free web hit counter Skocz do zawartości
antydhtor

Pytanie do kobiet odnośnie terapi

Rekomendowane odpowiedzi

Okazuje się że jest sposób na androgeny nadnerczowe bez jakiejkolwiek ingerencji mechanicznej (wycinania kory) w korę nadnerczy. Ale bardzo rzadko praktykowane zarówno w przypadku kobiet jak i mężczyzn. Są nawet leki których zadziałanie jest nieodwracalne w skutkach jak i odwracalne. Niestety lista uboków bardzo duża. Także nie wypada rzucać tu nazwami, a to info ma jedynie charakter informacyjny że jest możliwym za pomocą farmakologi przeciwdziałać SKUTECZNIE androgenom nadnerczowym. Jako ciekawostkę powiem że zastosowanie ów leków u mężczyzn obniża bardziej poziom testosteronu niż nawet orchidektomia obustronna (kastracja chirurgiczna) albo chemiczna/farmakologiczna razem w połączaniu z antyandrogenami nawet, i wraz ze stosowaniem blokerów 5AR. Niewiarygodne a jednak możliwe, lecz mało kto o tym wie. To tylko taka ciekawostka w nawiązaniu do wcześniejszej dyskusji o możliwościach przeciwdziałaniu androgenom nadnerczowym. W którymś z wcześniejszych linków do leków używanych off-label w przypadku łysienia jest też substancja która ''potrafi'' blokować androgeny nadnerczowe ale niestety blokuje też estrogeny w przypadku kobiet. Owa substancja nie ma nic wspólnego z tymi o których wspominam w tym poście. Wszelakie działania tego typu prowadzą w konsekwencji do wyniszczenia organizmu i są stosowane tylko oficjalnie w przypadku poważnych chorób do których jak wiemy łysienie się nie zalicza (oficjalnie).


Ruch wyzwolenia mieszków włosowych spod okupacji androgenów!

Łysienie łysienie to moje wkurwienie, biorę draże kokosowe, mam spokojną o to głowę.

Biorę draże kokosowe i mam włosów pełną głowę. Biorę żelki cytrynowe i mam ciągle włosy nowe. Piję także loxoniadę i łysieniu dałem radę.  

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Przeczytałam wątek i postanowiłam dołączyć się do tematu. Mam 31 lat a swoją walkę rozpoczęłam jakieś 6 lat temu. Jak u większości na początku tej trudnej drogi byly szampony, wcierki, maski, suplementy, zioła i wszystko co naturalne. W 26 r.z. byłam w szpitalu na pełnych badaniach hormonalnych i tak dowiedziałam się o PCO oraz podwyzszonym androstendionie. Dotarło do mnie, że łysienie androgenne nie zwalcze tak łagodnymi srodkami, choc nadal próbowałam. Prawdziwe leczenie tak naprawdę zaczęłam 2 lata temu. Tabletki antykoncepcyjne antyandrogenne Atyvia, ale ponieważ były za słabe durzuciłam Androcur. I tak prawie rok. Na początku pierwszych miesięcy była poprawa, w tym czasie robiłam tez co miesiąc osocze bogatoplytkowe przez poł roku, a nastepnie zwykla mezoterapie. Odrosło mnóstwo włosów. Niestety potem i tak wszystko wyleciało. Okazało się, że po roku przyjmowania tabletek anty skoczył mi kortyzol, więc je odstawiłam, bo z kolei on mógł powodowac ponowne nasilenie łysienia. W miejsce tego włączyłam Flutamid i właściwie brałam go kolejny rok. Wszystko wrocilo do normy i wypadanie zas bylo w mniejszej ilosci, czyli okolo 100. Kupiłam hełm laserowy i nosze w miare mozliwości czasowych. Na wypadanie nie działa, ale rzeczywiscie mocno pobudza mieszki włosowe, prawie jak osocze. Jednak mniej wiecej w połowie tego czasu, czyli od wakacji wypadanie wzmozylo sie do 250 włosów. Podniosłam sobie dawki. Z pół tabletki androcuru i flutamidu na całe przyjmowane po połówce 2 x dziennie. Po dwóch tyg wypadanie ograniczone do okolo 70 włosów! ale spanikowałam, ze wątroba tego nie uniesie i wrocilam na stare dawki. No i bummm! włosow po 250. No to powrot na wyższe dawki. Ale szczerze mowiac tym razem nie zadziałało. Drugi w zyciu profil hormonalny w szpitalu (miesiac temu) - wyniki perfekcyjne, androstendion przy dolnej granicy! Czyli androcur działa bardzo dobrze a do tego Flutamid bloker. Skąd więc nasilona praca gruczołów łojowych i wzmozone wypadanie?! Wyprosiłam od endokrynologa recepte na Avodart. Zrobił oczy, ale wypisał na moją odpowiedzialnosc. Prosil byc ostrozną i doinformowac sie czy na pewno ten lek biora kobiety na lysienie, jak go przyjmują i z jakimi skutkami zarówno pozytywnymi jak i negatywnymi. Próby wątrobowe mam idealne póki co, ale wspomagałam się regularnie sylimarolem a ostatnio essenciale. Za to martwie sie o nerki. Mam podwyzszona kreatynine i lekarz wypisujac avodart zaznaczyl ze z tego powodu tez ma obawy. Czy Avodart moze narobić tu jakiś uszkodzeń. Jakie inne skutki uboczne poza uszkodzeniem płodu mogą się pojawic? Czy ten lek odkłada się gdzies w jajnikach lub moze poczynic jakies trwale zmiany w płodnosci kobiety? Czy moze miec wpływ na płód nawet jesli odstawię pół roku przed staraniami? Czy ktoś zna odpowiedż na te pytania? Avodart przyjmuje od tygodnia, ale z ogromnym lękiem czy nie czynie sobie większej krzywdy. Osobiscie nie zauwazyłam nowych skutków ubocznych. Mam straszną sennosć i zmęczenie, ale to raczej po androcurze. Dodam też, że lek ten zatrzymał u mnie miesiączkowanie, ale lekarz uspakaja, ze to przez leki a nie menopauze... tak wskazuja wyniki. Nie mogę nigdzie znależć wypowiedzi Pań, które przyjmują dutasteryd, moze tu jakieś się znajdą...

