free web hit counter Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. 

W tym roku skończę 30 lat, od 3 zacząłem wyraźniej łysieć. Choć pierwszy raz usłyszałem od swojego fryzjera, że mam pusty punkt na boku głowy w wieku 24 lat. Wtedy kompletnie to olałem, w końcu było to zupełnie niezauważalne. 

Jeśli chodzi o genetykę: Mój tata ma prawie 60 lat i ma włosy. Dziadek od strony taty łysiał. Dziadek od strony  mamy miał włosy. 

Ogólnie włosy zawsze miałem dość słabe i cienkie. Do 22 lat obcinałem się na krótko więc nawet tego nie zauważałem. Później chcąc mieć normalną fryzurę najlepiej było użyć suszarki czym dodawałem objętości i wyglądało to całkiem spoko. Ale ogólnie włosy słabe, mocny deszcz i włosy wyglądały tragicznie. Dość często musze też myć głowę, bo na 2 a max 3 dzień już wyglądało to słabo. 

W wieku dojrzewana do 20 lat pojawiały mi się krosty od czasu do czasu na skórze głowy. 

Te 2 lata temu kiedy już zauważyłem, że linia włosów zaczyna mi się cofać zacząłem trochę panikować, szukać pomocy. Kolega, który był już w zaawansowanym stadium łysienia polecił mi jedną trycholog. Mieszkałem już wtedy na emigracji więc umówiłem wizytę z dużym wyprzedzeniem. Ogólnie miałem wrażenie jakby ona zapomniała o tym spotkaniu, całe spotkanie trwało może 10 minut razem z pytaniami i sprawdzeniem skóry głowy pod kamerą.  Szczególnie dało odczuć się olewcze podeście gdy po propozycji kłucia osoczem powiedziałem, że na co dzień mieszkam za granicą więc nie ma takiej opcji. Kupiłem wtedy od niej szampon i peeling firmy DSD za około 300 zł razem. 

Z wizyty byłem niezadowolony. Zacząłem używać tego szamponu (peelingu nie bo uznałem, że lepiej nie ruszać włosów, dłużej pożyją 😁).  Jakiś czas później zacząłem też szukać pomocy na własną rekę i wtedy pierwszy raz trafiłem na to forum. Czytałem je jako gość, zacząłem zastanawiać się nad przeszczepem. Dowiedziałem się o DHT itd.  W między czasie zdałem sobie sprawę z tego, że w moim życiu jest dużo stresu i overthinkingu i skupiłem się wtedy bardziej na tym. 

Nie wiem na ile szampon mi pomógł, łysienie to powolny proces i ciężko zauważyć zmiany. Ale ponad rok temu znów wzięło mnie na to aby coś zrobić z tym problemem, łysenie się posunęło. Zacząłem bardziej dokładnie przeglądać tematy z forum. DHT, fibroza, blokery itd. Znalazłem Polską Trycholog jakieś 100 km od miejsca mojego zamieszkania więc stwierdziłem, że spróbuje jeszcze raz. Ogólnie sama wizyta była dużo lepsza niż ta w Polsce. Trwała jakies 40 minut. Ale skóre głowy miałem raczej czystą. Być może przez ten szampon. Trycholog twierdziła, że da się odzyskać jeszcze moje włosy, że trafiłem do niej dość szybko. Oczywiście pod warunkiem częstych i drogich zabiegów.  Ale tu na forum są co do tych wszystkich zabiegów negatywne opinie więc nie byłem tym zainteresowany. Kupiłem witaminy bo były na bazie palmy sabałowej(Wiedza z forum). Na końcu wizyty gdzie rozmawiało nam się dobrze i zacząlem pytać o fibrozę pani trycholog nigdy o tym nie słyszała ale zaproponowała zabieg peelingu żeby zobaczyć efekt na skórze głowy na co się zgodziłem. Był to bardzo mocny środek, czułem go zdecydowanie na skórze. Nagle się okazało, że ten zabieg peelingu to ma sens tylko przy nakłuwaniu i momentalnie czuje jak wbija mi coś w glowe. 😂 Tak więc znów odczułem, że grunt to naciągnąć klienta. Za wizytę bez słowa zapłaciłem ale czułem się naciągnięty.

