grom 0 Napisano 27 Kwietnia Włosy wypadały mi odkąd miałem 20 lat. Kiedy byłem nastolatkiem miałem gęste, kręcone, wysokoporowate włosy. Raz zdecydowałem się ściąć je na długość kilku mm i nawet nie prześwitywała skóra pomiędzy włosami. To się zmieniło. Na początku łysienia nie zauważałem, że stają się coraz rzadsze, ani nie zwracałem uwagi na powstające zakola. To był błąd. Kiedy miałem około 22 lata pierwszy raz zauważyłem, że włosy na czubku głowy są na tyle przerzedzone, że muszę je odpowiednio zaczesywać. Było to dla mnie szokiem, ponieważ byłem przyzwyczajony, że mam bardzo gęste włosy. Oczywiście postanowiłem działać. Zacząłem od różnych szamponów i wcierek (nie aptecznych). Początkowo obawiałem się skutków ubocznych stosowania minoxidilu i finasterdu, o których czytałem na różnych forach. Niestety nic nie działało, aż trafiłem na szampon Dermedic z apteki, który spowodował, że wyraźnie mniej wypadało mi włosów. Jednakże nie zatrzymało to łysienia i stan moich włosów był coraz gorszy. Ciężko już było mi zakrywać łysinę i zakola. Włosy na tonsurze, których było niewiele, były wyraźnie cieńsze i jaśniejsze (wydawały się też "zniszczone" niż te wokół. W lutym 2022 roku kiedy postanowiłem zaryzykować z finasterydem i minoxidilem. Zasięgnąłem rzetelnej informacji nt prawdopodobieństwa skutków ubocznych takiej terapii i uznałem, że warto spróbować. Na początku brałem 1 mg/dziennie finasterydu i 1 ml minoxidilu w postaci wcierki. Po kilku miesiącach przeszedłem na 1 mg/dziennie minxodilu doustnego ze względu na wygodę i rzekome lepsze działanie. Poźniej zwiększyłem dawkę do 1,5 mg/dziennie. Po ponad dwóch latach terapii mogę stwierdzić, że skutecznie udało się zatrzymać łysienie a nawet trochę odzyskałem włosów. Włosy na tonsurze są grubsze i zdrowsze. Nie odróżniają się od tych na reszcie głowy. Wydaje mi się też, że jest ich widocznie więcej. Nawet fryzjerka raz skomentawała (po roku od rozpoczęcia leczenia), że widać dużo odrastających małych włosków. Nie zauważyłem niestety zbyt dużej poprawy w zakolach. Nie miałem też żadnych skutków ubocznych. Większość uzyskanych efektów nastąpiła w ciągu pierwszego roku. Od tego czasu raczej stabilizacja. Postanowiłem, że spróbuję zamienić finasteryd na dutasteryd w dawce 0,5 mg/dzień. Oprócz tego rozważam niewielki przeszczep włosów w zakola, ponieważ nie liczę na to, że włosy same tam odrosną od farmakoterapii. W dalszej perspektywie, będę chciał też dodatkowo zagęścić włosy na tonsurze, ale na razie chcę zobaczyć, czy uda mi się coś zdziałać dutasterydem. Pierwsze dwa zdjęcia są sprzed rozpoczęcia leczenia. Dwa ostatnie są aktualne. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
emptybox 9 Napisano 23 Maja Zatrzymałeś łysienie a to najważniejsze. Z racji że zarówno na zakolach jak i koronie masz sporo baby hair spróbowałbym nakłuwania. Nie wygląda by te strefy były całkiem martwe. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Razor17111 0 Napisano 25 Maja W moim przypadku pokładałem nadzieje na zamianę baby hair w pełnowymiarowe włosy. Po roku stosowania zacząłem w to wątpić czy wgl zmiana z fina na duta przyniosła wymierne pożądane skutki. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach