Witam mam 22 lata, jeszcze 2 lata temu nie spodziewałem się że będę miał jakiś problem z łysieniem. Miałem bardzo bujne włosy mocno kręcące się. Miałem pewność że z włosami wdałem się w stronę mojej mamy ponieważ miałem skopiowane włosy od niej 1 do 1. Też cała rodzina po stronie matki ma włosy do teraz. Mój ojciec ma zakola oraz rzadkie włosy na czubku, brat tak samo( od dzieciaka on miał bardziej włosy od ojca proste nie kręcące się). W ciągu 2 ostatni lat włosy zaczęły wypadać ale nie tylko na głowie (na głowie też bardzo przerzedziły się włosy na bokach) a na całym ciele, w pokoju wszędzie mam włosy. Na głowie włosy stały się bardzo suche jak siano, też mam problem z jakąś chorobą skóry głowy która przechodzi po scalpingu i nawilżeniu ale wraca po paru tygodniach (czasami w uszach mam czerwoną skórę i łuszczącą się naskórek jak i za uszami). Też przez ten okres 2 lat miałem problem z jelitami, ostatnio wykonałem badania i wyszła helicobacter pylori. W listopadzie zaczynam erydekcje bakterii, zastanawiam się czy jest możliwe że wypadanie włosów było cały czas winą bakterii i po usunięciu bakterii odczekać jakiś czas i zobaczyć czy włosy odrosną? Czy zacząć brać finasteryd, byłem u trychologa i mówił że niby nie mam wypadania włosów androgenowego ponieważ by wyglądały całkowicie inaczej pod mikroskopem. Zdjęcie z włosami bujnymi jest z 3 lat temu ale cały czas aż do 2 lat temu miałem takie same.