Będąc w Polsce na święta zrobiłem sobie badania krwi:


Dihydrotestosteron (DHT) Dihydrotestosteron(DHT) 332,48 pg/ml[143-842]~;

Chlorki 105,2 mmol/L[98-107]~

Magnez 2,04 mg/dL[1,6-2,6]~;

Ferrytyna 68,5 ng/mL[21,9-274,7]~;

Sód 140,2 mmol/L[136-145]~;

Potas 4,1 mmol/L[3,5-4,5]~;

Anty-TPO przeciw peroksydazie tarczycowej 0,4 IU/ml[0-5,61]~;TSH TSH 2,531 uIU/ml[0,35-4,94]~

FT4 1,19 ng/dL[0,7-1,48]

Estradiol 15 pg/mL[11-44]~;

Prolaktyna 13,46 ng/mL[3,46-19,4]~;

SHBG 33.59 nmol/L[11,2-78,1]~;

DHEA-S 430.10 ug/dL[167,9-591,9]~;

Kortyzol 16,50 ug/dL[-];

Androstendion 1.70 ng/mL[0,5-3,5]~;

Testosteron 20,70 nmol/L[8,33-30,19]~;

Jak widać DHT w moim przypadku nie jest na wysokim poziomie co dało mi pewne przemyślenia. 

Tak wyglądała moja "walka" do tej pory i tym zakończę swój pierwszy wpis.

Podrzucę też aktualne zdjęcia. 

przod.png

gora.png

bok1.png

tyl.png

20230201_011957.jpg

20230201_012006.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam tylko, że zdjęcia są zrobione specjalnie bez ułożonych wlosów itd, leżą wyschnięte po umyciu. Widać, że korona zaczyna się przerzedzać. 

W 1 poście to co za mną teraz plany na przyszłość. Jak widać moje DHT nie jest  wysokie. Zastanawia mnie ostatnie zdjęcie, które wrzuciłem. Widać na nim zaczerwienienia wokół włosów. Czy ja przypadkiem nie mam problemów ze skórą głowy? Do tego dochodzi oczywiście swędzenie. 

Czerpiąc z forum zacząłem używać szczotki, nie drewnianej ale codziennie czeszę głowę po kilka minut. Efekt? Sypiący się naskórek/łupież. Czy wy też tak macie i to jest normalne? 

Jak widać idę w kierunku tego, że w moim przypadku to stan skóry głowy a nie samo DHT doprowadza do łysienia. 

Mam pewne plany aby w kwietniu jechać na przeszczep włosów. Myślicie, że to dobry moment?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do przeszczepu wstrzymaj się, podstawa to bloker DHT od tego zacznij, ja osobiście używam RU 5% w minoxie. Jeśli nie chcesz bawić się w wcierki to FIN lub DUT. Jeśli sypie ci się z głowy to polecam szampon z ketokonazolem ja używam zoxinmed, mi pomógł z przetłuszczającymi się włosami i Ogolnie poprawił jakość włosów. Jeśli faktycznie masz taki słaby stan skóry to zadbaj o to. Pomoże tez na pewno odpowiednia suplementacja ja biorę biotyne i cynk.

Gdybym był tobą to był z rok był na kuracji zobaczył czy działa, jeśli zatrzymasz łysienie to wtedy rozważył przeszczep bo bez kuracji nie ma sensu bi łysienie nadal będzie postępować pomijając przeszczepione miejsca.

 

Edytowane przez bertek123

finasteryd (androstatin) 1x 1mg od czerwiec 2016

minoxidil 5% od styczeń 2017

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za wpis. W najblizszym czasie mam zamiar skontaktować się z dermatologiem z wiedzą co do łysienie żeby ocenił stan mojej głowy. Co do HT to myślę, że nie ma na co czekać tam gdzie sa łyse miejsca włosy już nie odrosną z tego co się orientowałem. A obecnie jestem już w punkcie że albo coś robię albo tnę się na łyso bo włosy mam ale wygląda to wszystko słabo. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrobisz jak uważasz. Ale popatrz z innej strony. Od wczoraj łysiejesz ? Masz 30 lat i tak już wszyscy w twoim otoczeniu to widzą, podejdź do tego mądrze.Bo nawet jeśli przeszczepisz zakola a nie będziesz na kuracji to reszta ci wypadnie i będziesz miał wyspę z włosów na środku. Jesli chcesz faktycznie wejść w walkę z tym gownem to musisz mieć plan. Podejdź rozsądnie wejdź na kuracje zobacz jak organizm zareaguje i wtedy dopiero przeszczepiaj. Dermstolog jedynie co ci przepisze to finasteryd wiec nie ma zbyt dużego pola manewru. Poczytaj forum o przeszczepie masz dużo relacji rzetelnie opisanych, bo na prawdę nie ma co porywać się z motyką na słońce. Wiem co mówię bo walczę już 7 lat i to jest droga wzlotów i upadków.   

