free web hit counter Skocz do zawartości
boliusz

Hipotetyczna patogeneza łysienia

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawe i rzeczowe. Przyglądając się bliżej modelowi z obrazka, chciałem tylko potwierdzić dwie rzeczy zawarte w artykule.

 

Pierwsza sprawa to sebum, i to nie że z dupy tylko na nawet własnym przykładzie

 

Otóż: No androgen response = no sebum. Mówiłem już o tym wielokrotnie i o swoim własnym przebytym doświadczeniu odnośnie leku androcur. U mnie w krótkim czasie niemal, że natychmiast po dodaniu do kuracji leku androcur dosłownie jak ręką odjął cały łój, całe sebum, całe przetłuszczanie się skóry głowy i włosów.

 

I jeszcze to chciałem potwierdzić (ale to na wielu innych przykładach z neta), że kastracja zatrzymuje łysienie, ale jednak też nie zawsze powoduje 100% spektakularnego odrostu, i o tym też wielokrotnie na forum mówiłem. I tak np. pewnemu 49 letniemu transgenderowi MTF z MPB NW 5+ odrosły włosy tylko do stanu ok NW 3 - był kiedyś film na yt, który kiedyś gdzieś wklejałem na forum. Natomiast pewien forumowicz z HLT twierdzi, że odrost był dopiero po dodaniu estradiolu a już prędzej był chirurgicznie wykastrowany - jest wątek o tym na HLT.

 

So they are right.


Ruch wyzwolenia mieszków włosowych spod okupacji androgenów

I w związku z tym pytanie do lekarzy: Y cuáles deseos me vas a dar ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest. Moja babcia + ciocia również miały straszne ilości produkowane sebum na głowie i musiały ciągle myć włosy lub latać z tłustymi i ja mam dosłownie tak samo co za tym szło przerzedzające się włosy lub nawet tworzące się zakola. Mój brat zaś już nie ma takiego problemu i od razu na głowie ma bardzo dobrej kondycji włosy... Najgorsze jest to , że bardzo ciężko jest z tym walczyć :

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, również znam przypadki kobiet szczególnie tych starszych z tym problemem, jednak pomimo to, u kobiet w zdecydowanej większości przypadków ten poziom androgenów jest zbyt niski aby genetyczne łysienie androgenowe się jakoś mocno uwidoczniło, choć jak widać wystarczający do produkcji sebum /łoju. A te z koleii pogarszają sprawę w przypadku łysiejących, ale nie są jedną z głównych przyczyn (poza genetyką) uaktywnienia się łysienia, a dowodem na to są z koleii żule (nawet ci płci męskiej) z giga tłustymi włosami, którzy nieraz za pewne w ogóle nie myją się od miesięcy a może i czasami nawet od lat, a w większości rzadko jakoś mocno łysieją.


Ruch wyzwolenia mieszków włosowych spod okupacji androgenów

I w związku z tym pytanie do lekarzy: Y cuáles deseos me vas a dar ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli uważacie że sebum na głowie znacząco przyczynia się do łysienia? Myjecie głowe codziennie?


moja nowa mocna kuracja:

- szampon ziołowy

- witaminki

- nanogen lub sewich

 

Na takiej kuracji, łysienie mi nie straszne!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz odpowiedź w poście powyżej. W przypadku genetycznie łysiejących na pewno przyczynia się to po pogarszania stanu, jednak samo w sobie to nie powoduje łysienie, bo gdyby tak było to wszystkie żule (oraz baby z przetłuszczaniem) musieliby być łysi właśnie z tego powodu, a tak nie jest.

 

Ja mam teraz kompletne zatrzymanie wydzielania sebum/łoju i zero przetłuszczania (albo bardzo bliskie zeru) - dosłownie, a jeszcze na samym ducie to miałem dość mocne przetłuszczanie.

Kiedyś nie pracując fizycznie robiłem z ciekawości próby i nie myłem w ogóle głowy przez tydzień (oraz także wtedy kiedy to wcierki spowodowały u mnie skrajne przesuszenie skóry że odpadały całe płaty wraz z włosami), i włosy były takie same i wyglądały tak samo jak pierwszego dnia po umyciu, i nawet zapach szamponu był nadal wyczuwalny, a nie żaden smród.

 

Przy zdrowej skórze głowy i braku przetłuszczania, a już co dopiero przy tendencji do suchości skóry, mycie agresywną chemią nie jest wskazane codziennie, a nawet powoduje pogorszenie stanu. Optymalne to jest nawet raz na 3 dni. A jak mam włosy brudne np. od jakiegoś pyłu spowodowanego pracą fizyczną i potrzebuję codziennego mycia, to używam do tego tylko wody i to nie tej z pod prysznica z sieci, a przegotowanej nawet wielokrotnie przegotowanej, a jeszcze najlepiej jakby to dodatkowo była miękka woda ze studni bez chloru i wszelkiego innego chemicznego gówna. I może nawet przerzucę się na wodę ze studni bo na nowej posesji będę miał studnię.


