Witam, Łysienie androgenowe to bez wątpienia jedno z najwiekszych utrapien każdego młodego faceta. Ludzie byli już na Księżycu, oglądali wrak Titanic'a na dnie Atlantyku, obserwowali życie rurkowców w Rowie Mariańskim ponad 11 km pod taflą Pacyfiku, wysyłają sondy i próbniki na Marsa, poszukują śladów życia pozaziemskiego (projekt SETI)... .. a wciąz k..wa nie mogą sobie dać rady z powszechnym problemem, przez którego zapewne wielu z nas już ch.. strzela Niezaleznie jak nieporadna wciąż jeszcze wydaje się medycyna, postanowiłem z tym walczyć od samego początku, od momentu jak tylko zauważyłem pierwsze ubytki w linii. Idąć skalą NW zacząłem walka z NW1, obecnie jestem gdzieś blisko NW3. Będąc nastolatkiem miałem cholernie wielkie problemy z trądzikiem - próbowałem w zasadzie chyba wszystkiego. Ostatecznie pomógł mi dopiero pewien dermatolog (a pielgrzymowałem co najmniej do kilku). Dziś wiem, że syfy na pysku są bardzo skorelowane z działaniem androgenów, przede wszystkim znienawidzonego DHT. Gdy tylko zauważyłem u siebie pierwsze oznaki łysienia, od razu udałem się do tego dermatologa i dziś już wiem, studiując Wasze historie, że była to bardzo dobra decyzja. Od razu dostałem Loxon 5% a parę miesiący pożniej dodatkowo fina 1 mg (Propecia). Tę kurację stosuje nieprzerwanie do dzisiaj, z niewielkimi przerwami w aplikowaniu Loxonu. Fina biorę juz praktycznie nieprzerwanie przez ponad 7 lat. Dodatkowo od czasu do czasu stosuję Zoxiderm celem przeciwdziałania łojotokowi. Pomimo leczenia i tak jednak, choć w sposób spowolniony, gubię sierść. Wciąż staram się śledzić postępy medycyny w tej dziedzinie, niestety od czasu Propecii (zaminiłem ją w międzyczasie na tańszy Nezyr) nic specjalnie skutecznego nie wynaleziono. Do leczenia postanowiłem włączyć zabiegi PRP (dwa razy w roku), tj. osocza bogatopłytkowego. Mimo wielkich niedzieje w nim pokładanych, jedyny efekt jaki obserwuję u sibie to nieco mocniejsze włosy i odrobinę intensywniejszy kolor. Niestety nie zaobserwowałem żadnych odrostów a sam proces łysienie też się nie zatrzymał... Mimo poszukiwań, dopiero kilka tygodni temu natrafiłem na Wasze forum, stało to się w trakcie poszukiwania informacji o RU 58841, o którym to przypadkiem dowiedziałem się raptem miesiąc temu. Przestudiowałem wiele historii Waszych zmagań, które obudziły we mnie pewną nadzieję. Zwłaszcza historią Fightera wlała we mnie sporo optymizmu Chciałbym właczyć RU do swojej kuracji. Nigdy wcześniej nie miałem kontaktu z RU i choć przestudiowałem wcześniej temat RU na tym forum, mimo to trapii mnie kilka kwesti: 1) Jak / gdzie można zamówić RU 58841 w postaci proszku? 2) Jaki jest termin przydatności do użycia sproszkowanego RU? 3) Jednym z tzw. vehicles jest KB. Czym w zasadzie jest KB i gdzie go można zamówić? 4) Jaki jest termin przydatności samego KB? 5) Który vehicle jest bezpieczniejszy? Glikol/etanol czy KB? 6) Który vehicle jest skuteczniejszy? Będę Wam bardzo wdzięczny za wszelkie rady.