Planuje zacząć pierwszą poważną kurację aby zahamować wypadanie włosów. Włosy wypadały mi od kilku lat, ponad pół roku temu miałem transplantację na zakoli ale od kilku miesięcy dodatkowo zauważyłem że mocno zaczęły wypadać włosy zewsząd . Za każdym razem jak myje głowę to w sitku zostaję pokaźny kłębek. Aż boje się myć ! Stąd decyzja o poważnej kuracji. Od ponad roku łykam suple jak cynk, biotynę i vit E ale chyba niewiele dają. Pod mikroskopem , włosy są zdrowe , niewiele ich podlega miniaturyzacji. Natomiast część mieszków ma ciemne plamy oznaczające stan mały zapalny. Testosteron i DHA w morfologi podwyższony ale w normie. Nie widać jakiś rażących zmian związanych z jakąś chorobą , zatem najbardziej prawdopodobny jest dołek łysienia androgenowego albo fazy telegonewego, albo nałożenie tego i tego. Dermatolog zalecił: Minox + Alpicort E + bimi free Ja się trochę boje uboków w postaci mocnego linienia i dodatkowego szoku i wypadania przy ewentualnym odstawieniu. Dlatego myślę raczej nad : SABA hydro - jako specyfik na porost , i hydrokoryzon na zaleczenie stanów zapalnych w mieszkach RU - jako bloker bimi free - bo czemu nie. + szampon mocno nawilżający + szampon delikatnie złuszczający Zatem co polecacie ? Którą kurację wybrać ? Proszę o poradę.