free web hit counter Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Denerwuje mnie ta ilość oficjalnie dostępnych środków przeciw łysieniu. Moja obecna sytuacja jest taka, iż dalej jestem zadowolony z tego co mam na głowie. Problem polega na tym, iż włosy na linii po prostu poddawane są miniaturyzacji. Po 4 miesiącach nie strzyżenia "góry głowy" włosy na koronie mają długość około 5cm, a na linii około 3cm, na zakolach są nawet 1cm. Wciąż mimo to, są to włosy typ terminal. Po małej przerwie z finem, na zakolach poznikały te włoski 1cm, z kilka też wypadło z linii.

 

Walczę o utrzymanie, nie o odrosty, a mimo to jest to cholernie trudne. Szkoda, że fin dłużej nie utrzymuje swojej mocy, ale rezygnować z niego póki co nie zamierzam, bo widzę, że działa i znacząco zwalnia proces miniaturyzacji. Brakuje mi środka na linię. Z oficjalnych jest minoxidil, którego testuje na lewej skroni od dwóch miesięcy i czekam jak będzie reagować organizm na jego działanie.

 

Przez chwilę testowałem RU, i on tu się wydawał świetnym kandydatem na wspomagacz linii włosów. Jednak ze względu na moje sceptyczne podejście do bezpieczeństwa RU, nie mogę sobie pozwolić na jego stosowanie. Dutasteryd mimo wszystko, osobiście dla mnie blokuje za dużo, mimo, iż pod względem gospodarki hormonalnej powinien być bezpieczniejszy (stabilność). Poza tym, wydaje mi się, że mniej blokowania = mnie możliwych skutków ubocznych w długim okresie stosowania, tych których jeszcze nie znamy. Choć nie powiem - kusi. Nie tak dawno miałem ochotę zastosować trio - fin i ru codziennie, oraz dut co tydzień (wciąż wszystko czeka w szafce/zamrażarce). Jednak z powodów wcześniej opisanych zrezygnowałem, a byłem niesamowicie ciekawy efektów po 6 miesiącach, przez które planowałem stosować kurację łącznie z dutem.

 

Nie wiem, brakuje mi po prostu pomysłów. Przeglądając nasze forum i zagraniczne, stwierdzam, że z tych eksperymentalnych działa jedynie RU. Po opiniach niestety zawiodłem się na PSI, przez co jednocześnie znów upada wiara w prawdziwość niektórych badań. Z jedynych środków, z jakimi wiąże nadzieje na obecnym etapie to Histogen.

 

Był o tym długi temat na zagranicznym forum i w badaniach dutasterydu stwierdzono, że przy ponad 90-procentowej blokadzie 5-AR-II, dalsza blokada 5-AR-I powodowała dalszą poprawę stanu włosów. Więc blokada 5-AR-I prawdopodobnie działa na zahamowanie łysienia, wbrew opiniom co poniektórych.

Z tego , co się orientuje to zwiększanie dawki z 0.5mg do 2.5mg na dzień nie powodowało dalszej inhibicji 5-AR-II w krwi, jednak w skórze głowy tak. Równocześnie jednak, przy tych samych dawkach, inhibicja 5-AR-I w krwi dalej się zwiększała. Może to stąd błędny wniosek o oddziaływaniu 5-AR-I na mieszki włosowe.

 

Polus, według mnie dużej różnicy między tym co miałeś wcześniej (oczywiście nie mówię o tym stanie po 4 miesiącach po finie gdzie było nw1) nie ma dużej różnicy. Ja też doradzałbym Ci się przerzucić na dutasteryd, bo nie masz agresywnego łysienia, a jest on silniejszy z tego co ludzie piszą bezpieczniejszy przy stosowaniu długoterminowym.
Rozumiem, tu jednak chodzi bardziej o miniaturyzację, którą wcześniej tłumaczyłem. Zdjęcie też nie mogę uznać za dobre, w sensie pokazania problemu. Co do duta - wolałbym po prostu znaleźć jakąś zewnętrzną bezpieczniejszą alternatywę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mały update po 3 latach zażywania finasterydu oraz stosowania Nizoralu. 8 miesięcy temu miałem prawie trzy miesięczną przerwę od finasterydu. Powód?. Chciałem sprawdzić czy faktycznie zaprzestania zażywania leku spowoduje jakąś poprawę w sprawach kondycji seksualnej. psychicznej lub też fizycznej. Decyzja została podjęta na podstawie dużej ilości przypadków osób, które po zaprzestaniu brania finasterydu odczuwały poprawę w niektórych wcześniej opisanych sferach. Po trzech miesiącach nie dostrzegłem żadnej zmiany z wyjątkiem pogorszenia stanu włosów na głowie, a przede wszystkim powrót tendencji do powstawania strupów na skórze.

