Cześć. Mam 22 lata i bardzo długie włosy (>50cm). Niestety od kilku lat łysieję, co nie ukrywam, bardzo źle wpływa na mój komfort psychiczny, bo o włosy zawsze lubiłem dbać i się nimi wyróżniać. Nie wyobrażam sobie pozbywać się długich włosów przed 30 rokiem życia... Wiedziałem, ze mnie to czeka, bo tata też jest łysy, ale nie wiedziałem, że tak wcześnie... Aktualnie mam duże zakola, oceniam na 3 w skali Norwooda. Zauważyłem, że na czubku głowy włosy też robią się już cienkie i łatwiej niszczeją. Na co dzień przy myciu nie zauważyłem zbyt wiele włosów, natomiast co jakiś czas wypadanie się nasila i potem znów powrót do normalności. Coraz ciężej mi ukrywać zakola długimi włosami, więc uznałem, że chcę chociaż spróbować uratować moje włosy. Czytałem już trochę o finasterydzie, z tego co widzę to nie jest taki drogi (zwłaszcza w formie 5mg). Myślę, że mógłbym spróbować, tylko nie wiem za bardzo gdzie mogę zdobyć receptę. Czy poleca ktoś może jakiegoś lekarza w okolicach Rzeszowa, który nie robi problemów pod tym względem? Na razie zależy mi, aby chociaż zatrzymać to łysienie, a po jakimś czasie może pomyślę o minoxidilu. Pozdrawiam