free web hit counter Skocz do zawartości

spike

Members
  • Liczba zawartości

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral

O spike

  1. Umyłem dziś pierwszy raz włosy mydłem siarkowym. Czuję lekkie pieczenie na skórze głowy. Najgorszy problem to jednak białe grudki które zaraz po wysuszeniu włosów pojawiły się. Czy to złuszczona warstwa sebum czy też nie spłukane mydło?? Jeśli to drugie to fatalna sprawa bo dokładnie zmyłem włosy wodą, a wcześniejsze korzystanie z szaponów nie powodowało takich grudek 5 min po umyciu włosów...Co o tym sądzicie.
  2. A co byś może doradził, polecił w sytuacji jak mam łojotok i dodatkowo już taką warstwę na czubku głowy że po każdym myciu są zwałkowane części skury i łoju... Korzystam z Selsun Blue ale likwiduje "tylko" sam łupież, ale ta warstwa tłustego sebum na skórze blokuje wszystko. Mydło siarkowe byłoby lepszym rozwiązaniem? Dodatkowo skrzyp polny jako wcierka i doustnie tabsy wit b5?
  3. Dodam kolejny etap mojej historii, nie walki bo nie walcze z tym tylko staram się podejmować racjonalne kroki. Otóż szampon Selsun Blue jest oki, ale podejrzewam że przy mojej warstwie a właściwie powłoce łojowej nie dociera za wiele tych składników do mieszków a co za tym idzie działa tylko powierzchniowo. Myję włosy co dwa dni prawie równo w odstępach 48h i po mniej więcej 20-30h od mycia włosy są już tłuste i wartstwa tłustego naskórka jest przylepiona do włosów. Postanowiłem zatem udać się do trychologa do kliniki Hair Medica aby potwierdzić moje przypuszczenia, że to oporny łojotok itd. Pani milutka potwierdziła że owszem to łojotok, że łysienie androgenowe oraz żebym absolutnie przestał korzystać z Zoxina (ketokonazol źle wpływa na podziały mitotyczne w komórce - podobnież). I tak z niego nie korzystałem bo straszne swędzenie powodował. Natomiast Pani trycholog zaleciła mi kurację miesięczną kosmetykami DSD de Luxe za bagatela ok. 500 PLN... Na kurację składały się szampony, odżywki, wcierki, lotiony z wyciągów palmeto, kofeiny itd. O ile cena powalająca o tyle zainteresowało mnie kupienie samych preparatów na zwalczenie tej "ściany" łoju która blokuje mi dostęp do mieszków i dusi skórę głowy. Później zastosowałbym polecane ogólnodostępne czyli Selsun i Alpecin i zobaczył czy działa. Ale nie chciałbym znowu też wywalić w błoto kasy na część serii DSD De Luxe. I tutaj pytanie czy ktoś zna, stosował? Widziałem że na forum dwie osoby się wypowiadały w tej kwestii... Ktoś więcej coś wie???
  4. W zasadzie to linia kiedyś kiedyś była bardziej spójna. Ale faktycznie mam jeszcze inne zdjęcie z okresu 2008 i mam takie początki zakoli... Mówiąc o blokerach masz na myśli naturalne jak saw palmetto czy coś chemicznego?? A właśnie stosując saw palmetto i następnie odstawiając go efekty są takie jak po minoxie czyli zmaksymalizowanie wypadania...?
  5. Witajcie. Pozwolę sobie opisać moją sytuację na głowie. Jak w tytule aktualnie 25 oczek na liczniku. Pierwsze symptomy wypadania włosów i tym samym jakiś informacji zwrotnych od innych słyszałem jakieś 3 lata temu. Wcześnie rodzina też wspominała mi że noszę złą fryzurę bo widać iż mam rzadkie włosy. Datując to wszystko w jedną całość to mniej więcej rok 2011 uważam za jakiś ramowy początek przyglądania się swojej głowie lecz bez napinki. Dopiero ostatnia zima dała mi w kość i zaczęło mi trochę bardziej zależeć. Problem moich włosów tyczy się zakoli i czubka głowy. Typowe androgenowe, tymbardziej że dziadek od strony matki w wieku 26 lat wyłysiał kompletnie.. Wracając do mnie to poniżej wrzucam link do kilku zdjęć pokazujących stan obecny oraz 2 foto porównawcze bardzo ogólnie z lat 2008 i 2009. https://copy.com/bf9EwxFcy3mP Nigdy nie stosowałem żadnych farmaceutyków na włosy. Dopiero wspomniana tegoroczna zima i straszny wysyp łupieżu i przetłuszczających się włosów dał mi do zrozumienia że pewnie zbliża się koniec. Od 2011r leci mi mniej więcej po 30-40szt przy myciu głowy (wypadają często wiązki z cebulkami z których wyrasta po 2-3 szt włosów lub pojedyncze najdłuższe). Wcześniej ograniczałem mycie głowy do 2 razy na tydzień bo i takiej potrzeby nie było. Natomiast teraz muszę myć głowę co 2 dni (problem z przetłuszczaniem się). W zimę przeczytałem że najlepszy na łupież będzie Nizoral lub Zoxin ale oba baardzo podrażniły skórę