Obecnie jestem po prawie 5 miesiącach stosowanie finasterydu.

 

Kwestia Nizoralu. Jego niestosowanie przez tydzień powoduje powrót jakichś zapaleń skórnych, które prowadzą do tego, iż ciągle mam ochotę drapać się po głowie (co prowadzi do sypania się łupieżu z głowy).

 

Moja kuracja:

Proscar dzielony na 4 części - czyli codziennie po 1.25mg finasterydu

Nizoral co drugi dzień - z tym, że przed najpierw myje zwykłym szamponem, a później Nizoral zostawiam od 5 do 10 minut na głowie.

 

Obecny stan w linkach po niżej:

http://s1341.photobucket.com/user/rafal ... %20styczen

 

Jak oceniam? Na pewno gorzej niż pierwszy 4-5 miesiąc stosowania fina, ale to prawdopodobnie przez moje przerwy w jego stosowaniu. Obecnie i tak sytuacja się lekko poprawia. Na dzień dzisiejszy jest lepiej niż w momencie rozpoczęcia kuracji

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem, jak mogłeś bać się RU, a brałeś fina. Dopadł Cię PFS i ciągle bierzesz finasteryd ? Fin nie osłabia tylko libido, wpływa na szereg innych rzeczy, które systematycznie będą się pogarszać, aż dojdziesz do momentu, w którym dostrzeżesz, że zdrowie jest o wiele ważniejsze od czupryny, a wtedy będzie i tak za późno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co tu kombinować jak jest dobrze z aktualną kuracją to ja bym nic nie ruszał.


RU KB Solution 5% 1,2,5ml dziennie ( 21.11.13 ) zaczne w tym tyg spowrotem

Saba Gel Betha 1x dziennie przez miesiac codzien od 10.11.14

Olejek arganowy,olejek rycynowy,sawpalmetto

Szampon z keto 2-3 x w tyg w dni bez saba

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem, jak mogłeś bać się RU, a brałeś fina. Dopadł Cię PFS i ciągle bierzesz finasteryd ? Fin nie osłabia tylko libido, wpływa na szereg innych rzeczy, które systematycznie będą się pogarszać, aż dojdziesz do momentu, w którym dostrzeżesz, że zdrowie jest o wiele ważniejsze od czupryny, a wtedy będzie i tak za późno.

Nie miałem PFS, z uboków miałem tylko tkliwość opisaną wcześniej która przeszła. Nie widzę różnicy po sobie w żadnej kwestii, bez względu na to czy biorę fina czy nie. Jeżeli chodzi o batalię pomiędzy RU a finasterydem, to dla mnie finasteryd jest na rynku od 23 lat, i dalej go sprzedają. Naprawdę dużo o nim wiemy, a RU kto używa? i skąd wiemy jakie ma konsekwencje których nie widzimy. Nie neguję RU, rozumiem osoby go stosujące, ale mnie nikt do niego już nie przekona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, mały update. Ostatnio zrobiłem przerwę od fina, to już 4 tygodnie. Dlaczego odstawiłem? Uboków brak ale jak czytam internet to pojawiają się informację o bezpłodności po finie, i jakoś nie mogę tego przetrawić. Z drugiej jednak strony Proscar jest 22 lata na rynku, Propecia 17 lat i przecież jakby to miało wpływ na płodność to pojawiłyby się jakieś informacje ulotkach. Poza tym przez cały czas mam stracha dotyczącego wpływu zmian na spermatogenezę, i nie wiem czy się nie wybrać do urologa w celu konsultacji w tym temacie. Chciałbym żeby mi naświetlił rzeczywiste zagrożenia wynikające ze stosowania tego leku, w końcu ma do czynienia z mnóstwem pacjentów leczonych finem, i będzie wiedział jaki wpływ ma to na płodność i zmiany w organizmie.

