Skocz do zawartości
bbh_blocked_dnftl

user01

Members
  • Liczba zawartości

    127
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez user01

  1. Czy ktoś stosował, któryś z tych szamponów? Alpecin C1 lub Oceanic Pharmaceutic, Ocerin Bio-Active, Szampon bio-aktywny głęboko myjący, z mocznikiem oraz suplement revalid? Wiem, że to nie działa na łysienie, ale jak działa na jakość włosów, pogrubienie, przetłuszczenie skóry głowy, etc.? Czy możliwym jest, że finasteryd na mnie nie działa?
  2. Byłem u tej pani, tzn. leczyłem się u niej trochę ponad pół roku. No i cóż mógłbym powiedzieć, również na początku zaleciła mi badania (co mnie miło zaskoczyło, bo nie zawsze łysienie=łysieniu), ale niestety badania nic nie wykazały (tzn. wyszły wszystkie jak książkowe). Na finasteryd się nie zgodziła i powiedziała, żebym sobie to wybił z głowy w ogóle, bo młody jestem, etc. Przepisała mi tak jak Tobie Loxon 5% a do mycia głowy sebiprox (na zmianę ze zwykłym ziołowym). Oczywiście tak, jak i Tobie zaleciła mi mezoterapię (6-10 zabiegów), ale ich koszt mnie nieco przeraził 200 czy 250 zł już nawet nie pamiętam. A i jeszcze jakby była szansa, że by to coś dało to może bym się skusił. Chodziłem na terapie kontrolne, oczywiście alarmowałem, że jest gorzej, etc. ale pani dr szła w zaparte, że włosy są mocniejsze (podeszła do mnie, trochę sobie poszarpała te włosy i pokazała mi, że nie ma ich na ręku), szkoda że ja tego nie widziałem. Jest bardzo sympatyczna, umie podtrzymać pacjenta na duchu, ale to za mało... Zmieniłem dermatologa. Z kolei druga pani dr (nie będę pisał która, bo to bez znaczenia), zaproponowała mi nieco inną kurację. Alpicort z izotrertynoiną oraz jakiś antybiotyk przeciw grzybiczy, bo podobno po naświetleniu lampą wooda, podświetlone zostały (co prawda b. nieliczne) ogniska zakażenia (żeby nie było ja tego nie widziałem, tylko pani dr). Niestety też bez efektów. Tzn. na pewno mi to nie pomogło, na izotretynoinę się nie zgodziłem, bo wiem jakie skutki uboczne ma ten lek (brałem go ok. 3 lata temu na trądzik). Kolejne wizyty kontrolne też bez efektu. Wtedy też pani dr zaproponowała mi mezoterapię, jak jej powiedziałem, że raczej nie jestem zainteresowany, bo nie słyszałem pochlebnych opinii i że raczej działa ona tylko na kobiety, które np. się odchudzały i ich włosy potrzebowały odżywienia - to nawet się ze mną zgodziła, sama podała za przykład, że chodził jakiś pan do niej na te zabiegi i też później zrezygnował, bo efektu po tym nie było (także uczciwa babka, że przyznała mi rację). Niestety musiałem zrezygnować, bo efektów jak można się domyślić nie było. Zmieniłem dermatologa. Aktualny mój dr jest tym dermatologiem, z którym miałem do czynienia już wcześniej (prowadził właśnie tę kurację trądzikową 3 lata temu), zapytasz pewnie dlaczego nie poszedłem bezpośrednio do niego. Otóż byłem zaraz jak problem się zaczął, przepisał mi witaminy, ale i tak mówił, że raczej