grom

Cześć. Szukam fryzjera w Warszawie, który ma doświadczenie w robieniu fryzur maskujących miejsca po przeszczepie. Mam wygolony przód głowy (miejsce biorcze) oraz donor (boki i tył). Na górze głowy mam długie włosy, z których chciałbym zrobić grzywkę maskującą miejsce przeszczepu na kilka najbliższych tygodni (dopóki nie zaczną odrastać włosy, po czym zetnę włosy na krótko, żeby je wyrównać). Nie oczekuję, że będzie to fryzura marzeń, ale chcę żeby wyglądało to w miarę ok i skutecznie maskowało miejsce przeszczepu. Nie chcę iść do przypadkowego fryzjera, ponieważ w razie niepowodzenie, nie będzie jak tego naprawić. Będę wdzięczny za wszelkie polecenia. 

W dniu 29.04.2024 o 11:11, antydhtor napisał:

Do autora.

 

Ten Alpicort E jest zatwierdzony do leczenia łysienia u mężczyzn i dostałem go kiedyś z przepisu lekarza, nawet nie wiedziałem wtedy, że takie coś jest, i lekarz sam receptę na to dał. Tam jest tyle estro co kot napłakał albo i komar...  Nie czytaj bredni gargameli, nie zmienisz płci od tego ani nawet gino nie dostaniesz. Możesz śmiało stosować. Lekarz kiedyś na raz 3 butelki mi zapisał, a to jest sporo tego i rzadkie i wydajne. 

Nigdy nie słyszałem wcześniej o tym leku. Zapytam lekarza przy następnej wizycie i może dodam do mixu. Za miesiąc robię przesiadkę na dut. Mam nadzieję, że nie będę miał żadnych efektów ubocznych tak jak nie mam przy fin.

Od ilu lat przyjmujesz te leki?

Dzięki za rady. FUT raczej zostawię na drugi lub trzeci przeszczep w przyszłości, jeżeli będę potrzebować. 

Na razie nie chcę zagęszczać vertexa, bo pokładam nadzieję w farmakoterapii. Ewentualne zagęszczenie zrobię nie wcześniej niż za 2 lata i wtedy też może poprawię przód, jeżeli nie będę do końca zadowolony z efektu. 

Jak obecnie wygląda twój protokół? Skoro już znasz moją historię, czy coś byś doradził, żeby może przyspieszyć odrost?

W dniu 6.03.2023 o 23:16, dxd017 napisał:

Co sądzicie o tej klinice i doktorze? Rozważam tam zabieg, na zagranicznych forach ma dużo dobrych opinii, większość jeździ do niego na poprawki. Jeszcze nie widzialem żeby miał jakis case overharvestingu lub złych rezultatów. Lecz widzialem ze bardzo rzadko sadzi grafty i wykorzystuje ich mniej. 

Zdecydowałeś się w końcu na zabieg u tego doktora? 

A Ty robiłeś już kiedyś przeszczep? Jeżeli tak to w jakiej klinice, ile graftów i jaką metodą?

1 godzinę temu, antydhtor napisał:

Serio Pietruszko zrobi to tak jak np. Mwamba za 10€/graft ? Bo Unshaven w wielu klinikach znaczy tyle co 5mm długość..., a long hair - 5cm... i weźmie za to 20kzł ?

Jak na ten obszar to nawet nawet zaproponował, tylko, że te polskie 1500 graftów to może być czasami odpowiednikiem 500 zagranicznych... Twój wybór, żeby nie było.... ale w PL to ciężko jest o dobry efekt.

 

Widziałeś gdzieś jakieś efekty od tego lekarza i jeszcze tą metodą ? 

 

I skoro można wybrać opcję bez golenia donoru, pobrać grafty na długich włosach i zrobić HT w tej klinice, to nie wiem w czym miałby być ten problem aby na łyse miejsce z przodu powszczepiać bez golenia...

Widziałem tylko te zdjęcia, które są na stronie Medical Hair. 

Przeszczep ma wyglądać tak, że będą przycinać każdy graf przy pobieraniu. Jeżeli będzie ciężko szło, to wytną cienkie "paski" w różnych miejscach z tyłu głowy i z tych miejsc będą pobierać grafty. Wszczepiają oczywiście same grafty (krótkie tzn nie całe długie włosy).

Dlaczego polskie 1500 ma być odpowiednikiem zagranicznych 500? 

Włosy wypadały mi odkąd miałem 20 lat. Kiedy byłem nastolatkiem miałem gęste, kręcone, wysokoporowate włosy. Raz zdecydowałem się ściąć je na długość kilku mm i nawet nie prześwitywała skóra pomiędzy włosami. To się zmieniło. Na początku łysienia nie zauważałem, że stają się coraz rzadsze, ani nie zwracałem uwagi na powstające zakola. To był błąd. Kiedy miałem około 22 lata pierwszy raz zauważyłem, że włosy na czubku głowy są na tyle przerzedzone, że muszę je odpowiednio zaczesywać. Było to dla mnie szokiem, ponieważ byłem przyzwyczajony, że mam bardzo gęste włosy. 