 

Co o tym sądzicie?

 

Swoją drogą, włosy zaczęły lecieć jak szalone, więc muszę dosyć szybko się zastanowić, aby nie zdecydować za późno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaktualizowałem stare linki ze zdjęciami. Przy okazji obecny stan (włosy specjalnie dla zdjęć nażelowane):

http://s1341.photobucket.com/user/rafal ... 20czerwiec

 

Po prawie 4 miesięcznej przerwie wróciłem do fina, włosy się bardzo sypały. Obecnie jestem na kuracji od 4 miesięcy, dwa tygodnie temu dorzuciłem minoksydyl 5% na zakola - smaruje gołe miejsca + 5 mm w głąb włosów. Zależy mi na lekkim wzmocnieniu tych krótkich (1-2cm), czarnych włosów, tak aby choć trochę urosły dłuższe. Tu mam pytanie, czy taka ilość minoksydylu na tak małe obszary może odnieść skutek ? Liczy się ilość minoksydylu na daną powierzchnię skóry czy też ogólnie ilość minoksydylu na na całość ?

 

Acha, moja kuracja:

- codziennie wieczorem Proscar 1/4

- 2x codziennie minoksydyl 5% (Foligain N5) na zakola

- co drugi dzień Nizoral, na zmianę z Pirolamem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Polus za kolejny po kilku miesieczny post;]

Wybrales sie do tego lekarza w zwiazku z ostatnim postem?

Co do lysienia to albo masz je mega delikatne , albo fin tak cudownie dziala w tym przypadku.

Tyle lat walczysz a stan jak u nastolatka, kazdy by chcial miec w wieku 20 lat takie wlosy a co to dopiero w twojej 30:)

Jakbys mi na tych ostatnich fotkach nie napisal, ze lysiejesz to za chiny bym sie nie domyslil;]

Pozdrawiam i tak trzymaj!:)


Dut 0.5 mg E4D

CB-03-01 2% 1ml ED

Witaminy:Biotyna,Cynk,Żelazo,Wapń,Magnez,D3

Zoxin Med

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Wybrales sie do tego lekarza w zwiazku z ostatnim postem?

Zbyt gorączkowo podszedłem do tematu, wiedzę uzupełniłem z badań dostępnych w internecie.

 

Wiem jak cenna była wiedza z for internetowych dla mnie, zwłaszcza z tych wątków z długim stażem. Dlatego też staram się uzupełniać ten temat, być może komuś przydadzą się zawarte w nim doświadczenia. Tak, moje łysienie jest delikatne, ale jest. Wychodzę z założenia, iż należy zapobiegać najwcześniej jak to możliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aktualizacja - 3.5 miesiąca na minoksie + dotychczasowa kuracja (fin + nizoral). Stosuje około 10 aplikacji na tydzień po 1.5ml - czyli około buteleczki 60ml Kirklanda 5%.

 

Ponieważ chciałem wiedzieć, jaki wpływ ma stosowanie minoksydylu bezpośrednio na miejsce leczone, a jaki wpływ na resztę włosów nie poddanych bezpośredniemu działaniu środka, dodatkowo aplikowałem płyn na wierzchną stronę nadgarstka, na powierzchni około 10cm^2. Przy najbliższej okazji dodam zdjęcia.

 

Moje wnioski do tej pory.

Pozytywne:

- stosowanie zewnętrzne minoksydylu ma wyraźny wpływ na wszystkie włosy, na całym ciele - nie tylko na miejsca leczone,

- miejsca w których aplikowałem lek, odznaczają się znacznie lepszymi efektami od tych, w których płynu nie wcierałem (eksperyment z nadgarstkiem)

- świetnie działa na skroniach - tu bezpośrednio aplikowałem lek,

- przy zakolach, poniżej moje linii, pojawiły się czarne włosy o długości 1 cm - tu bezpośrednio aplikowałem lek,

- na linii włosów zaobserwowałem lekkie zagęszczenie - tu bezpośrednio aplikowałem lek,

- na czubku głowy zaobserwowałem zagęszczenie - tu nie aplikowałem bezpośrednio leku - obecnie włosy na czubku praktycznie nie różnią się od tych z tyłu,

- brak "shock loss"

 

Negatywne:

- skóra się łuszczy, przez co pojawił się łupież w miejscach aplikacji,

- skóra czasami niemiłosiernie swędzi,

- miejsce aplikacji często są lekko zaczerwienione,

 

Te dwa ostatnie podpunkty są naprawdę uciążliwe. Spotkałem na rynku FOLIGAIN N5 z niższą zawartością alkoholu. Ma ktoś może doświadczenie z tym śrpodkiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstawię zdjęcia sprzed 5 miesięcy i aktualne, aby pokazać co się dzieje.