mi to nie pomoże. Oczywiście nie pomogło, jak poszedłem na kolejną wizytę to przyznał, że tylko finasteryd może mi pomóc, bo mam typowe łysienie androgenowe i żebym się zastanowił. Odpuściłem totalnie po tym co przeczytałem w necie o tym leku. Ale po wszystkich tych wizytach (a oprócz wyżej opisanych była jeszcze jedna, ale to krótka przygoda, więc pominąłem, bo szkoda wypisywać witaminy jakie dostałem bez żadnych leków) jednak zdecydowałem się na kurację finasterydem. Chodzę o dziwo teraz na NFZ (więc za wizyty nie płacę) i dostaję recepty na tzw. generyki, czyli finasteryd robiony w aptece 60zł/30szt po 1mg. I powiem tak, lekarz ten znany jest z dosyć drastycznych kuracji, ale nie czaruje i mówi jak jest, nie mydli oczu, że witaminy, mezoterapie i sam loxon pomoże, bo nie pomoże (chociaż na początku każdy z nas w to zapewne wierzył, że może jednak). Aktualnie jestem przy 3cim opakowaniu finasterydu, dopiero teraz włosy zaczęły mniej wypadać, ale zobaczymy co będzie dalej. Nie będę pisał nazwiska, żeby nie robić niepotrzebnej reklamy. Ale się rozpisałem. Btw. słyszałem, że jeszcze dr Sielska jest ponoć dobra, ale... nie wiem jak radzi sobie z wypadaniem włosów, łysieniem, bo nie byłem u tej pani dr, gdyż ma odległe wizyty na NFZ, a nie mam zamiaru płacić za wypisywanie recept i wizyty 5 minutowe 80zł. Już dosyć długo płaciłem za coś, za co i tak są odprowadzane składki. Pozdrawiam.
  3. też do niej chodziłem pół roku i niestety nie było efektu, oczywiście loxon 5% i mezoterapia (ale tej nie wykonywałem, bo szkoda pieniędzy, gdyż nie ma żadnych efektów po mezoterapii, a jeden zabieg chyba 200 czy 250zł, trzeba wykonać ok. 6-10 więc wolałbym taką kasę wydać na coś innego). a jakiś szampon Ci przepisała do mycia głowy albo zaleciła jakąś szczególną pielęgnację skóry głowy?
  4. A do jakiego dermatologa w ck chodzisz/masz zamiar iść?
  5. Strasznie sceptycznie podchodzę do tego RU, bo nie wiadomo czy naprawdę daje efekty i poza tym jak kiedyś np. mi zabranie, a nie będzie zamówienia na czas (chodzi o dostępność tego środka) + robienie jakiś pojazdów, etc. trochę zabawy jest...
  6. Nie wiecie może czy można stosować jednocześnie finasteryd, alpicort i loxon? Loxon rano i wieczorem, alpicort po południu.
  7. Na dietę jestem przygotowany jakąkolwiek, pamiętam jak przy trądziku, kiedy bardzo wykształcony lekarz zakazał mi jeść praktycznie wszystkiego, dawałem radę, ale bez efektów oczywiście. Ja natomiast mam teraz inne pytanie, przeglądam to forum i wiele ludzi pisze o jakiś środkach eksperymentalnych, na zamówienie. Np. podobno administrator tego forum ma jakieś efekty przy stosowaniu kuracji, ale nigdzie nie mogę znaleźć zdjęć. Chodzi mi o te środki typu RU, etc. (nie znam nazw pozostałych). Nie ukrywam, że temat mnie z lekka zainteresował zamiast fina byłaby to świetna alternatywa. Moglibyście podać jakieś linki bezpośrednie do zdjęć przez i w trakcie kuracji danym środkiem?