Oczywiście postanowiłem działać. Zacząłem od różnych szamponów i wcierek (nie aptecznych). Początkowo obawiałem się skutków ubocznych stosowania minoxidilu i finasterdu, o których czytałem na różnych forach. Niestety nic nie działało, aż trafiłem na szampon Dermedic z apteki, który spowodował, że wyraźnie mniej wypadało mi włosów. Jednakże nie zatrzymało to łysienia i stan moich włosów był coraz gorszy. Ciężko już było mi zakrywać łysinę i zakola. Włosy na tonsurze, których było niewiele, były wyraźnie cieńsze i jaśniejsze (wydawały się też "zniszczone" niż te wokół.

W lutym 2022 roku kiedy postanowiłem zaryzykować z finasterydem i minoxidilem. Zasięgnąłem rzetelnej informacji nt prawdopodobieństwa skutków ubocznych takiej terapii i uznałem, że warto spróbować. Na początku brałem 1 mg/dziennie finasterydu i 1 ml minoxidilu w postaci wcierki. Po kilku miesiącach przeszedłem na 1 mg/dziennie minxodilu doustnego ze względu na wygodę i rzekome lepsze działanie. Poźniej zwiększyłem dawkę do 1,5 mg/dziennie. 

Po ponad dwóch latach terapii mogę stwierdzić, że skutecznie udało się zatrzymać łysienie a nawet trochę odzyskałem włosów. Włosy na tonsurze są grubsze i zdrowsze. Nie odróżniają się od tych na reszcie głowy. Wydaje mi się też, że jest ich widocznie więcej. Nawet fryzjerka raz skomentawała (po roku od rozpoczęcia leczenia), że widać dużo odrastających małych włosków. Nie zauważyłem niestety zbyt dużej poprawy w zakolach. Nie miałem też żadnych skutków ubocznych.

Większość uzyskanych efektów nastąpiła w ciągu pierwszego roku. Od tego czasu raczej stabilizacja. Postanowiłem, że spróbuję zamienić finasteryd na dutasteryd w dawce 0,5 mg/dzień. Oprócz tego rozważam niewielki przeszczep włosów w zakola, ponieważ nie liczę na to, że włosy same tam odrosną od farmakoterapii. W dalszej perspektywie, będę chciał też dodatkowo zagęścić włosy na tonsurze, ale na razie chcę zobaczyć, czy uda mi się coś zdziałać dutasterydem.

Pierwsze dwa zdjęcia są sprzed rozpoczęcia leczenia. Dwa ostatnie są aktualne. 

Dodaję jeszcze jedno zdjęcie od przodu, żeby lepiej zobrazować o jaki efekt mi chodzi. Zastanawiam się, czy 1500 graftów wystarczy, żeby stworzyć linie włosów nie rzadszą niż mam po środku i po bokach.

Chcę zrobić przeszczep włosów metodą FUE unshaven, ponieważ obecnie mam długie włosy i nie chcę się golić na łyso do zabiegu. Chcę na razie wypełnienić zakola, bez obniżania linii włosów. Włosy przerzedzają mi się również w obszarze korony, ale zamierzam zrobić drugi przeszczep w przyszłości, żeby je tam zagęścić. Zależy mi na tym, żeby uzyskać naturalny efekt i zarazem zachować rezerwę w donorze na przyszłe przeszczepy (dlatego na razie tylko zakola, bez obniżania linii włosów). Obecnie mam 28 lat, włosy wypadały mi odkąd skończyłem 20 lat. Od 2 lat biorę finasteryd i minoxidil. Udało mi się nie tylko zahamować łysienie, ale nawet trochę odzyskać gęstości w obszarze korony.

Byłem na konsultacji  w Medical Hair u dr Pietuszko, który zaproponował mi przeszczep 1500 graftów w zakola metodą fue unshaven. Cena jest dla mnie do zaakceptowania (zmieściła się w moim limicie 20 tys. zł). Przekonuje mnie też to, że przeszczep odbędzie bez golenia donoru i tylko z niewielkim goleniem z przodu, gdzie będą wszczepiane grafty. 

Czy uważacie, że taka liczba graftów będzie wystarczająca do pokrycia moich zakoli?

Czy znajdzie się na forum ktoś kto mógłby podzielić się swoim doświadczeniem z zabiegu fue unshaven u dr Pietuszko, lub ewentualnie u innego chirurga? 

Na razie to była moja jedyna konsultacja z chirurgiem. Rozważam także Novoderm w Łodzi (dr Krzysztof Teysler). Chętnie zasięgnę opinii o przeszczepach w tej klinice lub innych alternatywach.

Wstawiam zdjęcia, na których mniej więcej zaznaczyłem jaką linię włosów chciałbym uzyskać po przeszczepie.