 

-- 13 lis 2015, 23:29 --

 

Achhh... zapomniałam wspomnieć, że ostatnie 3 miesiące (sierpien-pazdziernik) przyjmowałam tez Prostenal w dawce 3 x 2 + Biotebal.

 

Z kolei od tygodnia wraz z avodartem rozpoczęłam Priorin. Zewnetrznie ampułki vichy neogenic. Planuje tez odnowić kurację osoczem - 1 zabieg miesięcznie (jestem po pierwszym zabiegu) i ten laser kiedy mam czas (zwykle 2-3 razy w tyg). No i zobaczymy co to wszystko da, tyle poswiecenia czasu i pieniedzy (

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To i ja dołączę do łysiejących kobiet.

Mam 32 lata i ok 7 lat temu zaczęłam łysieć,cos przed ślubem.Wychodziły setkami dziennie,a myc sie bałam i boje do tej pory gdyz siteczko włosami jest zawsze zapchane.Miałam gest włosy, a teraz mam jak u kobiety po 50. Próbowałam wszystkiego,wcierek,kuracji zewnętrznych wewnętrznych, łącznie z wizytami u endokrynologów,ginekologów,dermatologów,trychologów zostawiając im tysiące złotych.

Trochę uratowały mnie tabsy Yaz,poprawiły moje hormony, przez parę lat je brałam.Z dobrym skutkiem.Co odstawiłam ,to problem wracał.

Niedawno przeszłam poważną operacje i musiałam przestawić okres tabsami. Od tej pory dalej wychodzą garściami,jakbym zaburzyła cykl hormonalny i już wywaliło mi cały czubek,bo tak mam po ojcu,który tak łysieje.

Nie mam juz siły,przez pierwsze kilka lat to była trauma dla mnie,teraz już nie mam siły sie tym przejmować. Będę szukać jakiejś peruczki na czubek głowy,jak już będzie bardzo żle.

Zaczęłam stosować Pantostin,ktos zna?Ktos stosował?

Po loxonie trochę miałam baby hair,ale wydarło mi wcześniej połowe włosów.Boje sie myc i czesac włosy,wtedy jest najgorzej.Teraz stosuje wszystko od diety przez wcierki,suplementy po ćwiczenia energetyczne,medytacje i mudry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Czytam forum już od kilku miesięcy, ale widzę, że Frelka masz podobną historię łysienia do mojej.

 

Ja także mam zespół PCO, łysieję androgenowo od kilku lat, dopiero niedawno udało mi się znacznie ograniczyć wypadanie włosów.

Swoje leczenie zaczęłam od Spironolu, jednak nie zauważyłam poprawy i zmieniłam na Flutamid. Już po kilku tygodniach zminimalizował mi wypadanie do kilkudziesięciu sztuk, a było kilkaset. Na początku przyjmowałam 1 tabletkę dziennie, ale trochę pogorszyły mi się próby wątrobowe, więc przerzuciłam się na Avodart. Jednak Flutamidu nie odstawiłam, tylko zmniejszyłam dawkę na pół tabletki. Myślę, że za jakiś czas odstawię Flutamid i zostanę tylko przy Avodarcie. To dobry lek, a dr Rakowska twierdzi, że lepszy nawet od Flutamidu.

Najgorsze, że tak naprawdę na ocenę leczenia trzeba czekać miesiącami, bo ograniczenie wypadania to jedno, a zatrzymanie miniaturyzacji to drugie. To tylko na podstawie trichoskopii można ocenić, więc trzeba czasu.

 

Też na początku nie chciałam jakichś ciężkich leków, w ogóle to nie zdawałam sobie sprawy, że to łysienie androgenowe (myślałam, że telogen tylko), nawet zmieniona struktura i cienkie włosy przy skroniach nie budziły moich podejrzeń, że to FAGA. A jednak. Najgorzej, to zaakceptować to wynaturzenie. No i trzeba ciągle walczyć. Kiedyś się bałam wszelkich leków, teraz zrobię wszystko, by tylko zatrzymać to przeklęte łysienie. Nie chcę, by któregoś dnia było ono jakoś widoczne dla przeciętnego człowieka.

 

Ja zarówno na Flutamidzie jak i Avodarcie dobrze się czuję, nie zauważyłam, by doskwierało mi zmęczenie. Nawet mam siłę by intensywnie ćwiczyć. Po zmniejszeniu dawki Flutamidu alat i aspat też w normie. Nie znam niestety odpowiedzi na Twoje pytania o obawy związane z Avodartem. Dodam tylko, że mnie Rakowska pytała czy w ogóle planuję mieć dzieci. Powiedziała, że skoro nie chcę zachodzić nigdy w ciążę, to mam szersze pole do popisu w kwestii leczenia. Ty jednak chcesz mieć dzieci, więc może poszukaj jakiegoś kompetentnego ginekologa, by rozwiał Twoje wątpliwości, żebyś potem nie żałowała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapytałem tylko z czystej ciekawości o androcur i avodart, jak to jest w praktyce lekarskiej u kobiet, czy lekarze z chęcią przepisują czy robią problemy. A tu proszę kobitki opowiadają swe historie - miło, właśnie o takie relacje mi chodziło. Chciałem wiedzieć czy często zapisują avodart i androcur z uwagi na to że sam stosuję jeden i drugi lek.

 

Dlaczego np. avodart czy finasteryd są przeciwskazane u kobiet? Otóż chodzi tylko o to że te leki mogą (nie muszą wcale, i nie znaczy to że często czy zawsze się tak dzieje czy tak się stanie) uszkodzić płód męski. Jednakże istnieje takie ryzyko i tylko na jego podstawie leki te nie są wskazane u kobiet. I tylko w zasadzie ciąża czy planowanie ciąży jest niejako przeszkodą do ich normalnego stosowania przez kobiety. No może jeszcze szkodliwość na wątrobe/toksyczność. Kiedyś pewna kobieta mówiła mi że brała avodart (lekarz zapisał na łysienie właśnie) ale odstawiła bo się źle czuła.

 

Niech sobie tu Panie dyskutują, ja się już nie wpie....m

Pozdrawiam i żeby kudły odrosły!


Ruch wyzwolenia mieszków włosowych spod okupacji androgenów!

Łysienie łysienie to moje wkurwienie, biorę draże kokosowe, mam spokojną o to głowę.

Biorę draże kokosowe i mam włosów pełną głowę. Biorę żelki cytrynowe i mam ciągle włosy nowe. Piję także loxoniadę i łysieniu dałem radę.  

