free web hit counter Skocz do zawartości

zupelniezielony

Members
  • Liczba zawartości

    24
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez zupelniezielony

  1. Panowie, mam problem z dostaniem spirytusu rektyfikowanego 96%. Jest tylko wersja 95% i wszędzie mówią, że nie są pewni, czy 96% jest jeszcze produkowany. Czy do mieszania z koncentratem KBS faktycznie potrzeba 96% czy może jednak 95% wystarczy, tylko wtedy proporcje będą nieco inne ?
  2. A jak wygląda kwestia odstawienia fina przy rozpoczęciu kuracji RU ? Zrobić to od razu, czy stosować obydwa środki przez np. 2-3 miesiące i dopiero wtedy odpuścić fina ? Samo RU lepiej stosować rano czy wieczorem, a może nie ma to żadnego znaczenia ? Minox przynajmniej godzinę przed zastosowaniem RU - tutaj również info jest aktualne ?
  3. Przewertowałem prawie cały temat i mam prośbę do użytkowników RU, aby potwierdzili, czy wszystko się zgadza: - 5g RU na 95ml KB Solution (chcę oczywiście otrzymać 5% stężenie); wyczytałem, że RU wystarczy wsypać do KBS i wstrząsnąć - czy to info jest aktualne ? - aplikacja raz dziennie (po prostu nakładam czy wcieram, bo na to pytanie nikt nie odpowiedział ?) - 0,5-1,0ml na zakola i czubek głowy powinno spokojnie wystarczyć (czy KBS ma jakiś dozownik, czy trzeba się bawić strzykawką ?) Przy powyższej dawce, RU powinno mi wystarczyć na okres od 3 do 6 miesięcy, racja ? Teraz pytanie zasadnicze, na które odpowiedzi nie znalazłem. Jestem jeszcze na fina - czy powinienem go odstawić w momencie rozpoczęcia kuracji RU, czy zrobić to po jakimś okresie (ziom pisał, że zaobserwował u siebie redukcję wypadania po 3 miesiącach, ale czy to oznacza, że RU zaczyna dopiero działać po tym okresie i należy do tego momentu brać fina ?). Chciałbym dorzucić do tego jeszcze minoxa - czy Loxon wystarczy, czy do stosowania razem z RU polecilibyście coś innego ? Z góry dzięki za pomoc.
  4. Ktoś gdzieś tu na forum wrzucał link do tej strony, ale nie miałem wtedy za bardzo czasu zainteresować się tematem. http://ru-solutions.com/RU58841-Solution-5percent - warto kupować to w takiej formie ? Z przesyłką wyjdzie koło 300zł, ale nie chce mi się bawić w mieszanie proszku z pojazdami (no chyba, że tutaj wychodzi o wiele, wiele drożej ?). Na ile takie coś wystarczy przy stosowaniu na zakola i czubek głowy ? I czy - podobnie jak ma to miejsce w przypadku proszku - UC może to zatrzymać i żądać jakichś wyjaśnień/papierków ?
  5. Nie zdecydowałbyś się na jego stosowanie, ponieważ nie działał on na ciebie w ogóle, czy może kryją się za tym jeszcze jakieś inne powody, np. utrata części zdrowych włosów ? Koszt takiej kuracji czy brak rezultatów nie są dla mnie problemem i jeśli miałyby to być jedyne konsekwencje, to chyba jednak bym spróbował.
  6. Chciałbym dorzucić do swojej "kuracji" (0.5mg fina dziennie) loxon 5%, ale mam pewne obawy. Zastanawiam się, czy - w przypadku stosowania go także na zdrowe włosy - nie zrobię sobie "krzywdy" ? Chodzi mi o to, czy stan tych zdrowych włosów z czasem się nie pogorszy od minoxa ? Wiadomo, że w przypadku leczenia tym środkiem występuje co jakiś czas efekt linienia - czy dotyczy on również tych zdrowych włosów, a jeśli tak i później one odrosną, to czy nie wypadną po odstawieniu loxonu ? W zasadzie to chciałbym skupić się jedynie na zakolach, ale wiadomo, że jakaś część minoxa dotrze w rejony, gdzie włosy nadal rosną i trochę boję się ich utraty.
  7. Proponuję ci przerobić cały ten temat, jak i poczytać/pooglądać forum HIS. Być może w Polsce to faktycznie tylko tatuaż, stąd jakość może być nieciekawa i cena o wiele niższa. W HIS podchodzą do tego bardziej profesjonalnie i stąd taka kwota, którą trzeba wyłożyć.
