Witam wszsytkim. Jako że moj pierwszy post to trzeba się przywitać Panowie, mam 30 lat stuknęło dosłownie dwa tygodnie temu i czas zacząć dbać o siebie, póki jest jeszcze o co. Sprawa wygląda tak ze łysienie dostałem w genach po ojcu, który ma naprawde spore zakola oraz poczciwe "gniazdo", przerzedzone kilkoma włoskami. Jako że jestem teraz w temacie bardzo początkujący chciałbym żebyście pomogli mi czym mogę wspomóc swój organizm żeby nie zostac Kodżakiem. Po przeczytaniu kilkunastu postów doszedłem do wniosku że chemia typu RU na pierwszy strzał nie jest potrzebna. Wybrałem: biotyna /swanson?/ szampon z ketokonazolem / ZOXIN-MED + beabydream/ tran cynk Napiszcie mi czy jest ok i czy coś wywalić czy dodać coś lepszego. Planuje na kuracje max 150 na miesiąc. THx Uploaded with ImageShack.us