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

antydhtor Właśnie niestety leki takie jak Flutamid czy Avodart są niezmiernie rzadko stosowane, a szkoda.

Słynna specjalistka od łysienia dr Rakowska zazwyczaj chce leczyć pacjentki Spironolem i to w małych dawkach. Ja miałam szczęście, bo trafiłam na bardzo otwartego endokrynologa, który co prawda nie stosował u nikogo Avodartu, a Flutamid tylko kilka razy, ale mimo to zgodził się mnie tym leczyć, bo po prostu jest 'ludzkim człowiekiem' i rozumie, jak obciążające jest dla kobiety łysienie.

 

Jeśli chodzi o Androcur, to wg badań wypada gorzej niż Flutamid, więc o niego nigdy nie zabiegałam.

 

Każdy reaguje inaczej na lek, ja np. na Spironolu źle się czułam, nie miałam siły, nie mogłam ćwiczyć.

 

Problemem jest to, że większość lekarzy nie daje szans na leczenie skutecznymi lekami (jak Avodart) i próbuje wciskać tabletki hormonalne, ewentualnie godzi się na Spironol. Najsmutniejsze jest to, że najczęściej olewają człowieka, traktują jak wariata, ewentualnie mówią, że łysienie problem tylko kosmetyczny i najlepiej to zaakceptować.

Musiałam stoczyć niezłą batalię zanim zostałam w pełni zdiagnozowana i właściwie leczona. Gdybym otrzymałam pomoc, jak tylko zauważyłam pierwsze oznaki, że coś jest nie tak z moimi włosami, nie miałabym może 20% miniaturyzacji w okolicy czołowej i żółtych czopów rogowych, a tak trzeba walczyć, by odzyskać co się da

 

Sorry za marudzenie, ale serio leczenie w przypadku kobiet nie wygląda tak kolorowo. O wszystko trzeba walczyć, wchodzić jak nie drzwiami to oknem i liczyć się z tym, że jest się traktowanym jak hipochondryk.

 

Długo stosujesz Avodart i Androcur? Jak efekty i Twoja wątroba?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety to co piszesz to przykre i niestety prawda. Przerabiałem to na własnej skórze, a to dodatkowe nerwy i stres itd. Właściwie to nie wiem czy przez to mi się też nie pogorszył stan. Masz rację jak nie tędy to tamtędy. wiem że powszechnie jest pitolone że to problem kosmetyczny ale ja zawsze na to ''skoro to problem kosmetyczny to dajcie mi kosmetyki które to wyleczą, nawet jak będą drogie'' i zawsze zatykam papy tym. Nie widzę rożnicy natomiast czy kobieta czy mężczyzna jeśli o łysine chodzi, - to kwestia mentalności/psychiki a jedynie to że jest dużo łysych gości to jakoś inaczej jest na to patrzone z boku i że niby norma. Bioroąc jednak w skali świata, łysych facetów nie ma wcale tak dużo. Napewno kobiety mają trudniej psychicznie ale za to łatwiej jest jednak leczyć bo u mężczyzn jest potężny konflikt interesów a zabawa przecież polega niestety na zbijaniu hormonów.

 

Też zbyt późno zareagowałem. Co do moich efektów to nie będę tutaj przepisywać wszystkiego ze swojego wątku.

W moim temacie w dziale opowiedz swoją historię możesz zobaczyć efekty i poczytać jak długo co stosuję.

Narazie nie mam problemów z wątrobą na szczęście.


Ruch wyzwolenia mieszków włosowych spod okupacji androgenów!

Łysienie łysienie to moje wkurwienie, biorę draże kokosowe, mam spokojną o to głowę.

Biorę draże kokosowe i mam włosów pełną głowę. Biorę żelki cytrynowe i mam ciągle włosy nowe. Piję także loxoniadę i łysieniu dałem radę.  

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, nie dość, że jesteśmy bezsilni w starciu z chorobą, to jeszcze z lekarzami trzeba się użerać No to wcześniej czy później prowadzi do jakiejś tam włosowej obsesji, ja powoli staram się mniej myśleć o włosach, ale to pewnie dlatego, że jest lepiej.

 

No tak, łysienie u facetów jest bardziej powszechne i akceptowane. Zresztą najczęściej nosicie krótkie włosy, więc ich utrata to mniejszy szok - wiem, że słaby argument, ale serio jak się traci setkami włosy, gdy maja one około pół metra, to jest to widok szokujący, no i żeby odzyskać taką długość trzeba czekać latami. Tak więc zgadzam się, że może to stanowić duży problem psychiczny i płeć nie ma tu aż takiego znaczenia. Każdy chce czuć się ze sobą dobrze, a ciężko o komfort psychofizyczny, gdy coś okrada nas z włosów.

 

Faktycznie macie trudniej jeśli chodzi o leczenie. W sumie to podziwiam odwagę i determinację, bo wielu gości to olewa, goli się na 0 i po problemie. Tak naprawdę, to zanim zaczęłam czytać to forum, nie wiedziałam, że też stosujecie takie leki.

 

Kobietom bardziej chyba idzie na psyche w zderzeniu z łysieniem, więcej panikują, marudzą - no generalnie zamiast walczyć, skupiamy się na negatywnych emocjach generowanych przez chorobę. Zresztą wystarczy porównać choćby to forum z forami kobiecymi. Tu są fakty, merytoryczna dyskusja, walka, a u kobiet dużo emocji. W sumie nie ma co się dziwić, już tak jesteśmy skonstruowane, jednak 'męski umysł i psycha' pomagają skuteczniej walczyć z chorobą.

 

Ok, to poczytam jak tam Twoje leczenie leci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inexplicable brawo za podejście i determinacje,nie jednemu facetowi na tym forum brakuje takich "jaj" wielu tez jest podobnych do tych kobiet z tego forum co opisalas. Niestety,ale fakty sa jakie sa,walka i próba wszystkiego,albo lysina czeka prędzej czy pozniej. Narzekaniem sie nie wygra,trzeba walczyć,ciagle...


