free web hit counter Skocz do zawartości

stewie

Members
  • Liczba zawartości

    14
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez stewie


  1. Nie mam niestety zdjęć bezpośrednio po zabiegu, ale po pierwszym miesiącu czy dwóch wcale nie zapowiadało się to dobrze. Wyglądało to jak parę zapałek wbitych wiadomo w co. Odrost też nie następował równomiernie, niespecjalnie uważałem przy zdrapywaniu strupków i w paru miejscach miałem dość długo łyse placki - byłem pewien, że zniszczyłem tam włosy. Poza tym, wspominałem w pierwszym poście, śmigałem w czapce w upały. Kurde, nawet byłem nad morzem 2 tygodnie po zabiegu i spędziłem parę dni na plaży, w słońcu (z nakryciem głowy, ale jednak). Całe szczęście wygląda to póki co dobrze.

    Co do donoru - został mi gęsty, z tego co mówił Maral spokojnie mógłbym jeszcze 2 operacje bez większej szkody zrobić. Weźcie jednak pod uwagę, że ja faktycznie mocno łysiałem z przodu/na zakolach i robiło mi się konkretne kółko mnicha, ale całą resztę mam bardzo gęstą. Z tego powodu nie bałem się specjalnie, że Turcja zniszczy mi donor. Poza tym na 10k mogłem sobie pozwolić, kliniki HDC czy inne, krojące po 40k były poza moim zasięgiem. Osobiście uważam też, że ich ceny są skrajnie przesadzone. Nawet jeśli to jest manualny pobór to przeszczep włosów nie jest - nie umniejszając wszystkim lekarzom tym się zajmującym - skomplikowanym zabiegiem. Czasochłonnym, owszem, ale to nie rocket science. Gdyby nie to forum, gdybym nie dowiedział się, że Turcja to zagłębie klinik od przeszczepów i że kosztuje to relatywnie mało, inwestowałbym obecnie w nakrycia głowy. Twórcom forum serdecznie z tego miejsca dziękuję.

    Na moim przypadku widać więc, że ekipa Marala zna się na rzeczy i warto do nich jechać, ale oczywiście, każdy przypadek może wyglądać inaczej.


  2. Tak, wracałem w skórzanym kaszkiecie, który odradzał mi sam Maral, no ale jakoś nie bardoz chciałem świecić rozwaloną głową po Okęciu Później nosiłem na non stopie bandanę + kaszkiet, jeździłem rowerem do pracy w upały i nic się nie stało. Wydaje mi się, że pierwszy dzień-dwa są faktycznie kluczowe, ale im dalej tym mniejszy ma to wpływ na ostrość. O lepsze foty się postaram, poproszę dziewczę o odpowiednie kadry


  3. Cześć! Zacząłem tracić włosy dobre parę lat temu, szło po linii mojego taty i zmierzało w kierunku NW4. Nie wyobrażałem sobie bycia łysym, więc najpierw zacząłem od Minoxa - Loxon 2%, jakichś cudownych szamponów na hamowanie łysienia, kuracji polecanych przez panie z apteki (Inneov). Nic z tego nie działało i zacząłem się rozglądać za możliwością przeszczepu. Nie ukrywam, że ostatecznym aktywatorem do działania okazało się to forum. Później poszło już szybko. W kwietniu napisałem do kliniki Marala i umówiłem się na lipiec. Sam wyjazd wspominam jako dość traumatyczne doświadczenie - bankomat na lotnisku wessał mi kartę (ale klinika pozwoliła na płatność przelewem), więc nie było wesoło Natomiast pobyt w klinice/hotelu oraz zabieg były komfortowe. Kierowcy przyjeżdżają na lotnisko, zawożą do hotelu (kto nie wie jak jeżdżą w Turcji temu proponuję zamknięcie oczu), zawożą do kliniki etc. Sama klinika to malutki, niepozorny budynek. Wszczepiono mi ok. 3100 graftów, nie pamiętam już dokładnie. Grafty ocenili na jedne z najlepszych z jakimi mieli do czynienia i obiecali, że efekt operacji będzie super.

    Po powrocie do Polski muszę przyznać, że nie uważałem jakoś specjalnie ani z noszeniem czapki, ani z myciem, ani z trybem życia. Byłem w fatalnej formie psychicznej z uwagi na życie osobiste, piłem, paliłem szlugi (i nie tylko) na potęgę, mało co jadłem. Po miesiącu, kiedy wszystko powypadało i nie bardzo wyglądało na to, że cokolwiek tam wyrośnie, pogodziłem się już z brakiem włosów Całe szczęście później okazało się inaczej. Obecnie od paru tygodni nie noszę już czapki, coś tam jeszcze sypię Toppikiem, ale i z tym za chwilę będę się mógł pożegnać.

    Całkowity koszt wraz z przelotami zamknął się w 10tys. zł. Pewnie wydałbym na miejscu więcej, gdyby nie ta nieszczęsna karta

    IMG_0058.thumb.JPG.65f1bb09e09e40cfd574fa96e66f7381.JPG

    IMG_1148.thumb.JPG.435c8465ca754ec48ff506eecbb3bccb.JPG

    IMG_1151.thumb.JPG.f86b71dd4fb4bc9b48362391c0c7dd57.JPG


  4. Najlepiej jak założysz coś, co nie dotyka góry głowy. Ja nosiłem już od 2 dnia po przeszczepie kaszkiet, bardzo delikatnie zakładałem, jeszcze delikatniej ściągałem. Na chustę + czapkę przyszła pora ok. 2 tygodni później i do tej pory w zasadzie noszę (leci 3 miesiąc od zabiegu). Maral da Ci kapelusz i tak, na lotnisku nie masz się co przejmować bo kolesi po przeszczepie jest w Stambule cała masa.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...