Witam Właśnie dzisiaj postanowiłem zakończyć kurację finem, jak sie okazało w moim przypadku uboki okazały sie nie do zniesienia. Próbowałem sam siebie oszukać, ze to minie, przejdzie i po części się to udało. cześć uboków przeszła, ale uważam jednak, ze nie warto zwłaszcza mając perspektywę, zakładania rodziny itp, W moim przypadku wystąpiły skutki uboczne w postaci "miękkiej fajki" spadku libidu, erekcji, ilości nasienia, nawet wizualny zmniejszeniu się penisa( ale to może być moja subiektywna ocena, nigdzie nie znalazłem wzmianki o takich skutkach ubocznych) Wiem, też , ze fin bardzo wpływa na samopoczucie, i to też jest z gorszych skutków. Wydaje mi sie, ze fin u mnie zadziałał, tzn. spowolnił lub nawet zatrzymał łysinie, bo od roku włosy praktycznie nie wypadają. jeszcze 2 tyg. temu byłem pełny entuzjazmu, jak zakładałem ten wątek , pisałem nawet , ze planuje minoxa dołożyć, ba, nawet kupiłem:) ale zdrowy rozsądek podpowiedział mi, że nie warto( na całe szczęście) Wiadomo, strasznie się boje, ze mi teraz polec wszystko i nawet nie dotrzymam tego co mam do Ślubu( za 13 miesięcy) , ale uznałem, ze na pewno nie będę walczył przy pomocy fina. Teraz będę czekał, mając nadzieje, że skutki uboczne miną i wszystko wróci do normy. pozdrawiam