Dut 0.5 mg E4D

CB-03-01 2% 1ml ED

Witaminy:Biotyna,Cynk,Żelazo,Wapń,Magnez,D3

Zoxin Med

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe dzięki Jednak etap użalania się i postawy "chcę, ale się boję" też przerabiałam. Jak zauważyłam, że łysieję miałam 18 lat, ciężko w tym wieku podchodzić do tego jakoś racjonalnie. Teraz mam 22, nabrałam trochę pokory i cierpliwości, może trochę już się przyzwyczaiłam. W każdym razie od kiedy akceptuję siebie taką jaka jestem, żyje mi się o wiele lżej. Mam też świadomość, że miałam dużo szczęścia w tym nieszczęściu, nie muszę już błądzić. Najważniejsze, że zaczęłam leczenie, jak jeszcze łysienie nie jest bardzo zaawansowane i go tak nie widać i będę robić wszystko, by to się nie zmieniło.

Zrozumiałam, że to niekończąca się wojna, na całe życie i tylko podchodząc do tego z dystansem i chłodną głową, a jednocześnie lecząc najsilniej jak się da jestem w stanie walczyć i wygrywać tę nierówną przecież walkę.

 

Tak szczerze, to czytając Wasze historie, podziwiam Was za niezłomność. Nieraz to mi dodawało siły, jak miałam ochotę poddać się w cholerę. Naprawdę w trudnych chwilach inspirujecie i dajecie siłę, by się nie poddawać To ważne, by wiedzieć, że nie jest się samym z takim problemem, że inni też walczą, cierpią, ale się nie poddają.

 

Na chwilę obecną uważam, że wygrana z tym shitem musi zacząć się w głowie. Wiem po sobie, że jak miałam jakieś schizy to albo nie wierzyłam, że coś mi pomoże, albo sądziłam, że mnie zabije. Dodatkowo nieustanne myślenie o włosach, patrzenie na głowy innych ludzi i doszukiwanie się oznak łysienia wprowadza człowieka w jakąś obsesję no i permanentny stres, który jest kolejnym gwoździem do trumny dla włosów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No widze , ze odczuwasz to wszystko w ten sam sposob jak ja, normalnie jakbym siebie czytal;] Wszystko co piszesz dla tych co wlosy sa wazne i pokazuja to zainteresowaniem tematem, walecznoscia, odczuwaja chyba w podobny sposob jak my:)

Fakt,- dopoki walczysz jestes zwyciezca. to chyba najbardziej pasuje w naszej chorej, nierownej walce. Kolejny fakt , nawet jak sprobujesz wszystkiego i nie pomaga to inaczej sie czlowiek psychicznie czuje- jednak walczylam/em probowalam/em wszystkiego:)


Dut 0.5 mg E4D

CB-03-01 2% 1ml ED

Witaminy:Biotyna,Cynk,Żelazo,Wapń,Magnez,D3

Zoxin Med

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, a jak przyjmujecie ten Androcur? co dzień czy robicie przerwe w miesiącu? Bo ja nie robie sobie żadnych przerw i nie mam miesiączki odkąd odstawiłam tabletki antykoncepcyjne Atywia. Lekarz mówi, ze to przez Androcur i po odstawieniu okres wróci. Ale czy to nie zaburzy mojej osi przysadka-nadnercza-jajniki juz na zawsze i moj organizm zapomni funkcji kobiecych? Czy któraś z Was ma podobny problem z miesiączką przy Androcurze? Przypomne, ze mam PCO.

 

Awodart biorę przez 2 miesiące. Od tyg mam przerwe, bo nie ma w aptece czekam na zamówienie, wiec stosuję Flutamid. Generalnie włosów wypada mniej, bo do 100 włosów przy myciu, ale nie jest to szczyt moich marzeń. Nie mam tez takiego przetłuszczania głowy.

 

Szkoda, ze nikt nie moze podzielic sie doswiadczeniami ciąży po kuracji Androcuru czy Awodartu..

 

Ania7777 ---> nastrój depresyjny powoduja tabletki antykoncepcyjne. U mnie tak było, ze Atywia podnosila kortyzol, a kortyzol to hormon stresu=depresja. Do tego kortyzol rowniez nasila wypadanie włosów. Z tego powodu odstawilam tabl anty, bo co z tego ze obnizal androstendion, jesli podnosil kortyzol. Miałam nie tylko stany depresyjne i wzmozone wypadanie, ale rowniez problemy z bezsennoscia w nocy a przysypianiem w dzien, potwornie meczace.

 

A czy ktoś z Was próbował leczenia medycyną chińską, akupunktury itp??

Byłam na wizycie u pewnej Pani Dr pochodzenia mongolskiego i z badania pulsu oraz języka powiedziała, ze mam kłopot z nerkami a to przekłada się na problemy hormonalne, menstruacyjne oraz krążeniowe co powoduje uczucie zimna, ospania i zmęczenia oraz kłopoty ze skóra i włosami. Faktycznie mam podwyższona kreatynine, obnizone krwinki RBC, zawsze zimne stopy, zmęczenie,mogłabym spac dzień- noc. W internecie doczytałam o objawach zimnych nerek i wszystko u mnie występuje. Dr mówiła, ze skoro mam wyziębione nerki to trzeba je ogrzac, spozywać ocieplające posiłki, przyprawy.. no i oczywiscie dostałam ziółka na poprawe tych spraw. Przyjmuje je od 1,5 miesiąca i początkowo bardzo duzo sikałam. Po 3 miesiącach powtórze badan krwi i zobaczymy.

Zastanawiam się czy ograniczenie wypadania włosów to kwestia Awodartu czy tych ziół, bo zioła zaczełam przyjmowac jakoś 2 tyg po Awodarcie i mniej wiecej w tym czasie zaczęło ich mniej wypadac..

 

A czy macie problem nocnych (najczesciej kolo 4-5 rano) zimnych potów? Budze sie cala mokra jak zlana wiadrem wody, a trzesie mnie z zimna mimo, ze pod kołdra i kocem. Czy to skutek problemow hormonalnych czy którys leków?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lysa Frelka przyjmujesz jednocześnie Androcur I Avodart? Jak Twoja wątroba się trzyma?

 

Ja do tej pory przyjmowałam Avodart i Flutamid, ale właśnie zrezygnowałam z Flutamidu i jadę tylko na Avodarcie. Póki co, odpukać pogorszenia nie ma. Tyle, że u mnie Flutamid zminimalizował wypadanie do 30, a Avodart to utrzymuje.

 

A w jakiej dawce pijesz Avodart?

