Members czarnaOwca Napisano 9 Sierpnia Members Napisano 9 Sierpnia Siemanko, temat ten będzie kontynuacją wątku, założonego przeze mnie bardzo dawno temu, gdyż utraciłem dostęp do poprzedniego konta bezpowrotnie Sześć lat minęło od ostatniej aktualizacji i prawdę mówiąc z racji różnych spraw życiowych, problem włosowy odszedł na dalszy plan, zwłaszcza, że sytuacja się ustabilizowała. Od tamtej pory nic większego się nie wydarzyło w temacie poza kilkoma incydentami, które szybko stłumiłem. Jednym z nich był powrót łojotoku, który został błyskawicznie zwalczony szamponem vichy dercos z siarką, poleconym przez panią dermatolog (zoxin przestał działać). Zdrowa dieta, sportowy tryb życia, minimalizacja stresu, na codzień szampon babydream i co 1-2 tygodnie wspomniany szampon przeciwłupieżowy utrzymuje skórę głowy w bardzo dobrym stanie przez cały rok, co pozwala włosom się lepiej trzymać. Z medykamentów od lat przyjmuję duta (avodart) jedną tabletkę co trzy - cztery dni, choć czasem ciężko dermatologów namówić na przepisanie co powodowało małe przerwy. Wizualnie stan włosów wygląda na identyczny, choć wiele zależy od światła - natężenia, kąta padania i tu poczyniłem pewną obserwację, przez którą wracam do zapomnianego wątku z ponownymi obawami dobijając do trzydziestki. Poprawa stanu skóry głowy na pewno poprawiła jakość włosów - lecz raczej ich nie przybyło. Śmiałbym bardziej stwierdzić, że od pewnego czasu - może kilkunastu miesięcy, cichy zabójca wychynął spod kamienia gdzie spał sobie smacznie poskromiony dutem i powoli znów zaczął przerzedzać moją linię włosów. Z tyłu głowy wiedziałem, że problem nie zniknie, lecz dopiero gdy mój wygląd zewnętrzny znów zwykł być wystawiany na próbę, zacząłem zastanawiać się nad dodatkowymi środkami, które już nie tyle, co oddalą problem, lecz poprawią stan owłosienia. Pieniążki na przeszczep by się znalazły, lecz pewnie stan włosów nie zostanie oceniony na tragiczny - co ma sens, patrząc na niektóre fatalne przypadki do odratowania tylko ingerencją chirurga. Chciałbym prosić o poradę odnośnie dalszego leczenia - myślę aby na poważnie zainteresować się minoxidilem. Kiedyś już miałem włączyć go na stałe do leczenia, ale latały o nim opinie, że działa przez 2-4 lata, a potem organizm się przyzwyczaja i wszystko wypada, zostaje przeszczep. Może zatem lepiej kontynuować duta, nie dokładać minoxa, a zamiast tego podreperować się małym przeszczepem, tam gdzie poczynione zostały obrażenia? A może podczas tych lat wymyślili coś o wiele lepszego? Załączam zdjęcia, na których widać zakola, przerzedzenie na linii oraz koronie. Włosy są naturalnie cienkie, więc nawet niewielkie przerzedzenie widać, co jednak dodaje lat. A i nie mogę wyhodować sensownego zarostu, więc stylówa na drwala odpada. Stan rodzinny niezmienny - ojciec i dziadkowie fryz na mnicha, niektórzy już w wieku 25 lat, a ja trzymam się twardo i większość moich mieszków włosowych też. Pozdrawiam serdecznie. Cytuj
Members kade1234 Napisano 26 Sierpnia Members Napisano 26 Sierpnia Mam to samo co Ty dut od 21 roku życia do 30 stki obecnie, też lleciutko słabnie jego działanie, włosy są rzadsze w niektórych miejscach co denerwuje podczas chociaż małego wiatru, włączyłem minoxa oral ale docelowo i tak chyba zdecyduje się na przeszczep w aestepool, tylko pytanie czy oni zrobią to jak chcemy i wszczepia włosy w te przerzedzone miejsca gdzie jeszcze są zminiaturyzowane włosy. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.