  8. Coś więcej mógłbyś napisać, jakie uboki? Masz jakieś zdjęcia before/after tej swojej kuracji?
  9. Dzięki za informacje, umówię się jeszcze do jednego dermatologa, którego polecają i położę nacisk właśnie na te dwie rzeczy, które wymieniliście. Mam nadzieję, że są jakieś badania (a pewnie są), które pozwolą na identyfikację tego grzyba (z objawów prawie 90% mi się zgadza, ale to tylko internet, więc też podchodzę nieco z dystansem). Łojotok mam na 100%, ale żaden z dermatologów nie poczynił żadnych kroków, żeby z tym walczyć. Podobno fin ma w miarę pomóc, ot taki lek na wszystko, na wypadające włosy, na łojotok i wszystko z czym problem na głowie Przez dermatologów straciłem szacunek dla lekarzy. P.S. Odnośnie trądziku, miałem BARDZO przewlekłą formę trądziku, którą leczyłem 5 lat! Oczywiście na początku jakieś smarowidła, antybiotyki (bardzo często właśnie), a później to już najcięższa artyleria czyli izotretynoina i wtedy też włosy się zaczęły sypać.
  10. Tego nie wiem, aktualny ma czuprynę konkretną, ale tego za dzieciaka nie pamiętam, może uderzę w tym kierunku
  11. W rodzinie nikt właśnie nie łysieje, ojciec ma, a dziadkowie mieli, więcej włosów na głowie niż ja. Również płeć żeńska nie ma problemów z wypadaniem włosów i to w różnych liniach, mniej lub bardziej spokrewnionych. Moje włosy zaczęły się sypać po kuracji lekiem na trądzik- izotretynoiną. I niestety temat się ciągnie, a żaden lekarz nie pomaga.
  12. Ale też nie zawsze występuje już nie uogólniajmy. Ja np. biorę fina i (odpukać w niemalowane) na razie bez skutków ubocznych, nie u wszystkich występują, zawsze można zacząć od małej dawki 0.5mg/dziennie i sprawdzić jak się organizm zachowuje. Zresztą to kwestia indywidualna, niech każdy robi jak chce. Dlaczego? Możesz coś więcej napisać? Mam 22 lata i planuję w przyszłym roku właśnie przeszczep...
  13. też jestem ciekaw, bo pije dwie/trzy dziennie
  14. Witam, Może tutaj uzyskam jakąś odpowiedź. Od pewnego czasu zauważyłem, że na końcu większości wypadających włosów znajduje się taka biała kulka, która po ściągnięciu rozpada się w palcach. Wypadające włosy w większości są słabe, bez żadnego koloru. Włosy wypadają z całej głowy. Dodam, że od dwóch miesięcy biorę finasteryd (oprócz tego różne witaminy, szampony typu sebiprox, nizoral, selsun blue, kerium z LP), ale problem z "tym czymś" na końcu był na długo przed braniem fina. Bardzo szybko przetłuszcza mi się skóra głowy, do tego stopnia, że muszę myć głowę codziennie, ponieważ pojawia się swędzenie. Nie muszę chyba wspominać, że kuracje dermatologiczne nie poprawiają stanu włosów? Jeden przepisał mi nizoral i tyle. Drugi sebiprox i witaminy. Trzeci loxon 5% (od niego zacząłem leczenie łysienia, czym pogorszyłem stan zakoli) i mezoterapie (oczywiście odmówiłem) Czwarty jakiś antybiotyk na grzyba skóry głowy (nie podziałało) Piąty (aktualny) witamina PP, wit. B6 i finasteryd + jakieś smarowidło na zakola. Jakieś pomysły? /Dodam, że mam problem też z trądzikiem i przetłuszczająca się skórą twarzy, ale to jakoś w miarę opanowuję/
  15. Witam, Nie znalazłem w wyszukiwarce to wpisuję tutaj. Zdaję sobie sprawę, że to pewnie żaden hit, ale ciekawi mnie czy ktoś miał z nim do czynienia, ponieważ przepisuje mi to lekarz wraz z finasterydem. Skład mniej więcej wygląda tak jak na tej stronie http://www.aptekarzpolski.pl/index.php? ... &Itemid=85 Oprócz tam jednego składnika i wit. b6, którą biorę osobno doustnie. Jest tam też substancja, która rozszerza naczynia krwionośne, coś 'ala minox Czekam na opinie, szczególnie osób, które mają jakąkolwiek wiedzę w tym temacie
×
  • Dodaj nową pozycję...