 

Jeśli chodzi o medycynę chińską, akupunkturę itp. to nie próbowałam, choć kiedyś różne zioła piłam i nawet do bioenergoterapeuty chodziłam, no ale NIC to nie pomogło niestety. Dopiero włączenie Flutamidu przyniosło rewolucję

 

Jeśli chodzi o ciążę po kuracji Avo i Androcurem, to niestety nie wiem. Myślę, że po Androcurze znajdziesz osoby, które potem zachodziły. Z Avo może być gorzej, bo jednak rzadko się leczy kobiety tym lekiem.

 

Zimnych potów nie mam, nastrojów depresyjnych także nie (no ale nie piję tabsów anty), jedynie wieczorem mi zimno, no ale to zawsze tak miałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak - biorę jednocześnie Androcur 1/2 i Avodart i castagnus nawet w jednym czasie rano na czczo. I wieczorem jeszcze raz 1/2 Androcur . Czyli dziennie jedna tabletke. A wy jak? Tez macie takie dziwne uczucie grzania w żołądku przez jakieś 5 min po avodarcie ? W ciagu dnia przyjmuje jeszcze priorin, biotebal i ostatnio dorzuciłam gotu koła. Póki co wątroba wzorowo, nic nie boli i wyniki w normach. Ale tez cały czas przyjmuje jakieś wspomagacze oczyszczacze wątrobe np. spiruline albo esencjale forte albo Sylimarol a teraz kupiłam Liv 52.. I tak w sumie jadę ponad 2 lata bez przerwy. Zawsze coś zawsze jakieś leki. Gotu kole to ziolko, ktore poprawia sprawność umysłowa i przede wszystkim krążenie co ma wpływ rownież na włosy. A skoro moje włosy przy takiej silnej kuracji i dawkach nadal lecą tyle ze mniej bo koło 100, to możliwe ze przyczyna tkwi dodatkowo gdzie indziej. Może właśnie krążenie które u mnie jest anemiczne.. Walka z wiatrakami..

 

-- 03 lut 2016, 22:01 --

 

Avodart łykam jedna tabletkę dziennie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, to silną masz kurację. Ja piję 3x rzadziej Avodart i jest ok, póki co. A kiedy zaczął Ci się problem z włosami i w jakich okolicznościach?

Jeśli chodzi o wrażenia po przyjęciu Avodartu, to nic takiego nie zauważyłam.

 

A badałaś tarczycę, ferrytynę, prolaktynę (castagnus w jakim celu pijesz?) ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łysa frelka, androcur powinno się brać po posiłkach i jest to nawet zawarte w ulotce. Moim zdaniem też lepiej jest zrobić przerwę (ok. 3h a przynajmniej 1h między tabletkami) i dać się wchłonąć jednemu lekowi zanim się weźmie drugi inny dlatego że nie są znane do końca interakcje albo w ogóle nie badane niektórych substancji ze sobą.

 

Inexpilcable, masz avodart w płynie czy rozcinsaz kapsę avodartu? - bo z tego co wiem to jest dostępny tylko w kapsułkach elastycznych jako lek.

 

W ciążę można zajść zawsze i tzw. antykoncepcja hormonalna (cpa+etE) nie stanowi 100% gwarancji, ale tu nie o to chodzi tylko o to że przyjmowanie takich leków a zwłaszcza inhibitorów 5AR może uszkodzić płód męski. Co nie znaczy że zawsze uszkadza czy jakoś wysoce wprowadza defekty feminizując go ale na podstawie ryzyka właśnie nie stosuję się takich leków u kobiet w ciąży i właściwie to jedyne przeciwskazanie o ile nie ma jakiś inych np. uczulenie na daną substancje itd. A z koleji z tego powodu utarło się że w ogóle prawie nie stosuje się np avodartu u kobiet. Nawet jak tylko facet bierze np. finasteryd to zawsze jest też to ryzyko i zalecana jest prezerwatywa - w tym przypadku tez chodzi tylko i zarazem aż o możliwość uszkodzenia płodu męskiego i o nic więcej właściwie bo fin, dut czy co tam jeszcze to nie trutka żadna. Natomisat mowa zawarta w ulotkach o nie dotykaniu nawet takich tabletek przez kobietę w ciąży to lekka przesada bo przecież to nie promieniuje ani nic takiego, nawet zakładając że te substancje są łatwo wchłanialne przez skórę to każda z nich zamknięta jest szczelnie w kapsułkach (dutasteryd) albo są to tabletki powlekane (finasteryd).

 

NIE WOLNO TEGO ROBIĆ! NIE WOLNO planować ciąży przyjmując takie leki a nawet jak się nie planuje to dmuchać na zimne (robić tak żeby nie zajść - wiecie jak). Można naprawdę spowodować krzywdę dziecku i *uj wie co zaś później zrobić a pierwsze 6 tygoni decyduje o wszystkim czyli nawet planując należy wcześniej odstawić te leki, nawet pół roku wcześnij (choć pewnie 3 miesiące wystarczyłyby) dla pewności przed zapłodnieniem. Niektóre substancje w tym octan cyproteronu może utrzymywać się w organiźmie nawet kilka czy kilkanaście miesięcy bo ma zdolność i tendencję do odkładania się w tkance tłuszczowj.


Ruch wyzwolenia mieszków włosowych spod okupacji androgenów!

Łysienie łysienie to moje wkurwienie, biorę draże kokosowe, mam spokojną o to głowę.

Biorę draże kokosowe i mam włosów pełną głowę. Biorę żelki cytrynowe i mam ciągle włosy nowe. Piję także loxoniadę i łysieniu dałem radę.  