  • Like 1

finasteryd (androstatin) 1x 1mg od czerwiec 2016

minoxidil 5% od styczeń 2017

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Big 4 - finasteryd, minoxidil, szampon keto, nakłuwanie 

Zacznij od rozsądnych dawek leków. 

Powinno pomóc, powodzenia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zacznę od Big 3. Minoxidil, szampon keto już zamówiony i nakłuwanie penem. Do tego witaminki.

Ze względów emigracji brak możliwości zdobycia fina, zresztą jak pisałem wcześniej mam go w środkowej normie, więc nie wiem czy zbijanie praktycznie do zera do dobry pomysł. To musiałbym skonsultować z lekarzem. Znalazłem na forum stwierdzenia, że DHT nie jest nam kompletnie potrzebne ale wiele źródeł mówi inaczej. 

Łaknę wiedze dotyczącą łysienia, czytałem enzymach przekształcających DHT dalej. Jak znajdę coś konkretniejszego to się podzielę. 

Jestem po wstępnym kontakcie z BHR, ale nie zdecydowałem się jeszcze na wizytę. Muszę oddać bertek123że, że faktycznie lepszym pomysłem jest skupienie się na obecnych włosach niż lecenie od razu na przeszczep. 

Czekam na przesyłki i zaczynam od poniedziałku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 11.02.2023 o 00:43, PolskiEmigrant napisał:

Zacznę od Big 3. Minoxidil, szampon keto już zamówiony i nakłuwanie penem. Do tego witaminki.

Ze względów emigracji brak możliwości zdobycia fina, zresztą jak pisałem wcześniej mam go w środkowej normie, więc nie wiem czy zbijanie praktycznie do zera do dobry pomysł. To musiałbym skonsultować z lekarzem. Znalazłem na forum stwierdzenia, że DHT nie jest nam kompletnie potrzebne ale wiele źródeł mówi inaczej. 

Łaknę wiedze dotyczącą łysienia, czytałem enzymach przekształcających DHT dalej. Jak znajdę coś konkretniejszego to się podzielę. 

Jestem po wstępnym kontakcie z BHR, ale nie zdecydowałem się jeszcze na wizytę. Muszę oddać bertek123że, że faktycznie lepszym pomysłem jest skupienie się na obecnych włosach niż lecenie od razu na przeszczep. 

Czekam na przesyłki i zaczynam od poniedziałku.

Zobaczysz tez jak zadziałasz na kuracje, u mnie było tak ze na początku mega odrosło potem po 3-4 latach trochę zaczęło się sypać ale to tez wynikało ze znudzenia życia w ciągłej dyscyplinie kuracji. Sam zobaczysz po sobie jak to będzie wyglądać, bo może na tyle będzie to satysfakcjonujące, ze stwierdzisz ze odpuszczasz przeszczep 


finasteryd (androstatin) 1x 1mg od czerwiec 2016

minoxidil 5% od styczeń 2017

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podzielam opinie bertek123.

Mam wrażenie, że na forum każdy zaczyna od "dupy" strony, czyli najpierw przeszczep a potem ewentualnie kuracja. Samemu również chciałem w ten sposób działać, natomiast zagłębiłem się trochę w temacie, poczytałem reddita, gdzie każdy zaleca początkowo kurację a przeszczep jest raczej środkiem ostatecznym (zależy od przypadku oczywiście). Bałem się fina jak ognia, a zaraz pęknie pół roku odkąd na niego wskoczyłem + 8 miesięcy minoxa. Uboki początkowo były, ale nie takie żeby się przestraszyć, odrost bardzo fajny (nawet w miarę na zakolach) i wizja przeszczepu oddaliła się o minimum półtorej roku, a może parę lat (o tym zadecyduje po roku kuracji finem).

Tak więc powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja z kolei wypowiem się z perspektywy 46 latka, który walczy z łysieniem od 21 roku życia i trochę środków w ciągu tych dwudziestu paru lat walki spróbował. Daj sobie spokój z kuracjami, które wymagają dużo zachodu typu tworzenie mikstur, przechowywanie ich w lodówce itp. Na dłuższą metę nie jesteś w stanie tak funkcjonować. Podobnie należy podchodzić do wszelkiej maści szamponów, odżywek i innych cudownych, reklamowanych specyfików na porost włosów.