Nastąpiło lekkie zagęszczenie, wszystkie włosy do granicy NW2.5 są gęste - nic nie można zarzucić. Moja linia jest trochę gorsza niż miałem 20 lat, trochę bardziej postrzępiona, delikatnie wyczuwalna mniejsza gęstość - i tu już nic się nie zmienia podczas stosowania kuracji. Generalnie, przez ponad 5 lat stosowania kuracji, sytuacja stabilna. Minoxidil stosowany od ponad 10 miesięcy (od 6 miesięcy na obszarze NW4), zagęścił świetnie wszystko, z wyjątkiem linii, gdzie tam poradził sobie trochę gorzej.

 

31 lat grudzien 2015 - włosy mokre

i po 5 miesiącach:

31 lat kwiecien 2016 - włosy mokre

 

Co do wcześniejszych problemów z minoxem, zacząłem stosować FOLIGAIN N5 po czym po 3 butelkach wróciłem do FOLIGAIN P5 - problem z łuszczeniem i swędzeniem zniknął. Jak wygląda kuracja? Ano:

- 1x proscar 1/4 wieczorem

- 1x minoxidil 2.5 ml-3 ml wieczorem, po myciu włosów

- raz w tygodniu Nizoral

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdykam jaki ty masz zajebisty stan... Strasznie spokojne/lagodne chyba to lysienie musisz miec. Bardzo dlugo walczysz a stan coraz lepszy, kazdy by tak chcial. Gratulacje i powodzenia utrzymania takiego stanu na kolejne 30 lat:)


Dut 0.5 mg E4D

CB-03-01 2% 1ml ED

Witaminy:Biotyna,Cynk,Żelazo,Wapń,Magnez,D3

Zoxin Med

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może by przetestował to FOLIGAIN P5 proscar coś nie daje rady na przód i zakola

 

....

 

" - nie jest przeznaczony dla przedniej łysiny lub cofniętej linii włosów. " jak to ? przecież mi na tą cześć trzeba

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krótkie podsumowanie kilkuletniego leczenia. Nic odkrywczego, ale zawsze dodatkowy głos potwierdzający pewne tezy.

Liczy się przede wszystkim zatrzymanie procesu łysienia. Bez tego nie ma sensu, moim zdaniem, stosowanie czegokolwiek innego, bo wtedy jest to wszystko na krótką metę.

Podstawa to antyandrogeny. Na obecną chwilę (mówię o wiedzy z przed kilkudziesięciu lat która jest potwierdzona lekami stosowanymi na masową skalę i jest "w miarę" bezpieczna), wiemy, że ich mniejsze stężenie w skalpie pośrednio wpływa na spowolnienie procesu łysienia. Jeżeli po roku widzimy, iż wypadanie zwolniło, bądź nawet coś odrosło, to jest to moment gdzie można myśleć o czymś więcej.

Stymulatory stosujemy wtedy, gdy wiemy, że pomogły antyandrogeny - to jest moja teza. Jest wtedy o co walczyć. Bo po co budować coś na fundamentach, kiedy te za chwilę się zawalą. Stosujemy stymulatory ostrożnie przez dwa miesiące na obszarze testowym (na przykład jedno zakole), później na obszarze który chcemy wzmocnić.

Chyba tak należy się kierować. Dziś walka z łysieniem dalej jest trudna, jesteśmy tylko bardziej utwierdzeni w wiedzy z przed kilkunastu lat. Są nowe badanie, teorie, ale nic sprawdzonego oficjalnie, na dużej liczby leczonych.