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Avodart przyjmuję po prostu 1 kapsułkę na trzy dni, nie bawię się w żadne rozcinanie

 

A co do kwestii ciąża/leczenia to fakt, jak się stosuje takie leki, to lepiej nie planować w najbliższym czasie ciąży. Ja zawsze u lekarza muszę pisać takie formułki, że nie jestem w ciąży i w czasie leczenia nie zajdę. Niemniej jednak uważam, że całkowite zabranianie stosowanie takich leków u kobiet (tylko opcja off-label jak u mnie) to trochę przesada. Nie każda kobieta w ogóle planuje mieć dzieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inexplicable - jestem przebadana wzdłuż i wszerz, ostatni pobyt w szpitalu na profilu hormonalnym w październiku - wyniki wzorowe, lekarz az w szoku... Mam pco, ale nieklasyczne (bez insulinoodpornosci i nadwagi) i Androcur działa na mnie bardzo dobrze, bo brak pęcherzyków na jajnikach a androstendion przy dolnej granicy. Do tego Avodart na blokade, do tego priorin, biotebal, zabiegi laserem, osoczem bogatopłytkowym, a włosy dalej lecą około 100 dziennie ( musi wiec byc jeszcze inna przyczyna... Zaczęłam czytac o wpływie stresu na łysienie oraz zaburzeniu krążenia i doszłam do wniosku, ze moze tu tkwi problem, bo faktycznie zawsze mi zimno, problem z cellulitem i czasami objawy wysokiego kortyzolu. Ale w wynikach wychodzi prawidłowy. Miałam epizod podwyższonego kortyzolu, gdy brałam tabletki anty, dlatego odstawiłam i wszystko wróciło do normy. To tez biore sam Androcur. Od 2 tygodni wcieram placente hp + vichy neogenic i robie masaż tą metalową łapką. Po 5 ampułkach widze, ze wypadanie ograniczyło się o 40% , czyli chyba jednak o to chodzi! o napięcie w skórze głowy, które obkurcza naczynia krwionosne i blokuje dopływ składników odżywczych, dotlenienie itd. W takiej sytuacji Avodart łykam bez sensu, no bo wypadanie wcale po nim znacznie się nie zmniejszyło. Zreszta co ma blokowac jak androstendion niski.

 

Antydhtor - dzięki za info o łykaniu tabsów, jakoś tak od zawsze wszystko co najwazniejsze biore zaraz po przebudzeniu bo pozniej zapominam i jestem nieregularna, ale mozesz miec racje... moze stad to grzanie w żołądku bo na czczo i wszystko razem.. hmm..

Co do ciąży, nie planuje, nawet nie ma z kim, ale gdyby miała miejsce taka sytuacja zdaje sobie sprawe, ze rok czasu trzeba dać sobie czas na oczyszczanie i to mnie martwi , bo w tym czasie moge stac sie łysym zapryszczonym potworem. A dodatkowo nie ma pewnosci czy mimo to dziecko urodzi sie bez wad genetycznych.

To teraz napisze wam co powiedział mi endokrynolog na ostatniej wizycie - ze powinnam starac sie o dziecko jak najszybciej po odstawieniu Androcuru, gdzies po 3 miesiacach, własnie dlatego, ze organizm bardzo szybko wraca do swoich zaburzen, nawet po miesiącu i jak androstendion skoczy to zajscie w ciaze bedzie trudne. Pytanie tylko czy powrot organizmu do zaburzen równa się oczyszczeniu organizmu. Takiej gwarancji nikt mi nie da...

A czy wiesz moze czy starając sie o dziecko mozna przyjmowac prostatan? czy to tez moze uszkadzac płód?

Ps. dzieki za odpowiedz na temat profolanu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzisz czyli wymieniając okres 3 m-cy nie pomyliłem się....sam lekarz Ci tak powiedział, 3 miechy wystarczy w zupełności jeśli o androcur chodzi i odstawienie go przed planowaną ciążą. Zwiększając ten okres do pół roku czy roku praktycznie ryzyka nie ma uszkodzenia płodu, ale jak też lekarz powiedział organizm szybko wraca do stanu stacjonarnego czyli zatem ryzyko wzrasta dla Ciebie odnośnie Twoich problemów. Najbardziej chodzi żeby nie przyjmować inhibitorów 5AR (finasteryd, dutasteryd) bo to one właściwie mogą spowodować defekt płodu męskiego, gdyż DHT jest niezbędny do wykształcenia się męskich narządów płciowych. Choć w pewnym sensie paradoxem jest podawanie progesteronu kobietom w ciąży a często są stosowane praktyki takie (w razie problemów z utrzymaniem ciąży i jego niedoborem, a jest niezbędny do utrzymania ciąży itp itd. oczywiście - ale na pewno też czasami jest to nadużywane) a jak wiemy progesteron jest również silnym inhibitorem 5AR wiec jak na ironię tutaj wychodzi, mimo to nic się raczej z płodem nie dzieje i nawet znam przypadek gdzie kobieta przyjmując podczas ciąży progesteron urodziła zdrowego chłopaka. Tutaj chodzi tylko o ryzyko (bo takie istnieje) a nie jest powiedziane że zawsze będzie defekt jakiś np. przy stosowaniu skromnych dawek fina czy duta, bowiem płód męski jest (oczywiście proporcjonalnie) jest tak nafaszerowany T i DHT że nie jeden kulturysta by pozazdrościł. Ale oficjalnie nie wolno przyjmować blokerów 5AR.

Prostatan to suplement diety zresztą ziołowy, tutaj skałd https://www.doz.pl/leki/p3481-Olimp_Prostatan - na pewno nie zaszkodzi na włosy ani na ciążę mozna zatem nim zastąpić avodart na czas ciąży jak już masz obawy że nic nie będzie stosowane w przypadku takim. Oczywiście zaraz ktoś pewnie powie że gadam bzdury, a są na forum ludzie co twierdzą że ziółka typu zielona herbata czy produkty sojowe rozwaliły im hormony - w pewnym sensie soja (fitoestrogen) szkodzi facetom ale nie do tego stopnia żeby zrobić z nich kastratów czy dokleić cycki wielkości piłki od kosza. Nie dajmy się zwariować bo tym tokiem możnaby powiedzieć że herbatka szkodzi, żarcie wegetariańskie itd. i że skoro szkodzi to może też zniszczyć płód równie dobrze a to nie jest prawda!- myśląć tak nie trzebaby było nic pić, nic nie żreć, cukry też są szkodliwe, powietrze jest szkodliwe itd. Wszystko jest szkodliwe. Nikotyna też szkodzi podobno a wiele osób jara (i ojciec i matka) i mają dzieci zdrowe. Jeszcze wracajac do progesteronu to naturalny progesteron ma na pewno większe powinowactwo do 5AR niż syntetyki/leki sterydowe to tak dla ciekawostki. Czesto w mowie potocznej używa się sformułowań typu że ciąża odmładza kobietę, coś w tym jest bo to za sprawą wzrostu naturalnego progesteronu w tym okresie.


Ruch wyzwolenia mieszków włosowych spod okupacji androgenów!

Łysienie łysienie to moje wkurwienie, biorę draże kokosowe, mam spokojną o to głowę.