  8. W UK cena oscyluje w granicach 2-3k funtów (zależy, co potrzebujesz mieć zrobionego na głowie). Najlepiej, gdybyś zrobił zdjęcia, przesłał je do HIS i skonsultował się z nimi w tej sprawie.
  9. Przejrzałem cały temat i przewałkowałem bardzo dużo wątków z dziennikami na forum HIS i muszę przyznać, że to świetna alternatywa dla przeszczepu, ale tylko w przypadku osób, którym z 1mm na głowie jest do twarzy. Równie dobrze można powiedzieć, że i całkowita łysina będzie im pasowała, ale jednak efekt włosów, choćby bardzo krótkich, potrafi zrobić dużą różnicę. Jeżeli chodzi o mnie, to na chwilę obecną w pewnym sensie walczę (0.5mg fina na dobę) jeszcze o utrzymanie włosów i być może sytuacja na głowie nie jest tragiczna, ale od lat golę się dwa razy w tygodniu na 1mm, więc nic dziwnego, że mikropigmentacja tak bardzo mnie zainteresowała. Choć finansowo przeszczep nie stanowiłby dla mnie problemu, to wizja zażywania przez resztę życia finasterydu czy innego świństwa zamyka dla mnie ten temat. Wstępnie jestem już zdecydowany na mikropigmentację, ale dopiero w przyszłym roku. Chcę to jeszcze dobrze przemyśleć i dojrzeć odpowiednio do tego pomysłu. Generalnie czuję się jakoś pozytywnie zbudowany tym, że taka alternatywa istnieje.
  10. Ja jestem zdania, że są już pigułki, po których ludziom wyrastają skrzydła. Ale linie lotnicze je blokują Ludzie... No i po co te złośliwości ? Uważasz, że jesteś najmądrzejszy i wszystko wiesz ? Pierwszy lepszy link z google -> http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzi ... index.html Jeżeli uważasz, że takich zakulisowych, brudnych gierek nie ma, to musisz być bardzo naiwny i nie wiesz nawet, w jakim świecie żyjesz.
  11. Ale jaka konkurencja? Kto konkretnie? Poza tym Ru nie jest żadnym "lekiem". Lek musi przejść odpowiednie badania kliniczne, być oficjalnie dopuszczonym do obiegu. W Polsce organem dopuszczającym lek na rynek jest Minister Zdrowia. W tym sensie Ru jest takim samym lekiem jak sok z pokrzywy wyciskany w lesie o piątej nad ranem (byli tacy, którym rzekomo pomagał). Nie martw się skutkami ubocznymi i ceną Ru, bardziej martw się skutecznością tego czegoś. Gdyby coś o skuteczności placebo miało jeszcze jakieś skutki uboczne, to byłaby już czysta paranoja. Gdyby na rynku pojawił się skuteczny bloker (dajmy na to RU), ale bez skutków ubocznych, to np. takiej Propecii (fin) nikt by już nie kupował. Zresztą, ja jestem zdania, że wielkie koncerny farmaceutyczne na pewno blokują leki, które mogłyby wyleczyć wiele schorzeń i to bez skutków ubocznych, ale zbyt wielka kasa (a raczej jej strata) wchodzi tutaj w grę, by na to pozwolić. Z pozostałą częścią twojej wypowiedzi jak najbardziej się zgadzam, dlatego napisałem "lek", a nie lek. Być może taka kuracja faktycznie jest skuteczna i żadnych większych skutków ubocznych nie spowoduje, ale jeżeli za kilka lat oślepnę albo dostanę nowotworu czy zawału, to czy jest to cena, którą chciałbym zapłacić za utrzymanie włosów na mojej głowie ? Kogo wtedy będę obwiniał - siebie czy jakiegoś Kane'a nie wiadomo skąd, który to sprzedaje ? Dlatego napisałem, że podziwiam ludzi, którzy decydują się testować taki specyfik na sobie. Podziwiam w sensie pozytywnym, bo być może dzięki temu w końcu uda się znaleźć lek na łysienie, jak i negatywnym - bo być może robią sobie wielką krzywdę i nawet o tym nie wiedzą.
