free web hit counter Skocz do zawartości
karo

Do kobiet - jak sobie radzicie?

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Chciałam zapytać Was kobietki jak sobie radzicie z tą chorobą?

Ja niedawno dopiero pogodziłam się z tym, że jestem chora na epilepsję (od 4 lat), a tu w styczniu 2014 nagle spadł mi na głowę (dosłownie) nowy problem, bo nowa choroba, anie mam jeszcze nawet 30 lat skończonych, nie mam nawet jeszcze dzieci. Powiedzieli mi, że to PATOLOGICZNY BRAK ODPORNOŚCI, choć nie wykluczają, że nerwy i leki Topamax (które początkowo podejrzewałam, brałam je 2 miesiące, a skutkiem ubocznym ich zażywania może być m.in. łysienie) też mogły się do tego przyczynić.

 

Do tej pory nie było tego tak widać, bo to tył głowy i zawsze jakoś tak się uczesałam, że było ok. Ale obecnie, mam już tak mało włosów, że będę szła do fryzjera ogolić głowę. Nie mam peruki, są one bardzo drogie i wyglądają dla mnie strasznie nienaturalnie, nawet te z naturalnych włosów. Mój chłopak uważa, że lepiej żebym "nie udawała, że mam włosy" tą peruką, bo stwarza to potem dziwne sytuacje, gdy ktoś zaczyna się gapić zamiast słuchać co mówisz...

Sama nie wiem co robić.

 

Na razie jestem na sterydach (maść wcierana) i liczę na to, że włosy odrosną. Odrosły po robionej nalewce od dermatologa, choć tylko w jednym miejscu. Obecnie wypadają mi tez włosy na rękach (więc je ogoliłam), nie rosną mi brwi. Kręci mi się ciągle w głowie, czuję się słaba, często mam zawroty głowy. Biorę pełno leków na odporność (padma, vilcacora, tran, cynk, biotyna), piję miód i aronię, ćwiczę, ale choć staram się nad sobą panować, nad stresem i emocjami, to ciągle martwi mnie mój stan - bo co zacznie atakować mój organizm kiedy zabraknie włosów??? Wyniki mam w porządku, wykluczyli tarczycę.

 

Czy zawsze, gdy włosy odrosną to potem stan wypadania wraca?? To naprawdę jest choroba przewlekła i nie do wyleczenia?

POMÓŻCIE!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prosiłam o pomoc i relacje z tego jak radzą sobie KOBIETY w zw. z tą choroba, a nie o reklamę preparatu dla osób, które mają jeszcze włosy, a ja ich już nie mam! Załóż własny temat, jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć o tym preparacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie interesuje głównie jak radzicie sobie kobiety z samą chorobą...

 

Pogodziłam się z noszeniem peruki, ale teraz nie będę mieć też brwi i rzęs...

Podejrzewają u mnie toczeń...

 

Jednocześnie bardzo mi zależy na Waszych opiniach i relacjach - czy zawsze jak się aż w takim stanie jak ja to nie ma szans na powrót włosów?? Na całym ciele pozostały mi tylko niewielkie kępki i pojedyncze włosy w poszczególnych miejscach...

 

-- 17 mar 2015, 1:40 --

 

Treść usunięto z powodu spamu.

 

WIĘCEJ TU SPAMUJĄCYCH NIŻ NORMALNYCH LUDZI

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponad pół roku a zero sensownych odpowiedzi.

 

Widać nikt tutaj nie ogarnia jeśli chodzi o kobiety, poszukaj na zagranicznych forach, może coś tam będzie =)

np

google -> "hairloss forums" etc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Straciłam włosy w wieku 12 lat, dzisiaj mam 35. Na początku było naprawdę ciężko, Byłam dzieckiem a jednocześnie stawałam się dojrzałą kobietą, która w ciągu kilku tygodni straciła główny atrybut swojej kobiecości. Wypadły mi wszystkie włosy, brwi i rzesy. Zamknęłam się w sobie, przeszłam depresję i masę badań, kuracji, szpitali. Odstawiłam to wszystko, bo i tak nie było sensu dłużej walczyć, efekty były mizerne. Odrosły mi brwi i rzęsy - dziękuję za to Bogu. Wiele lat nosiłam chustkę, bo perułki w tamtych czasach były koszmarne. Pytasz jak radzić sobie z tym wszystkim - myślę,że trzeba się zaakceptować taką jaką się jest. Jest to potwornie trudne, u mnie trwało to wiele wiele lat. Myślałam, że nikt mnie nie pokocha , że nie założe nigdy rodziny. Stało się inaczej. Dzisiaj mam cudownego męża, dwoje dzieci i jestem szczęśliwa. Może kiedyś wymyślą cudowny lek na tą koszmarną chorobę, a do tego czasu trzeba pokochać siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anika20 - ja teraz nie mam włosów na głowie, ani brwi i rzęs. Jest mi bardzo ciężko i nie jest to sytuacja do zaakceptowania. Ledwo zaakceptowałam to, że mam epilepsję, a teraz jeszcze to? Jestem osobą rozpoznawalną w moim mieście, a jak spotykam kogoś to słyszę "świetnie wyglądasz/widzę, że zmieniłaś wygląd/ wyglądasz lepiej niż wcześniej"! - to ostatnie jest najbardziej bolesne, bo ja bardzo chciałabym wrócić do swojego naturalnego wyglądu Tak - jack_carver - noszę perukę z naturalnych włosów, brwi domalowuję, ale najbardziej dotkliwy jest spadek własnej wartości i strach przed seksem mojego faceta, który wiem, że mnie nie zostawi, ale boi się swojej reakcji na mnie, bo dla niego zawsze najważniejsza była twarz i piękne niegdyś włosy, które ją otaczały... ;( Anika - Gratuluję, że sobie poradziłaś i radzisz, ale ja czuję się coraz gorzej. Leczę się u prof. Lange, czekam już 3 tydzień na wynik badań biopsji, strasznie mnie wkurza, że tak długo trwa diagnoza ;( Chciałabym się już leczyć - bo ciągle nie wiem co mi jest

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jejku, naprawde przykro mi to czytac. Mam nadzieje, ze wyjdziesz na prosta.


genetic garbage (manlet aka heightcel, baldcel, post-acnecel, aspie)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...