Witajcie, nie bede zaglebial was od kiedy zauwazylem, ze cos jest nie tak, jakie mam wlosy itp. Ciesze, sie ze znalazlem to forum, ktore podnioslo mnie na duchu bo wiem, ze moge jeszcze sie pocieszyc wlosami, wiem ze nie do konca zycia, ale jakos przetrzymac je na tyle na ile zdrowie pozowli. Juz samo pisanie o tym do Was, ktorzy mnie zrozumieja a nie powiedza "Gdzie Ty tam lysiejesz" poprawia nastroj (nie wiadc bo maskuje jak moge). Mam 25 lat nie ma u mnie tragedii ale jak nie zaczne teraz, to kiedy na licha mam sie za to wziac?! Po 60? Pisze to troche w nerwach po szybkiej rozmowie z dermatolog, ktora powiedziala, ze ona nic nie widzi, powiedziala o loxonie, jakims szamponie, no ludzie... Jak powiedzialem o jakims blokerze(po przestudiowaniu tegoz forum) uslyszalem, ze ona tego leku nie lubi.. Z nerwow az chcialem powiedziec, jak nie lubisz to nie zryj. Podlamany, bez zadnych informacji ani nic udam sie do prywatnego dermatologa. I teraz tak, czy zalecacie jakies badania przed przyjmowaniem kuracji? O cos podpytac lekarza? Wykonywac badania co jakis czas czy wyniki sa ok? Chce do tego podejsc na powaznie, byle zdrowie dopisalo. Przeczytal kto ten monolog ?