Biorę draże kokosowe i mam włosów pełną głowę. Biorę żelki cytrynowe i mam ciągle włosy nowe. Piję także loxoniadę i łysieniu dałem radę.  

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Frelka, ja też mam pcos, miałam insulinooporność bez nadwagi jednak, ale pod wpływem ćwiczeń i diety już jest ok. Za to poziom wolnego testosteronu, androstendionu ponad normę, jednak włosy trzymają się głowy i rosną, Dziwne i pokręcone to wszystko.

 

Kurczę, faktycznie dużo robisz dla tych włosów, czyli coś musi nie grać gdzie indziej. Stres jest mega niszczycielski i chyba nie doceniamy jego roli w łysieniu, zresztą nie tylko w łysieniu.

 

Androgeny możesz mieć niskie w osoczu, jednak jeśli Twoje mieszki są nadwrażliwe na nie to i tak będą niszczyć włosy. Miałaś robioną trichoskopię, by stwierdzić, że to na pewno łysienie androgenowe?

 

A co do utrzymywania się dutasterydu we krwi, to znalazłam dziś artykuł, w którym napisano: Okres półtrwania dutasterydu wynosi 4 tyg.,

w porównaniu do 6–8 godz. w przypadku finasterydu. Dutasteryd

jest wykrywalny w surowicy nawet po 4–6 mies.

od czasu zakończenia leczenia, dlatego też osoby leczone

dutasterydem nie powinny być dawcami krwi przed upływem

6 mies. od zakończenia leczenia [12].

Także z ciążą też pewnie należy wstrzymać się minimum te pół roku po odstawieniu leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raz robiłam jakies badanie z użyciem kamery ale ta trycholozka wydawała sie byc niedouczona, wiedziała mniej niz ja. Ja jej mowie ze mam badania hormonalne i wiem ze mam łysienie androgenowe a ona ze wszystko jest ok. Przejechałam ręka po włosach te które wyszły wzięła pod kamerkę i powiedziała ze to normalne ze wypadły bo były stare ponieważ cebulka i taki kawałeczek przy niej były szare. Tez mi stwierdzenie ! Chodzi o to ze wypadają za czesto i za duzo. W ogóle sa takie jakby słabo przytwierdzone. Jak bys mogła to poleć mi kogoś dobrego sprawdzonego w Warszawie choc nie wiem czy trycholodzy to nie ściemniacze. Tamta tylko kosmetyki od razu wciskała jakiejs drogiej firmy. Kupiłam szampon i ampułki raczej dla wzmocnienia wlosow bo w zatrzymanie łysienia i tak nie wierzyłam i sie nie myliłam.

 

Dzieki za to info o dutasterydzie. I tak to wlasnie jest - jeden mowi tak a drugi inaczej, a tu zaskoczenie ze tak długo jest w osoczu... Czyli jednak najbezpieczniej odczekać rok a to bardzo długo .. Przesrane z tymi hormonami.

 

-- 25 lut 2016, 19:28 --

 

A czy ktos potrafi mi wytłumaczyć najlepiej na prosty rozum jak to jest z tym igf? Bo na niektórych stronach czytam ze wysokie igf powoduje wypadanie wlosow a na innych zas ze np ostrzykuje sie głowę po przeciwdziała łysieniu . Albo kupowałam suplement chela mzb Formuła sport i tam pisze ze obniża kortyzol a podnosi testosteron i igf.. Hmm..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też byłam kiedyś u trychologa, ale to bez sensu. Większość na tym się nie zna.

 

Ja kontroluję swój stan mieszków robiąc trichoskopię u dr Adriany Rakowskiej w Warszawie. I mogę ją polecić, bo naprawdę sumiennie do tego podchodzi. Na sam wynik trichoskopii czeka się miesiąc. Masz wyliczone ile masz % włosów zminiaturyzowanych, jednostek z 1, 2 i 3 włosami, średnią grubość włosa, obecność żółtych czopów rogowych i wiele innych. Na tej podstawie dr diagnozuje, czy występuje AGA. Tylko uprzedzam, że na wizytę u niej, mimo że prywatna, czeka się dość długo 2-3 msc, bo ludzie do niej z całego kraju jeżdżą w sprawie włosów.

 

Też miałam wrażenie, że moje włosy po prostu nie trzymają się głowy, wystarczy tylko dotknąć i już po włosie, tak więc doskonale rozumiem jak to frustruje i rujnuje psychikę. W ogóle nie mogłam ich zapuścić, by nie były przerzedzone. Dopiero teraz odzyskuję je i widzę, że odrastają. No ale ja mam stwierdzone FAGA i dutasteryd, a wcześniej Flutamid, działają u mnie.

 

No niestety, jeśli to AGA, to trzeba mieć świadomość, że to walka na całe życie, a chcąc mieć dziecko, trzeba po prostu zrezygnować na dłuższy czas z leczenia, licząc się z tym, że to może mieć wpływ na włosy. Nie wiem, co Ci to poradzić. Pewnie gdybym chciała mieć dziecko, to wolałabym jak najwcześniej, a potem dopiero skupić się na odzyskiwaniu włosów, bo nie wiadomo, czy długo pijąc te leki, nie będzie większych problemów z zajściem. No ale to tylko moje gdybanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O to dzięki za ta informacje! Poczytałam trochę o tej Rakowskiej i faktycznie jest sława w dziedzinie łysienia aczkolwiek wiele osób narzeka, ze ma ten sam schemat leczenia tymi samymi lekami ... Gownie spironol co dla mnie jest faktycznie bezsensowne w łysieniu androgenowym. Ale na trichoskopie może się wybiorę ... Czy to koszt 500 zł czy coś urosło wiesz może? A robiłaś tez trichogram?

Wytłumaczysz mi co to są te jednostki 1,2,3 i te żółte czopy? I co to znaczy FAGA?

 

Ja wiem ze to walka na całe życie... Jestem tym zdołowana... Gdyby jednak leczenie zatrzymywało włosy 100% depresja nie była by tak silna. Chyba nigdy nie zdecyduje się na dziecko z tego tez powodu ( żeby tylko ewentualny przyszły partner potrafił to zrozumieć i zaakceptować ;( przez te problemy z włosami człowiek tez bardziej zamknięty na nowe relacje. Mam dość słuchania od kogokolwiek ze tyle czasu spędzam nad włosami .. Wystarczy ze sama siebie tym zamęczam..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o leczenie, to fakt, nie ma szału, ale i tak jest bardziej sensowna niż większość innych dermatologów. Jeśli idziesz na trichoskopię, to płacisz 290 zł. Normalna wizyta kosztuje 150 zł, ale jak robisz trichoskopię, to już za wizytę nie płacisz, tylko za to badanie.

