Witam Wszystkich Wojowników
Dla osoby pomocnej chętnie oddam opakowanie ADADUT.
Na samym początku chce uchronić ludzi przed chemicznym blokowaniem Sobie DHT (Finasteryd, Dutasteryd).
DUT o mały włos mnie nie wykończył psychicznie.
Przyjmowałem go co 3 dni na pusty żołądek, bo jak dobrze pamiętam, to gościu z reddita dotarł do info, że przyjmowany z jedzeniem pogarsza wchłanialność o około 15%, ale do rzeczy.
Brałem go ponad 1.5 roku i NIGDY WIĘCEJ. Stan włosów co prawda się poprawił, wystąpiło dużo zagęszczeń na obszarze NW7, zaczynałem z rozproszonym NW2 + lekko czapka papieska xD. Odrosty w zakolach tak na 6 / 10
Miałem takie jazdy psychiczne, lęki, głosy, urojenia, czułem jakby ktoś wiercił mi w głowie. O mały włos się nie wykończyłem. Jedynie benzodiazepiny dawały ulgę od tego cierpienia.
W listopadzie minął dokładnie rok odkąd wziąłem ostatnią tabletkę tego dziadostwa - wszystko ustąpiło z psychiką.
Obecnie jestem samym Alocutan 5% trochę ponad pół roku, zaraz przesiadka na Alopexy 5% (tańszy) - jest od groma baby hair na froncie, w zakolach też się dzieje, bez uboków.
Używam również szamponów Revita, Polaris NR-02, Zoxin Med i dużej ilości witamin - skuteczne w moim przypadku.
Ale mam poważny problem.
Wiadome jest, że Minox nie blokuje DHT i mieszki / cebulki są dalej atakowane.
Szukam rozwiązania jak ulżyć włosom od DHT żeby nie zaszkodzić sobie psychicznie?
Zastanawiam się nad Palmą Sabałową, RU58841 też nie chce ruszać, bo są horror stories na internecie od wspomnianego RU.
Czy Saw Palmetto może wyrządzić krzywdę? Najwyrazniej jestem bardzo, bardzo wrażliwy na blokowanie DHT.
Jakie są rozwiązania w takiej sytuacji? Bo słyszałem, że odrosty od Minoxa bez blokady DHT się posypią z czasem - prawda to????
Postaram się jutro dostarczyć zdjęcia jak wygląda mój stan.
Proszę o pomoc Panowie.
Pozdrawiam Was i niech nikt się nie poddaje w walce!