Leki; Minox wg mnie przereklamowany i nieskuteczny, Finasteryd doustny może i trochę skuteczny ale prędzej czy później zaczniesz odczuwać skutki uboczne, Dutasteryd najlepszy ale skutki uboczne największe. Zresztą żaden z tych leków nawet o udowodnionym niby działaniu nie powoduje jakiejś znaczącej poprawy stanu liczbowego włosów. Co najwyżej okresowe spowolnienie wypadania, pojawienie się meszku itd. natomiast skutki uboczne w postaci obniżonego libido mogą być w niektórych sytuacjach naprawdę krępujące, nie będziesz przecież coraz młodszy. ;)

Przeszczep jest jedyną metodą, o której warto pomyśleć w kontekście spodziewanych rezultatów. Znajdź klinikę, który będzie w stanie Ci zaproponować jakieś rozsądne zarządzanie donorem i przy planowaniu linii/zagęszczenia włosów weź pod uwagę, że z racji młodego wieku będziesz jeszcze ten przeszczep poprawiał dwa lub trzy razy.

Do czasu przeszczepu polecam dobrego fryzjera, zwykłą higienę głowy i dopasowanie fryzury do istniejących włosów. Sorry, że tak brutalnie ale na ten moment skutecznego środka na włosy nie wynaleziono. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, bbvb napisał:

A ja z kolei wypowiem się z perspektywy 46 latka, który walczy z łysieniem od 21 roku życia i trochę środków w ciągu tych dwudziestu paru lat walki spróbował. Daj sobie spokój z kuracjami, które wymagają dużo zachodu typu tworzenie mikstur, przechowywanie ich w lodówce itp. Na dłuższą metę nie jesteś w stanie tak funkcjonować. Podobnie należy podchodzić do wszelkiej maści szamponów, odżywek i innych cudownych, reklamowanych specyfików na porost włosów.

Leki; Minox wg mnie przereklamowany i nieskuteczny, Finasteryd doustny może i trochę skuteczny ale prędzej czy później zaczniesz odczuwać skutki uboczne, Dutasteryd najlepszy ale skutki uboczne największe. Zresztą żaden z tych leków nawet o udowodnionym niby działaniu nie powoduje jakiejś znaczącej poprawy stanu liczbowego włosów. Co najwyżej okresowe spowolnienie wypadania, pojawienie się meszku itd. natomiast skutki uboczne w postaci obniżonego libido mogą być w niektórych sytuacjach naprawdę krępujące, nie będziesz przecież coraz młodszy. ;)

Przeszczep jest jedyną metodą, o której warto pomyśleć w kontekście spodziewanych rezultatów. Znajdź klinikę, który będzie w stanie Ci zaproponować jakieś rozsądne zarządzanie donorem i przy planowaniu linii/zagęszczenia włosów weź pod uwagę, że z racji młodego wieku będziesz jeszcze ten przeszczep poprawiał dwa lub trzy razy.

Do czasu przeszczepu polecam dobrego fryzjera, zwykłą higienę głowy i dopasowanie fryzury do istniejących włosów. Sorry, że tak brutalnie ale na ten moment skutecznego środka na włosy nie wynaleziono. 

 

Skoro masz 46 lat a walczysz od 21 roku życia to prosta matematyka wskazuje ze walczysz od 1998. Od kiedy zacząłeś stosować minoxa i blokery dht? Pytam z ciekawości bo raczej nie były one zbyt popularne i łatwo dostępne te 15-20 lat temu


finasteryd (androstatin) 1x 1mg od czerwiec 2016

minoxidil 5% od styczeń 2017

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
43 minuty temu, bertek123 napisał:

Skoro masz 46 lat a walczysz od 21 roku życia to prosta matematyka wskazuje ze walczysz od 1998. Od kiedy zacząłeś stosować minoxa i blokery dht? Pytam z ciekawości bo raczej nie były one zbyt popularne i łatwo dostępne te 15-20 lat temu

Nie były dostępne i popularne ale już wchodziły na rynek, początkowo tylko jako rewolucyjny amerykański preparat Rogaine (minox) oraz Propecia (finasteryd). Drogie jak cholera bo badania zapowiadały znakomite rezultaty. Niestety Rogaine i inne formy wcierek minoxidilu nie przynosiły zapowiadanych efektów a rekomendowane stosowanie dwa razy dziennie było uciążliwe bo przetłuszczało włosy w miejscu aplikacji.

