Minęły już ponad trzy miesiące od mojego zabiegu u Dr Feriduniego. Mam nadzieję, że od tej pory zacznie się wreszcie coś dziać na mojej głowie, więc zapraszam na relację 😀.
30 lat na karku, recesja linii patrząc po zdjęciach leci już z 10 lat – na szczęście dość powoli, do tego startowałem z ~NW1. Sprawę raczej zlewałem, zaczęło mi to przeszkadzać ze 3 lata temu i od tego momentu zacząłem przyczajkę na zabieg.
Pierwszy kontakt z kliniką miałem w 2018 r., ale odłożyłem to na półkę. Koszt jeszcze wtedy za wysoki dla mnie, a raczej nie chciałem schodzić z tego poziomu cen patrząc na rezultaty i ryzyko z tym związane.
Przyszła pandemia, a z nią powrócił temat przeszczepu 😋. Na początku września wysłałem do kliniki świeże foty i po wymianie maili przez 2 tygodnie dostałem termin na końcówkę października. Wycena na 2400-2600 graftów, czyli 10.400-12.500 euro.
W momencie bookowania biletów sytuacja była jeszcze spoko, ale do czasu zabiegu covid się mocno rozhulał zarówno w Belgii jak i u nas 🙁. Ostatnie dni przed zabiegiem to była sroga nerwówka, do tego 3 dni przed wylotem info, że jesteśmy dla nich czerwoną strefą i możliwa kwarantanna po przylocie. Na szczęście cała podróż na luzaku, tylko test w samej klinice.
Akcja była dość szybka. W niedzielę wylot, w poniedziałek konsultacja i zabieg, a we wtorek mycie i do domciu. Łeb odkryty całą drogę powrotną, więc maseczka na twarzy pomagała jak nigdy 😅. Jeśli chcecie więcej szczegółów co do podróży, czy pobytu w klinice, to mogę to opisać w kolejnym poście.
Nowa linia dość zachowawcza, czyli przywrócone moje naturalne NW1. Schodzenie niżej to trochę rzut kostką, bo nigdy nie miałem takiej, a do tego w ciul wincyj graftów. Linia jest na całej długości mniej więcej równoległa do brwi i w odległości 6cm, więc proporcje w normie. Kształt prezentuje się bardzo naturalnie, Feriduni zresztą dość często proponuje coś podobnego. Do tego poprosiłem o lekkie odświeżenie temple peaks. Ostatecznie wyszło 3k graftów, ale wziął za 2600 😄. Donor mi oszacował na 10k.
Poniżej parę zdjęć, resztę ogarnę później.
Przed zabiegiem
Donor na drugi dzień
Klinika i Pan szofer
Dzień 4., strupki incoming