Cześć, obserwuję forum od jakiegoś czasu i widzę, że generalnie panuje tu wielki pesymizm. Nasunęło mi się kilka pytań: 1. Skąd nagonka na Kieracha? Rozumiem, że jest b. drogi i ceny pokorju ferudiniego moga niektórych odstraszać, ale w jego galerii widac przypadki, gdzie przy 1500 graftów fajnie odbudowywał linię frontową. Ktoś powie zaczeski - okej, ale przy takim efekcie co jest złego w noszeniu zaczeski? 2. Widziałem wiele postów w stylu "po >4k donor wygląda jak oskubany kurczak, a na nw5 i tak efekt zapałek wbitych w gówno", "bez chemii tylko łeb na łyso, nie ma co się oszukiwać". Gość tutaj wybrał się do rzeźników-techników z turcji, wyciągneli mu 4k przy nw4 i efekty ma naprawdę świetne (bez żadnego fina itd itp):
3. Nie rozumiem też tendencji do odradzania przeszczepu przy nw3 i zminiaturyzowanych włosach, co za problem wrzucić 2k na "kontrowersyjną" linię, a po dwóch latach jak się posypie reszta wrzucić dorzucić kolejną dwójkę-trójkę? 4.Jeśli chodzi o polskie kliniki - czy Przybylski jest rzeczywiście fenomenem? Na forum są dwa przypadki od niego, rzeczywiscie średnie, natomiast na jego filmach na yt efekty są niezłe. Poza tym próbka 2 przypadków jest dość mała, ale rozumiem, na czymś trzeba bazować. Pozdrawiam i życzę przede wszytkim dobrego humoru!