  12. Przyznam szczerze, że miałem już zamawiać RU, ale ten temat mnie dość mocno wystraszył. A gdyby jeszcze dodać fakt, że nikt nad produkcją tego "leku" nie sprawuje żadnej kontroli, więc możemy dostać cokolwiek (pal licho pieniądze, ale zdrowie to już inna kwestia), to mamy tutaj do czynienia z (rosyjską) ruletką. Podziwiam ludzi, którzy mają odwagę chwytać się takiej kuracji, choć z drugiej strony po części ich rozumiem, bo sam łysieję. Istnieje również możliwość, że to konkurencja wymyśliła taką zgrabną historyjkę, która ma odwrócić uwagę od skuteczności RU względem innych leków.
  13. Zastanawiam się mocno nad RU + Saba Gel (hydro) + Emu Oil, które polecił mi Ziom. Cały czas jednak mam wątpliwości co do RU i nie dotyczą one bynajmniej jego skuteczności. Czytałem o nim sporo i znalazłem m.in., że jest to "research chemical not meant for use on human beings", aczkolwiek można go normalnie kupić. Zastanawiam się jednak, kto ten środek wytwarza i jaka jest pewność, że przy 10 zamówieniu ten ktoś nie postanowi zrobić ludziom jakiegoś psikusa, wysyłając specyfik zmodyfikowany, mający nieprzyjemnie skutki uboczne. Czy produkcja/sprzedaż tego jest w ogóle w jakiś sposób kontrolowana ? To są kwestie, które najbardziej mnie gryzą i powstrzymują przed zakupem. Może ktoś będzie w stanie rozwiać moje wątpliwości ? Ewentualnie, czy jest gdzieś dostępna jakaś ciekawa lektura w języku polskim na temat RU ?
  14. Chciałbym w niedługim czasie przejść z fina na ru, ale mam kilka pytań. Widzę, że niektórzy stosują ten środek już od ~1,5 roku. Czy wśród tej grupy są osoby, które wcześniej stosowały fina i mogą porównać efekty (wiem, że teoretycznie ru powinno być lepsze, i że na różne osoby różne środki mogą działać inaczej, ale mimo wszystko jestem ciekawy) ? Czy po tak długim okresie stosowania pojawiły się jakiekolwiek efekty uboczne czy dolegliwości ? To chyba najważniejsze kwestie, które mnie interesują. Rozumiem, że RU + KBS to nadal najlepsze połączenie ? Na którejś stronie zauważyłem, że ziom1990 przygotowuje taką mieszankę - czy to nadal aktualne ? Jaka jest obecnie cena za RU przy grupowym zamówieniu i na ile coś takiego mniej więcej starcza ? Jeżeli do kuracji chciałbym dodać również Loxon, to w jakiej kolejności to stosować i czy w związku z tym dokładać jeszcze do leczenie jakieś inne preparaty ? Dorzucę jeszcze link do mojego tematu ze zdjęciami, jeżeli byłoby to pomocne: viewtopic.php?f=6&t=1029
  15. Widzę, że temat tętni życiem, ale to zapewne moja wina z racji widocznego niezdecydowania, w którą stronę iść, oraz braku fotek, co pozwoliłoby na realną ocenę sytuacji. W ostatnim czasie zadecydowałem, że spróbuję jednak zawalczyć. Na razie farmakologicznie, a w przyszłości być może przeszczepem. Jak wspomniałem, obecnie jestem na finasterydzie, ale chciałbym go odstawić maksymalnie w przeciągu 2-3 miesięcy (skutków ubocznych nie ma, ale stwierdziłem, że nie chcę się już truć). Na razie dostałem od lekarza receptę na Loxon 5%, a tutaj chciałbym się poradzić, co jeszcze dorzucić (kuracja w kierunku RU). Kilka fotek 3 dni po ścięciu włosów na 1mm: Kilka fotek z nieco ponad tygodniowymi włosami (zdjęcie góry nie wyszło, więc dorzucę za kilka dni): Mniej więcej taki właśnie stan utrzymuje się u mnie od momentu ścięcia włosów na bardzo krótko, a było to jakieś 5 lat temu. Od 2 lat jestem na fina i w początkowej fazie "kuracji" zauważyłem, że trochę włosów odrosło, ale były to raczej minimalne ilości. W ostatnim czasie zauważyłem jednak, że prawe zakole powoli się przerzedza i stąd też moja decyzja o podjęciu walki. Warto również wspomnieć, że góra nie wygląda wcale tak dobrze, jak na zdjęciach. Jest to raczej efekt krótkich włosów, dlatego postaram się dorzucić inne zdjęcie, ale to za jakiś tydzień. Teraz pytanie do forumowych ekspertów: co radzicie w mojej sytuacji ? Przede wszystkim chciałbym utrzymać to, co mam, ale byłoby fajnie, gdyby choć lekko coś na zakolach się ruszyło (wiem, że o to akurat dość ciężko, ale zobaczymy). RU + Minox wystarczą czy proponujecie coś więcej ? Jaki byłby - mniej więcej oczywiście - miesięczny koszt takiej kuracji ? Na razie to tyle, żeby nie pisać za dużo w jednym poście, ale na pewno będę pisał i dopytywał wiecej. Mam nadzieję, że teraz temat nieco się ruszy.