Ruch wyzwolenia mieszków włosowych spod okupacji androgenów

I w związku z tym pytanie do lekarzy: Y cuáles deseos me vas a dar ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mycie delikatnym naturalnym szamponem, a raz na 7-10 dni czymś mocniejszym? W sumie jestem tym skonsternowany. Ostatnio na HLT czytałem o gościu, który zaczął używać Ru, bądź CB nie pamiętam dokładnie i pisał, że jedyny minus to taki, że musi myć głowę codziennie, bo to przyspiesza wypadanie. Dodam, że jego posty wyglądały rzeczowo i na temat. To jak w końcu jest z tym codziennym myciem? Ma wpływ na wypadanie? Czy po prostu podczas mycia wypada to co wypadło?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A mycie delikatnym naturalnym szamponem, a raz na 7-10 dni czymś mocniejszym?

 

Jak najbardziej. Ja jak miałem skrajne wysuszenie skóry to używałem szamponu emolium do suchej skóry, ten szampon jest taki zupełnie inny od wszystkich w dotyku. Te wszystkie albo prawie wszystkie typowo dla dzieci są dobre na co dzień.

 

W sumie jestem tym skonsternowany. Ostatnio na HLT czytałem o gościu, który zaczął używać Ru, bądź CB nie pamiętam dokładnie i pisał, że jedyny minus to taki, że musi myć głowę codziennie, bo to przyspiesza wypadanie. Dodam, że jego posty wyglądały rzeczowo i na temat. To jak w końcu jest z tym codziennym myciem? Ma wpływ na wypadanie? Czy po prostu podczas mycia wypada to co wypadło?

 

No tak, bo ''błoto'' przetrzymywane na skórze potęguje problem zapychając ujścia kanalików tak samo jak nadmiar łoju. I jak się coś nakłada jakąś wcierkę to logicznym jest że trzeba to zmywać przynajmniej raz na dzień jak się robi obfite wcierki albo nawet różne i 4 razy dziennie.

Jak jest z codziennym myciem ? - tak jak pisałem, jeśli ktoś ma ewidentnie tworzące się i zalegające nadmiary łoju w dodatku to źle wygląda i śmierdzi (lub/i jakieś wcierki na głowie, a nawet kosmetyki typu żele do stylizacji) to powinien myć porządnie głowę przynajmniej raz dziennie. Natomiast jeśli ktoś nie ma tego problemu a jeszcze dodatkowo ma tendencje do skrajnego przesuszania skóry - tak jak ja obecnie od dłuższego już czasu na hardcorowej kuracji, i nie robi żadnych wcierek (też tak jak ja obecnie), nie ma brudnej pracy ani się nie poci obficie (z natury jaki i dlatego, że nie jest otyły i nie jest nachalnym zapaleńcem sportów lub nie uprawia wysiłku codziennie), nie musi myć głowy codziennie a przynajmniej nie żadnym agresywnym szamponem ani w ogóle żadną chemią oprócz czystej wody.

 

Zobacz ludzie kiedyś nie myli się tak jak teraz i nie mieli takich problemów ze skórą głowy jak i z łysieniem jak teraz. Poza tym ludzie zachodniego świata myją często czy codziennie łeb bo szampony ładnie pachną wręcz są perfumami - a to kuhwa masa często szkodliwej chemii - zwłaszcza w połączeniu z suchością skóry czy to z jakimiś innymi problemami skórnymi typu podrażnienia/ uszkodzenia skóry/ liszaje/ łuszczyca itp. Myj nawet samą wodą jeśli potrzebujesz tego codziennie lub zwykłym najtańszym jak najmniej chemicznym szamponem a zapach sobie możesz stworzyć opryskując włosy perfumami, które to na włosach zostaną a nie będą miały kontaktu ze skórą głowy, lub będą miały znikomy. Mocny szampon jest potrzebny wtedy kiedy włosy są ewidentne brudne, bardzo tłuste z powodu nadmiernego wydzielania łoju, czy śmierdzące i tyle.

Ponad to proces wydzielania łoju polega też na upregulacji tak jak wszystko w organiźmie i jeśli np. stale bezwzględnie usuwamy ten łój próbując wręcz na siłę oczyścić i wypolerować glacę to gruczoły starają się go wydzielać jeszcze więcej i stąd błędne koło się nasila, i gadanie, że muszę myć nawet 2 czy kilka razy dziennie - gówno prawda, nie umyj przez dwa dni a poziom łoju zaraz się zmniejszy, choć to oczywiście nie zatrzyma w przypadku problemów z przetłuszczaniem i w przypadku silnego łojotoku ale jest pomocne. Nikt też nie mówi żeby być żulem ale mycie głowy 2 razy dziennie agresywnymi środkami tylko z tego powodu bo ''tak trzeba'' to przesada w przypadku normalnej zdrowej skóry.