Propecia była łatwiejsza w stosowaniu i początkowo może dawała efekt ale z czasem efekt malał a pojawiały się coraz to większe skutki uboczne. Stosowałem finasteryd przynajmniej 10 lat z rzędu codziennie, potem z mniejszymi lub większymi przerwami aż do 40 lat. O ile skutki uboczne dla 20 latka były pomijalne to po przekroczeniu 35 lat zaczęły być mocno odczuwalne. Ma to pewnie też związek ze starzeniem się organizmu ale po odstawieniu organizm po jakimś czasie wracał na właściwe tory więc spadek libido był wyraźnie spowodowany braniem leku.

To co tutaj opisuję to tylko moje i znanych mi osobiście kolegów doświadczenia. 
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
56 minut temu, bertek123 napisał:

Skoro masz 46 lat a walczysz od 21 roku życia to prosta matematyka wskazuje ze walczysz od 1998. Od kiedy zacząłeś stosować minoxa i blokery dht? Pytam z ciekawości bo raczej nie były one zbyt popularne i łatwo dostępne te 15-20 lat temu

Nie były dostępne i popularne ale już wchodziły na rynek, początkowo tylko jako rewolucyjny amerykański preparat Rogaine (minox) oraz Propecia (finasteryd). Drogie jak cholera bo badania zapowiadały znakomite rezultaty. Niestety Rogaine i inne formy wcierek minoxidilu nie przynosiły zapowiadanych efektów a rekomendowane stosowanie dwa razy dziennie było uciążliwe bo przetłuszczało włosy w miejscu aplikacji.

Propecia była łatwiejsza w stosowaniu i początkowo może dawała efekt ale z czasem efekt malał a pojawiały się coraz to większe skutki uboczne. Stosowałem finasteryd przynajmniej 10 lat z rzędu codziennie, potem z mniejszymi lub większymi przerwami aż do 40 lat. O ile skutki uboczne dla 20 latka były pomijalne to po przekroczeniu 35 lat zaczęły być mocno odczuwalne. Ma to pewnie też związek ze starzeniem się organizmu ale po odstawieniu organizm po jakimś czasie wracał na właściwe tory więc spadek libido był wyraźnie spowodowany braniem leku.

To co tutaj opisuję to tylko moje i znanych mi osobiście kolegów doświadczenia. 
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiście cudów się nie spodziewam i odrośnięcia włosów tam gdzie już praktycznie ich nie ma, więc zakładam przeszczep tak czy tak. Natomiast zgadzam się z tym, że warto powalczyć o obecne włosy i zobaczyć czy przestaną dalej się miniaturyzować po rozpoczęciu kuracji. 

Mijają pierwsze dni, póki co widzę, że dermapen będę musiał odseparować od innych środków. Mocno to wpływa na ukrwienie glowy i po umyciu głowy szaponem z keto było zaczerwienienie a nawet na samym początku lekkie pieczenie. Ale dość szybko to przeszło i po paru godzinach nie było już śladu. 

Mam w planach stosować mino tylko na noc, lub jeśli dołożę topical fina wtedy naprzemiennie. Nie jestem typem czlowieka z żelazną dyscypliną i też myśle, że szybko by mnie to zmęczyło. A na wieczór przed snem żaden problem. 

Póki co konkretnie mam w planach robić:

1. Dermapen x1 tydzień

2. Mycie szamponem keto + odżywka co drugi dzień, na przemiennie z zwykłym szamponem dla dzieci.

3. Na noc minoxidil wersja pianka.

Będę myślał nad dodanem tego topical fina ale to i tak muszę zjechać do Polski więc póki co będę stosował się do tego co wyżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie nie widze, zebys pisal o biotynie. To powinna byc taka naturalna podstawa wszystkiego na wzmocnienie wlosow. Normalnie polecana dawka to 2,5mg/dzien ale na przyklad po przeszczepie mozna nawet 5mg/dzien. Gdy jej poziom w organizmie jest za wysoki, jest ona wydalana wraz z moczem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, MB67 napisał:

Nigdzie nie widze, zebys pisal o biotynie. To powinna byc taka naturalna podstawa wszystkiego na wzmocnienie wlosow. Normalnie polecana dawka to 2,5mg/dzien ale na przyklad po przeszczepie mozna nawet 5mg/dzien. Gdy jej poziom w organizmie jest za wysoki, jest ona wydalana wraz z moczem. 

Biotynę również stosuje, razem z innymi witaminami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...