Spironol jest za słaby na androgenowe, nie wiem dlaczego taka uparta na niego jest. Ona w ogóle uważa, że najpierw trzeba spróbować Finasterydu, dopiero w ostateczności Dutasteryd, co jest bez sensu, no tylko tracimy czas i włosy. Flutamidem wcale nie leczy, mi mówiła, żebym odstawiła, bo to przestarzały lek, ale prawda jest taka, że on naprawdę działa i mi włosy uratował. Odstawiłam go, ale jeśli będzie potrzeba, to na pewno wrócę do niego.

 

Trichogramu nie robiłam u niej. W ogóle ponoć się odchodzi od tego badania. Miałam robione u innego derma i boli to. Poza tym dowiesz się tyle, że Ci włosy wypadają (jeśli tak jest). Ja miałam rok temu robiony i wyszło mi ok. 35% włosów w fazie telogenu (wypadania), co było nietrudne do przewidzenia, bo wiedziałam przecież, że wypadają. W każdym razie to badanie nic nie wnosi jeśli chodzi o łysienie andro.

 

To tak, FAGA to skrót z ang. - female androgenetic alopecia, czyli łysienie androgenowe u kobiet.

 

Żółte czopy - pytałam o to Rakowską, powiedziała, że to uśpione mieszki włosowe. Co ważne, leczenie może sprawić, że one się obudzą

 

W normalnych warunkach z mieszka włosowego powinny wyrastać 3 włosy. W przypadku łysienia niestety z czasem wyrastają 2 włosy, potem 1, a w końcu wcale. Do tego włosy wyrastają cieńsze, jaśniejsze, krótsze - no po prostu zminiaturyzowane. Cykl ich życia z każdym następnym "pokoleniem" skraca się. Jak chcesz, mogę Ci wysłać na PW moją trichoskopię, to zobaczysz dokładnie jak to wygląda

Ja sama wybieram się do niej 28 kwietnia na kolejną trichoskopię

 

 

Ja wiem ze to walka na całe życie... Jestem tym zdołowana... Gdyby jednak leczenie zatrzymywało włosy 100% depresja nie była by tak silna. Chyba nigdy nie zdecyduje się na dziecko z tego tez powodu ( żeby tylko ewentualny przyszły partner potrafił to zrozumieć i zaakceptować ;( przez te problemy z włosami człowiek tez bardziej zamknięty na nowe relacje. Mam dość słuchania od kogokolwiek ze tyle czasu spędzam nad włosami .. Wystarczy ze sama siebie tym zamęczam..

 

Rozumiem Cię doskonale, bo przeżywałam dokładnie to samo. Gdy usłyszałam diagnozę, poczułam się, jakbym dostała wyrok dożywotni dla moich włosów. Miałam fazę gniewu, buntu, wyparcia, załamania. Na szczęście minęło to, walka o włosy stała się dla mnie czymś naturalnym. Cieszę się, że w ogóle leczenia póki co działa na mnie no i że mam szansę być skutecznie leczona, bo nie jest łatwo znaleźć sensownego lekarza.

Na pewno, jeśli włosy w końcu ogarną się, poczujesz się lepiej. Dlatego warto byś zrobiła tę trichoskopię, bo aż trudno uwierzyć, że przy tych lekach nadal tracisz włosy. Coś musi byc na rzeczy jeszcze.

Wybór pomiędzy włosami a dzieckiem dla większości ludzi pewnie wydaje się być czymś wręcz irracjonalnym (no po przecież, wiadomo, co tam włosy), ale tak mogą mówić osoby, które nie wiedzą, co to znaczy łysieć. Nie wiem jak Ty, ale ja nie byłabym w stanie zajmować się dzieckiem, gdy byłabym pogrążona w depresji z powodu włosów. Po prostu, hm, uważam, że najpierw trzeba samemu być zdrowym, dobrze się czuć, by mieć siłę dla tego dziecka.

 

Inni nie mają pojęcia co przeżywamy i nie mają prawa nas oceniać (w sumie też bym myślała, że to tylko włosy, gdyby mnie to nie spotkało), staraj się ich opiniami nie przejmować, bo to generuje dodatkowy stres, który jest wrogiem dla włosów. A to, że tak to przeżywasz, jest absolutnie normalne. W końcu tracisz część siebie, to oczywiste, że się martwisz, każdemu z nas zależy na tym, by wyglądać dobrze i czuć się jak najlepiej w swoim ciele i nikt nie ma prawa tego podważać. Tak samo naturalne jest, że człowiek się zamyka na świat i ma wszystkiego dość, gdy zdrowie wymyka mu się z rąk (w tym przypadku włosy z głowy).

 

Bardzo trzymam kciuki, byś w końcu zatrzymała włosy na głowie, by leki zadziałały no i postaraj się nie zadręczać tym, co będzie. Może uda się ogarnąć włosy na tyle, że nie będą potrzebowały stałego leczenia i uda się mieć "lukę w leczeniu" by mieć dziecko. Nie poddawaj się i wierz, że wszystko dobrze się ułoży A partner, jeśli będzie w porządku, to na pewno to zrozumie )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Święta prawda, sam bym tego lepiej nie napisał. Fakt że większość leków jest mocno przestarzała np. flutamid, finasteryd, octan cyproteronu ale to że coś jest stare nie oznacza że do dupy, często stare jest jare, ba nieraz te starocie są lepsze niż nowości nawet jeśli mowa o lekach. Wiadomo że starsze leki mają częściej bardziej toksyczny wpływ na wątrobę niż leki najnowszej generacji (bo pod tym kątem są nowości tworzone i jest kładziony nacisk na to) ale czasami jest tak że pomimo toksyczności są stosowane przez wiele dakad bo nie wymyślono nic lepszego.


Ruch wyzwolenia mieszków włosowych spod okupacji androgenów!

Łysienie łysienie to moje wkurwienie, biorę draże kokosowe, mam spokojną o to głowę.

Biorę draże kokosowe i mam włosów pełną głowę. Biorę żelki cytrynowe i mam ciągle włosy nowe. Piję także loxoniadę i łysieniu dałem radę.  

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...