Jest też takie powiedzenie, że ''częste mycie skraca życie'', i coś też w tym jest bo o dziwo ludzie zachodu coraz częściej i coraz młodziej umierają, a pod względem naukowym to chyba można tak wytłumaczyć, że częstym myciem i to agresywnymi środkami usuwa się też jakieś tam pożyteczne bakterie czy coś, oraz powoduje osłabianie skóry poprzez wysuszanie właśnie, oraz uszkadzanie mechaniczne bądź powiększanie istniejących uszkodzeń, a tym samym powoduje się gorszą jej odporność na wszystko w tym czynniki zewnętrzne chorobotwórcze. I tak mycie głowy czy nawet branie prysznica co 2 h nie ma sensu bo co z tego skoro i tak za 5 minut się spocisz wychodząc na dwór spiesząc się gdzieś czy wchodząc do nagrzanego auta, a nie mówiąc już o uprawianiu sportu.


Ruch wyzwolenia mieszków włosowych spod okupacji androgenów

I w związku z tym pytanie do lekarzy: Y cuáles deseos me vas a dar ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedną rzecz chciałem dodać odnośnie suchości skóry i tendencji do wysuszania. Otóż myślę, że oprócz kuracji, farbowanie włosów a właściwie CZĘSTE i regularne farbowanie włosów przyczynia się do tego. Farba jest trochę żrąca i pamiętam też jak pierwszy raz / pierwsze razy farbowałem włosy, to było takie dziwne uczucie chwilowo nawet bardzo silne, że nałożona farba żre skórę, silne pieczenie takie po prostu, a do tego też odczuwałem ten intensywny też trochę żrący zapach farby w okół, później najwyraźniej do tego przywyknąłem i rzadko kiedy a jeśli już to o wiele słabiej takie rzeczy odczuwam, a co do zapachu to muszę się zaciągnąć oparami świeżo umieszanej farby żeby czuć to co wiele lat temu przy zwyczajnym oddychaniu podczas zabiegu. Zatem jestem pewien, że farbowanie dodatkowo wysusza skórę, a kilkukrotne mycie silnymi szamponami bezpośrednio po zabiegu farbowania jeszcze potęguje to.


Ruch wyzwolenia mieszków włosowych spod okupacji androgenów

I w związku z tym pytanie do lekarzy: Y cuáles deseos me vas a dar ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe i rzeczowe. Przyglądając się bliżej modelowi z obrazka, chciałem tylko potwierdzić dwie rzeczy zawarte w artykule.

 

Pierwsza sprawa to sebum, i to nie że z dupy tylko na nawet własnym przykładzie

 

Otóż: No androgen response = no sebum. Mówiłem już o tym wielokrotnie i o swoim własnym przebytym doświadczeniu odnośnie leku androcur. U mnie w krótkim czasie niemal, że natychmiast po dodaniu do kuracji leku androcur dosłownie jak ręką odjął cały łój, całe sebum, całe przetłuszczanie się skóry głowy i włosów.

 

I jeszcze to chciałem potwierdzić (ale to na wielu innych przykładach z neta), że kastracja zatrzymuje łysienie, ale jednak też nie zawsze powoduje 100% spektakularnego odrostu, i o tym też wielokrotnie na forum mówiłem. I tak np. pewnemu 49 letniemu transgenderowi MTF z MPB NW 5+ odrosły włosy tylko do stanu ok NW 3 - był kiedyś film na yt, który kiedyś gdzieś wklejałem na forum. Natomiast pewien forumowicz z HLT twierdzi, że odrost był dopiero po dodaniu estradiolu a już prędzej był chirurgicznie wykastrowany - jest wątek o tym na HLT.

 

So they are right.

 

Jednym z podstawowych zastosowan leku androcur u mezczyzn jest "Tłumienie popędu w dewiacjach seksualnych" lol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jednym z podstawowych zastosowan leku androcur u mezczyzn jest "Tłumienie popędu w dewiacjach seksualnych" lol

 

I ?

 

Co tu jest takiego śmiesznego albo dziwnego ?

 

A nikt nie będzie mi zabraniał stosować tego czy innego leku podobnie działającego w celu leczenia łysienia !!!


Ruch wyzwolenia mieszków włosowych spod okupacji androgenów

I w związku z tym pytanie do lekarzy: Y cuáles deseos me vas a dar ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...