 

Co do mnie, mam lekkie łysienie (utrata gęstości na obszarze NW4 i lekkie zakola). Stosuje kurację od 26 roku życia, ponad 5 lat finasteryd (prawie codziennie), Nizoral/Pirolam (nie częściej niż dwa razy w tygodniu), od niedawna minoxidil. Kuracja taka ledwo co daje siłę na obszar do NW3, pod względem odrostu i gęstości - na resztę działa świetnie. Co to oznacza? A no, że utrzymuje obszar na linii włosów z lekkim zagęszczeniem, a za NW3 daje mocne zagęszczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam po kilku latach,

 

na początek moja kuracja od ostatniego postu (4 lata) prawie do dziś.

- finasterdyd 1mg/dzień (zazwyczaj rano)

- minoksydyl 5% - 0.5-0.7 ml/rano, 1-1.3 ml/wieczorem

 

Stan: lepszy niż na początku kuracji, podobny jak w ostatnim poście. Postaram się w ciągu kilku dni rzucić zdjęcia. Przypomnę, że brałem finasteryd prawie 10 lat.

 

Obecnie od dwóch tygodni nie stosuje finasterydu. Dlaczego?

Rok temu robiłem badania nasienia, tak aby wiedzieć czy wszystko jest ok - wyniki prawidłowe. Pytałem też lekarzy urologa, endokrynologa oraz dermatologa czy muszę odstawić finasteryd, gdy będę starał się o dzieci. Każdy powiedział, że nie ma potrzeby jeżeli wyniki są OK. W tym roku z żoną zaczęliśmy starania o dziecko i byliśmy w klinikach leczenia niepłodności (m.in. In Vitro) aby się upewnić co do kwestii zdrowotnych. W dwóch klinikach powiedziano, że powinienem przestać brać finasteryd. Jeden lekarz powiedział, że branie finasterydu to kastracja. Inny lekarz natomiast że nie do końca chce wierzyć, iż wyniki nasienia były ok. Wykonałem jeszcze raz badania, powiedział że są jednak dobre. Mimo to zalecili odstawić finasteryd, i tak też zrobiłem.

 

Jakie miałem do tej pory efekty uboczne:

- od minoksydylu - gdy wypiję dużo kawy i wypiję alkohol, czuję mocniejsze bicie serca. Podobnie gdy wypiję dużo kawy i odczuwam silny stres. Na początku kuracji (do około roku) miałem swędzenie i łupież,

- od finasterydu - na samym początku kuracji lekkie bóle jąder (z kilka razy). Po dwóch tygodniach od odstawienia, być może bardziej spontaniczne erekcje - ale z ostateczną oceną się wstrzymam, bo to zależy od wielu czynników.

 

Mniej więcej 1.5 tygodnia po odstawieniu finasterydu, po prysznicu znacząco więcej włosów które wypadają. Na oko 3-4 razy więcej. Ogólnie są troszkę bardziej "oklapnięte".

 

Z tego co widzę, na rynku nic się nie zmieniło od 23 lat pod względem walki z zatrzymaniem łysienia. W zasadzie, z mojej wiedzy, jest tylko oficjalnie finasteryd i minoksydyl. A pamiętam jeszcze posty z poprzedniego forum, sprzed prawie 20 lat, że nowe leki są tuż za rogiem...

 

Acha, wniosek po 10 letniej kuracji = warto było (włosy lepsze niż na początku kuracji), a chęć posiadania włosów niewiele mniejsza niż na początku łysienia.

 

Obecnie stosuję minoksydyl i wróciłem do częstszego stosowania Nizoralu (szampon). Czy jest coś nowego, co przynajmniej w badaniach wykazuje "jakiś" skutek w leczeniu łysienia, a nie ma znaczącego działania systemowego na organizm ludzki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Obecnie od dwóch tygodni nie stosuje finasterydu. Dlaczego?

Rok temu robiłem badania nasienia, tak aby wiedzieć czy wszystko jest ok - wyniki prawidłowe. Pytałem też lekarzy urologa, endokrynologa oraz dermatologa czy muszę odstawić finasteryd, gdy będę starał się o dzieci. Każdy powiedział, że nie ma potrzeby jeżeli wyniki są OK. W tym roku z żoną zaczęliśmy starania o dziecko i byliśmy w klinikach leczenia niepłodności (m.in. In Vitro) aby się upewnić co do kwestii zdrowotnych. W dwóch klinikach powiedziano, że powinienem przestać brać finasteryd. Jeden lekarz powiedział, że branie finasterydu to kastracja. Inny lekarz natomiast że nie do końca chce wierzyć, iż wyniki nasienia były ok. Wykonałem jeszcze raz badania, powiedział że są jednak dobre. Mimo to zalecili odstawić finasteryd, i tak też zrobiłem.