głowy i pojawiło się ogromne swędzenie więc znalazłem błogosławieństwo w postaci Selsun Blue który wyeliminował agresywny łupież. Niestety skóra głowy trochę przyzwyczaiła się do niego więc musiałem odstawić. Nie stosowałem żadnych Finów, Minoxów itd. głównie z powodu obaw o zdrowie i uboki. Leczyłem się wcześniej lekami antydepres SSRI i dość mocno dały mi się we znaki symptomy post SSRI czyli problemy z erekcjami, nagłe spadki nastrojów itp. Czytając o podobnych ubokach farmaceutyków na testosteron jestem daleki od wzięcia ich aby nie pogorszyć już kiepskiego stanu libido itd. Teraz pytanka do Was doświadczeni w boju z tym niesprawiedliwym schorzeniem: 1) Co sądzicie co mam robić w takiej sytuacji gdy nie jest to agresywne łysienie (ciągnie się już 4 rok i jak widać zakola zabrało i teraz zabiera się za czubek), które postępuje, ale od czasu do czasu jest jakby słabsze (okres wiosna-lato). 2) Co polecacie tak dobrego na przetłuszczające się włosy jak dobry jest Selsun na łupież? 3) Czy sam Minoxidil stosowany przez jakiś czas po odstawieniu powoduje zwiększenie wypadania? Czy jest to takie trudne do oszacowania że jednemu wypada a drugiego może nie..? 4) Jakieś inne sugestie opinie... Dzięki za pomoc
  6. Podbijam post ze względu na ocenę szamponu. Wykorzystałem całkowicie całą buteleczkę Selsun Blue. Tak jak pisałem wyżej zmagałem się z uporczywym łupieżem, przetłuszczającymi się włosami noi oczywiście wypadaniem (poziom raczej niski do średni przy myciu ok 50 szt.) Szampon poradził sobie dość szybko z łupieżem. Niestety z ograniczonym wypadaniem to efekt placebo ale tutaj nie spodziewałem się poprawy. Zawiodłem się natomiast na tym iż włosy jak się przetłuszczały tak przetłuszczają się... Tutaj pytanko czy ktoś poleca jakiś specyfik na ograniczenie przetłuszczania się tak dobry jak Selsun na łupież?? OCENA : 4+
  7. W kwestii takiej wiedzy "bezużytecznej" mając samemu problem z typowym andro który będzie nomen omen przeczył mojej teori "oglądam" innych facetów z bujnymi fryzurami. Zazwyczaj mają laski które co by nie mówić lubią sport i znowu z drugiej strony widzę sporo samotników takich jak ja gdzie ani włosów ani laski...Konkluzja...Czy seks jakoś może wpływać na zdolności tracenia włosów....Czy może jedno wynika z drugiego jak w moim przypadku gdy psychika siada (leczyłem depreche SSRI ale z ciutek innych przyczyn) i poprostu facet nie ma jaj żeby być sobą i zagarnąć kobietę? Ciekawe czy jakieś badania w tej kwestii były wykonane... Tymbardziej mnie to ciekawi gdyż mam lokatora typowego korpoludka...żadnych kobiet..tylko praca praca, kasa...Ojca jego znam ma włosy całkiem całkiem...on sam natomiast ma gorszy stan wg. skali Norwooda mimo iż jak poruszaliśmy temat włosów mówił iż od niedawna się z tym zmaga... I znowu teoria przeczączą bo równie dobrze może mieć po dziadku tak jak w moim przypadku gdzie dziadek wyłysiał w rok.. w wieku 26 lat... Mimo to ciekawi mnie aspekt seksu i wpływu tego na poziomy testosteronu...
  8. Zwykły ten aptekowy na przetłuszczające się... Pierwszy lekki efekt lekko widać, ale wciąż daleko mi do stanu z okolic przed października gdzie nie miałem problemu z przetłuszczającymi się włosami wcale. Prędzej to zasługa tego, że kaloryfery już na 0 są niż niestety szamponu... Dobrze że chociaż łupież zniknął.
  9. Jestem nowy, ale właśnie szukając na kilkunastu forach info na temat skutecznego szamponu przeciwko uporczywemu łupieżowi i przetłuszczającym się włosom trafiłem na info o Nizoralu / Zoxinie i Selsunie. Wybrałem opcję jeden, ale oprócz faktycznego zmniejszenia łupieżu uczucie swędzenia poprostu potroiło się. Dlatego też kupiłem Selsuna i dosłownie po 3 myciach (stosuje co 2 dni) łupież jest znikomy, skóra tylko lekko swędzi, i włosy zdecydowanie lepiej układają się. Natomiast nie jest skuteczny przynajmniej u mnie na walke z przetłuszczającymi się. Po 2 dniach mam tak samo tłuste jak po Nizoralu/Zoxinie. Na to muszę znaleźć jakiś specyfik. Selsun blue polecam. Dodam tylko, dla wahających się czy nie stracą włosów to również mam problemy z łysieniem andro, ale póki co zwiększenia wypadania nie widzę, a efekt małego zwycięstwa nad łupieżem działa zapewne placebo i wydaje mi się, że nawet mniej lecą niż przez ostatni czas.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...