, wylądowałem na izbie przyjęć. Najgorsze jest to, że urolog, pomimo bardzo dokładnego badania, nie wykrył żadnych nieprawidłowości w jądrze. Na krótko po tym doświadczyłem zaburzeń erekcji i oligospermii. Zdecydowałem się przestać brać fina jak zacząłem doznawać takich dziwnych uderzeń gorąca i ataków paniki. Co więcej pod koniec mojej kuracji zaczynały mi nabrzmiewać sutki. Co do efektów pozytywnych. Tak jak już ktoś napisał - całkowicie sucha cera, brak jakichkolwiek wyprysków, no i głowa przestała się świecić. Do pełnej formy po finie doszedłem w dwa miesiące (brałem tylko dwa miesiące!) po odstawieniu, jednak sutki zostały mi nadal lekko nabrzmiałe. Nie rzuca to się w oczy, bez przesady, natomiast wiem jak miałem, a jak mam obecnie. Wydaje mi się, że jeżeli u kogoś pojawią się pierwsze uboki, to jest wyraźny znak, żeby zaprzestać kuracji finasterydem. Dla mnie myśl, że mogę nie odzyskać pełnej sprawności była koszmarem. Problem włosów pozostawał jednak nie rozwiązany, dlatego tu trafiłem. Wiążę duże nadzieje z RU. Stosuję już od tygodnia i nie mam żadnych uboków.
  7. Ziom, słyszałeś może jakieś historie ludzi, którzy stosowali RU w wyższym stężeniu niż 5%? Podejrzewam, że uzyskałem roztwór około 7-8%. Nie zrobiłem tego celowo, okazało się, że zakupiona przeze mnie waga mocno przekłamuje przy włączonym tarowaniu. Moje spostrzeżenia: Roztwór wysycha w około pół minuty po rozprowadzeniu. Nie skleja włosów. Trochę szczypie i swędzi mnie głowa, ale używam całą gamę innych środków, więc to nie musi koniecznie być RU. Mam za sobą zaledwie kilka aplikacji i jestem pod bardzo dużym wrażeniem. Od 3 miesięcy używałem loxonu 5% bez żadnego blokera. Już po miesiącu miałem spore, miesjcowe odrosty w postaci zdrowych włosów, co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. Od około miesiąca nie obserwowałem już takiego dużego progresu. Po zaledwie kilku aplikacjach RU pojawiły mi się nowe włosy, w miejscach w których sam minox sobie nie radził. Ciekawe jak się sprawa potoczy. Może to autosugestia.
  8. Ziom, na początku tematu napisałeś, że robisz 2,5ml mieszanki na 3 dni. Czy zrobienie większej ilości na dłuższy okres czasu wchodzi w grę? Jeśli tak, to ile maksymalnie można jej zrobić, żeby nie utracić właściwości minoxa?
  9. kogut1991

    Jaka waga?

    Ja kupiłem tę wagę: http://allegro.pl/ag52c-waga-precyzyjna ... 55580.html Niestety, muszę wam ją stanowczo odradzić. Zważyłem na niej "dokładnie" 3g RU i 57g KB5. Po zmieszaniu substancji uzyskałem 59,6g roztworu - bez większej paniki dodałem 0,4g KB5. Policzyłem, że stężenie powinno wynosić w najgorszym wypadku około 4,8% czyli nie tak źle. Na pierwszy rzut oka, po wymieszaniu, wydawało mi się, że wszystko się pięknie rozpuściło. Butelkę z RU zawiniętą miałem w sreberko, więc nie widziałem ile faktycznie mi go ubyło (zamówiłem 10g RU). Jednak później z ciekawości sprawdziłem i niestety podejrzewam, że jestem jakieś 200 zł w plecy. Objętościowo ubyło mi mniej więcej pół butelki :/. Waga bardzo nieprecyzyjnie reaguje na zmiany masy przy małym nacisku na szalkę co w przypadku ważenia proszków jest niedopuszczalne. Dzisiaj starałem się nią zważyć 200mg minoxa sulphate. Niestety poległem. Sprawdziłem też pod światło moje RU w KB5. Niestety zgodnie z obawami spostrzegłem niewielki osad na denku. Myślałem nad tym, żeby kupić inną wagę, zważyć RU, które mi zostało, wynik pomiaru odjąć od 10g i na tej podstawie uzyskać ilość zużytego RU. Później uzupełnić bieżący roztwór KB5, aby uzyskać prawidłowe stężenie. Co o tym sądzicie? Która waga jest tzw. "pewniakiem"? Pytanie to kieruję przede wszystkim do osób ogarniających zamówienia grupowe. Prosiłbym ewentualnie o jakiś link do allegro. Do zakupu tej wagi skłoniła mnie możliwość pomiaru w dwóch zakresach - od 0 do 200g z dokładnością do 0,01g i do 500g z dokładnością 0,1g. Proszę o pomoc w ratowaniu mojego RU .
  10. Ja też podłączam się do podziękowań, kurier przed chwilą dostarczył mi przesyłkę .
  11. Jeżeli będziecie stosować RU w KB solution, to nie ma konieczności robienia wcierek tak często.
  12. Ja niestety doświadczyłem uboków. Już po pierwszym zastosowaniu pojawił się lekki ból jąder. Stosuję najniższe stężenie w kremie emu, przy czym jednorazowo zaaplikowałem około 4ml na NW6, więc może to jest przyczyną. Zmniejszę dawkę i będę obserwował co i jak.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...