  16. Mam 29 lat, a pierwsze oznaki łysienia zauważyłem koło dwudziestki - typowa androgenówka, czyli czubek i zakola. Jakieś 4 lata ściąłem się na 1mm i do takiej "fryzury" jestem już przyzwyczajony, aczkolwiek wiadomo, że głowa lepiej wygląda, gdy są na niej włosy, nawet bardzo krótkie, niż kompletnie ogolona lub z przerzedzeniami. W pewnym sensie pogodziłem się już z faktem, że będę łysy, a że w moim przypadku nie wygląda to najgorzej, to jakoś mocno staram się tym nie przejmować. Od 2 lat "kuruję" się finasterydem i libido faktycznie poszło w dół, ale wcześniej było tak wysokie, że dość często mi to przeszkadzało. W tej chwili uważam, że jest akurat. Poza tym żadnych innych efektów ubocznych nie stwierdziłem. W każdym bądź razie, branie tego świństwa na dłuższą metę nie jest najlepszym pomysłem, w związku z czym zacząłem zastanawiać się, co dalej. Na forach przewija się temat RU, ale wyczytałem, że badania nad tym specyfikiem przerwano, a w dodatku nikt oficjalnie tego "leku" nie sprzedaje. Chciałbym zapytać stosujących, czy nie obawiają się, że np. za kilka lat okaże się, że skutki uboczne jednak występują i mogą być poważne ? Co skłania was do stosowania, jak to ktoś gdzieś napisał, wątpliwego proszku z chińskiego laboratorium ? Ja jednak dość mocno się obawiam, ale być może rozwiejecie moje wątpliwości ? Kolejny specyfik, nad którym myślę, to oczywiście Minox (Loxon). Rozumiem, że kupowanie tego 2%, dostępnego bez recepty, mija się z celem i należałoby celować w 5% ? Czy w dłuższej persepktywie stosowania występują jakieś poważniejsze skutki uboczne ? Domyślam się, że środek ten trzeba stosować już zawsze lub ewentualnie do momentu, w którym uznamy, że po prostu przyszedł czas bycia łysym ? Czytałem również sporo na temat linienia i obawiam się trochę, że mogę zrobić sobie w ten sposób więcej złego, niż dobrego, bo stracę również zdrowe włosy w miejscach, w których Minoxidil będzie aplikowany - czy dużo jest takich przypadków ? Ostatnią deską ratunku jest oczywiście przeszczep, ale i tutaj mam sporo wątpliwości. O ile kwestia finansowa nie jest dla mnie większym problemem, o tyle zastanawiam się, jak osoby po HT dalej funkcjonują. Czy ludzie tacy do końca życia muszą wspomagać się specyfikami typu finasteryd/minoxidil ? Mam też wrażenie, że taka zabawa może być błędnym kołem. Jeżeli zrobię sobie zakola, a po kilku latach stracę resztę włosów, to chyba nie muszę pisać, jaki będzie tego efekt. Jasne, można robić kolejne przeszczepy, ale czy jest to tak naprawdę gra warta świeczki ? Gdybym jednak zdecydował się na HT, to czy stosowanie przed zabiegiem kuracji fina/minox jest dobrym pomysłem, skoro stymulowałaby ona odrost włosów, czy lepiej postarać się o przywrócenie stanu faktycznego na głowie, aby było wiadomo, gdzie przeszczepiać włosy ? Na razie to tyle. Mam nadzieję, że starzy wyjadacze pomogą mi nieco i nakierują na odpowiednie tory. W najbliższym czasie, gdy tylko włosy trochę mi podrosną, postaram się również dorzucić do tematu kilka fotek. W moim odczuciu na chwilę obecną nie ma jeszcze tragedii, ale mam wrażenie, że jest to moment, w którym muszę podjąć decyzję, co dalej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...