 

Jak widać podejście i psychika lekarzy do tej kwestii też są ku*ewsko różne.... ale co tu dużo gadać, to tak samo jak i forumowiczów, zwykłych ludzi niebędących lekarzami.

 

 

Z tego co widzę, na rynku nic się nie zmieniło od 23 lat pod względem walki z zatrzymaniem łysienia. W zasadzie, z mojej wiedzy, jest tylko oficjalnie finasteryd i minoksydyl. A pamiętam jeszcze posty z poprzedniego forum, sprzed prawie 20 lat, że nowe leki są tuż za rogiem...

 

I nie ma co liczyć na zmiany w tej kwestii przez następne 20 lat.

 

Acha, wniosek po 10 letniej kuracji = warto było (włosy lepsze niż na początku kuracji), a chęć posiadania włosów niewiele mniejsza niż na początku łysienia.

 

I takie wpisy tu się ceni, bo są wartościowe. ''Było warto'' - zawsze jest warto i w każdym przypadku niezależnie od stanu na głowie, i faktu czy robi się HT czy nie albo ile razy i na jaką skalę. Ale w wielu przypadkach to również osobnicza kwestia psychiczna co do nastawienia do tego typu leków farmakologicznych.


Ruch wyzwolenia mieszków włosowych spod okupacji androgenów!

Łysienie łysienie to moje wkurwienie, biorę draże kokosowe, mam spokojną o to głowę.

Biorę draże kokosowe i mam włosów pełną głowę. Biorę żelki cytrynowe i mam ciągle włosy nowe. Piję także loxoniadę i łysieniu dałem radę.  

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jeden lekarz powiedział, że branie finasterydu to kastracja.

 

A jeszcze co do tego

 

Skoro tak, to ciekawe czym musi być branie tego wszystkiego co bierze/brał i będzie brał antydhtor ?

 

Ciekawe jak to mądrze... by się taki lekarz wypowiedział... LOL


Ruch wyzwolenia mieszków włosowych spod okupacji androgenów!

Łysienie łysienie to moje wkurwienie, biorę draże kokosowe, mam spokojną o to głowę.

Biorę draże kokosowe i mam włosów pełną głowę. Biorę żelki cytrynowe i mam ciągle włosy nowe. Piję także loxoniadę i łysieniu dałem radę.  

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anty akurat w branży leczenia niepłodności branie fina może być uznawane za "kastrację" . Mnóstwo par ma dzisiaj problem z poczęciem dziecka. W związku z tym tacy lekarze muszą ograniczyć do absolutnego minimum wszelkie rzeczy, które mogą niekorzystnie wpływać na tenże proceder . Nie ma lekko, niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, ale chodziło mi ogólnie o tego typu lekarzy tak piehdoloących, że branie fina to kastracja. A jest takich wielu i pewnie różnej specjalności - nawet zwykłych dermatologów - o czym wiemy z tego forum...


Ruch wyzwolenia mieszków włosowych spod okupacji androgenów!

Łysienie łysienie to moje wkurwienie, biorę draże kokosowe, mam spokojną o to głowę.

Biorę draże kokosowe i mam włosów pełną głowę. Biorę żelki cytrynowe i mam ciągle włosy nowe. Piję także loxoniadę i łysieniu dałem radę.  

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie mijają 2 miesiące od kiedy nie stosuję finasterydu w dawce 1mg/dzień wewnętrznie . Co stosuję obecnie:

  • minoxidil miejscowo (Loxon 5%) do 7-8 psiknięć rano i 12-13 psiknięć wieczorem
  • mycie głowy szamponem z ketokonazolem (Nizoral 2%) do 3-4 razy w tygodniu (10 minut na włosach i spłukanie)

Obecnie włosy lecą jak szalone, zwłaszcza miesiąc po odstawieniu finasterydu efekt się nasilił. Nie spodziewałem się, że aż tak to będzie wyraźne. Podczas mycia włosów lub przecieraniu ich ręcznikiem wypada ich po kilkanaście, kilkadziesiąt za każdym razem. Linia już jest poszarpana, zakola powiększone.

Jeszcze 1.5 tygodnia po odstawieniu finasterydu zrobiłem badanie chromatyny plemnikowej (fragmentacja DNA plemników) - wynik bardzo dobry (DFI=8%).

 

Przejrzałem jeszcze raz ostatnie badania z ostatnich 10 lat i widzę, że warto byłoby spróbować... finasteryd miejscowo w stężeniu 0.1%-0.25%. Przy niskiej dawce osiąga się zauważalny efekt terapeutyczny przy znacznie mniejszym zmniejszeniu DHT w surowicy. Ze względu na to, że chcę spróbować podejść do leczenia od strony, po której stoi przede wszystkim minimalny wpływ na systemowe działanie, podjąłem decyzję o wykonanie badań (DHT, T, T wolny, E2, LH, FSH). Doczytam jeszcze kilka badań, aby się upewnić w kwestii dawki i absorbcji systemowej. Następnie po 7 dniach od stosowania miejscowego wcierki z finasterydem, wykonam badania ponownie.

 

Czy ktoś może podać linka lub napisać jak najlepiej stworzyć mieszankę fina z Loxone-em 5% - mam tabletki fina w postaci Proscaru (5mg) oraz Nezyru (1mg)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W tym roku miała wejść w drugiej połowie roku Breezula, ale z powodu epidemii, testy zostały przesunięte w czasie. NIESTETY ! Możesz spróbować revivogen lub Eucapil zamiast minoksa. Jeszcze jest coś takiego : https://scbeautymagazine.pl/lek-stosowa ... st-wlosow/

 

Z tego co wyczytalem w innym watku, ktos dostal od Polskiego lekarza Lumigan do mieszania z minoxem - ktory zawiera ten san skladnik co Breezula: bimatoprost.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przejrzałem jeszcze raz ostatnie badania z ostatnich 10 lat i widzę, że warto byłoby spróbować... finasteryd miejscowo w stężeniu 0.1%-0.25%. Przy niskiej dawce osiąga się zauważalny efekt terapeutyczny przy znacznie mniejszym zmniejszeniu DHT w surowicy. Ze względu na to, że chcę spróbować podejść do leczenia od strony, po której stoi przede wszystkim minimalny wpływ na systemowe działanie, podjąłem decyzję o wykonanie badań (DHT, T, T wolny, E2, LH, FSH). Doczytam jeszcze kilka badań, aby się upewnić w kwestii dawki i absorbcji systemowej. Następnie po 7 dniach od stosowania miejscowego wcierki z finasterydem, wykonam badania ponownie.

 

Czy ktoś może podać linka lub napisać jak najlepiej stworzyć mieszankę fina z Loxone-em 5% - mam tabletki fina w postaci Proscaru (5mg) oraz Nezyru (1mg)?

Z tym działaniem systemowym może być różnie, nie mogę tego podeprzeć badaniami, widziałem natomiast na ncbi trochę o tym że powinno być niższe. Ale jeśli chodzi o uboki, teraz wskoczyłem na nezyr co 2 dzień, i polaris co 2 dzień. I to co ja mogę powiedzieć to na początku przy polarisie co 3 dzień w dawce 0,75 ml miałem uboki z tych lekkich, bo ból jąder chyba dużym ubokiem nie jest. Natomiast po dodaniu nezyru nic. Więc na początku ubok i tak mnie dopadł i później to się ustabilizowało a dodanie nezyru nic nie zmieniło. Według mnie wniosek jest jeden. Absorbcja jest na pewno

 

Wcierki z finem widziałem przy czym receptura prosta musisz mieć proporcję taką aby był 1mg fina w dawce, którą aplikujesz. Minus takich własnych będzie, ponieważ masz substancje pomocnicze które nie ulegają rozpuszczeniu i to wszystko będzie się na dnie zbierało w formie pyłku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem , że zaprzestałeś brać fina z powodu starania się o dziecko. Czy nie lepszym rozwiązaniem będzie dodacie np. RU58841 do kuracji , które nie posiada typowego blokera wew. , ale też w jakiś sposób usuwa dht z głowy i uniemożliwia przyklejania się dht do mieszków? To takie pytanie ogólne bo sam w przyszłości zapewne będę mieć podobną zagwozdkę więc warto porozmawiać o tym co będzie najlepsze w trakcie takiej sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...