Skrzypek 0 Napisano 25 Października 2014 Witam PanówJestem nowy na forum i trochę ubolewam nad tym, bo wiele się tu dowiedziałem i pewnie moja kuracja obyłaby się bez przeszczepu. Ale od początku - po 18 roku życia łysienie sie pojawiło, zbagatelizowałem sprawę - był to maluszki problem. Po 2 latach zacząłem sie bardziej przyglądać i zauważyłem że zakola są niesymetryczne i od tego momentu miałem ciśnienie na zrobienie z tym czegoś. Zdzwoniłem się z dr. z Warszawy który robi przeszczepy a ten powiedział, że mam odczekać 9 miesięcy by sprawdzić czy łysienie postępuje. Okazało się że nie lub jest minimalne, wiec w lipcu odbyłem zabieg. niby nic wielkiego, 450 grafów na przód i zakola z tym że na prawe poszło dwa razy więcej niż lewe. Fakt że to mało, ale chciałem rozwiązać problem w zarodku nie licząc się z tym, że przecież łysienie kiedyś może się nasilić. Stąd to pytanie, czy jest możliwe używanie specyfików typu RU czy Saba po przeszczepie czy to się gryzie? Załączam fotki po 3 miesiącach, jak na razie czekam na odrost, chociaż trochę się boje czy z gęstością będzie ok. ps. Świetne forum i społeczność Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano 25 Października 2014 450 graftow to bardzo mało - wg mnie to 3-4x za mało. RU i saba można stosować na skórę głowy, jeśli przeszczepione grafty są już wygojone. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Skrzypek 0 Napisano 25 Października 2014 Hm, to teraz mam zagwozdkę - albo re-transplantacja ( to się zdarza prawda?) czy spróbować RU/Saba ( na obszarze przeszczepu oprócz przeszczepionych włosów może być odrost po combie?) ? Lion, o ile pamiętam z wpisów to miałeś przeszczep - czy dla podtrzymania/zwiększenia efektu coś stosujesz? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano 25 Października 2014 Nie ma innego wyjścia, łysienie się nigdy samo nie zatrzymie.RU + saba + dut. Ale duta rozważam pozbycie się i zastąpienie go większą ilością RU. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
HET 0 Napisano 31 Października 2014 Lion pozwól, że zapytam dlaczego chcesz zrezygnować z duta? Kwestia uboków, ceny? Bo jeśli się nie mylę to pisałeś gdzieś, że stosujesz go co półtora tygodnia? Jak widzisz rzadko stosowanego jako alternatywę dla fina? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano 31 Października 2014 Jak to ceny? Przecież to jeden z tańszych leków, zwłaszcza zamienniki z Indii. Przejście na RU to wzrost, a nie spadek kosztów. Fin/dut nie są jednak lekami neutralnymi dla organizmu, nawet jeśli przez pierwsze lata może się wydawać, że tak jest.Myślę, że ich wpływ na libido jest niemal nieunikniony w długotrwałej perspektywie (choć pewnie to zależy od przypadku). ps. Raz na 5-7 dni, nie raz na półtora tygodnia. W tym drugim przypadku raczej nie miałoby to już odczuwalnego działania. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
HET 0 Napisano 31 Października 2014 Czyli źle zrozumiałem z tym 1,5 tygodnia.Czyli rozumiem, że dla bezpieczeństwa organizmu wolisz odejść od duta a zwiększyć RU? A sądzisz, że dut raz na 5-7 dni byłby bezpieczniejszy niż standardowa kuracja finem? -- 31 paź 2014, 21:24 -- Dopowiem dlaczego myślę o ducie: sądzę, że zanim będę mógł stosować RU muszę te grzyby plesniowe wywalić i boję się cokolwiek na głowę nakładać. Więc na ten czas dut byłby jakąś alternatywą. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
malkolm109 0 Napisano 1 Listopada 2014 450 graftow, odwazny krok, az chyba za odwazny, bedziesz mial takie bardzo rzadkie pojedyncze włosy na przodzie. Polscy lekarze to jednak są kurwy co byle tylko kasę wyciągnąć, oni dobrze wiedzą, że człowiek wróci poprawiać, ale już 2k graftów. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Skrzypek 0 Napisano 1 Listopada 2014 Generalnie czytając różne tutaj wątki czuje sie mega lipnie. Uswiadomiłem sobie ze mam za mało, pewnie trzeba będzie dorobić i to już gdzieś w porządnej klinice a nie na łóżku polowym.. Głupek ze mnie astronomiczny, że bez obeznania z tematem poszedłem akurat tam. Fajne efekty "naprawy" widziałem u Dr. Poswala i ceny niezłe i sie zastanawiam. ps. jest jakiś sposób na zaczerwienienia po przeszczepie? po lewej już prawie przeszło ale po prawej nie, jak widać na focie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
malkolm109 0 Napisano 2 Listopada 2014 Teraz to nawet do lekarza nie można pójść nie obkutym w wiedzę Sporo osób popełnia podobny błąd, znam jedną osobiście co zrobiła sobie 350 na o wiele mniejszym obszarze i wyszło lipnie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Skrzypek 0 Napisano 26 Listopada 2014 Lion mam pytanie, czy w miejscu po przeszczepie nie można już liczyć na odrost tych włosów które są wrażliwe na dht, przy stosowaniu np. Ru, czy coś wiemy na ten temat? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano 26 Listopada 2014 No jak wszczepiłeś to ew zminiaturyzowane mieszki, które były w tym samym miejscu muszą pójść sie kąpać.Jak to sobie wyobrażasz inaczej? Że chirurg porobił dziurki na wszczepy, to się zagoi i jeszcze zregenerują się tam mieszki będące w tym samym miejscu co chirurgiczne otwory ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Skrzypek 0 Napisano 26 Listopada 2014 Tylko się zastanawiam mniej więcej ile tych mieszków jeszcze mogło zostać, bo w moim przypadku 450 graftów na spory obszar to mało i muszę myśleć co z tym robić dalej. Ale raczej marne szanse? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano 26 Listopada 2014 Wielkość otworu chirurgicznego jest i musi być większa od wielkości graftu, który i tak jest większy od wielkości mieszka.Więc jak Ci chirurg podziurkuje gołą skórę to zapomnij, że Ci coś tam odnośnie z włosów, które tam były przedtem. Szanse zero. A jak chirurg wszczepia pomiędzy naturalnie gęste włosy, to też marne szanse żeby niczego w sąsiedztwie nie uszkodził. PS. Pomijam już fakt, że tacy np polscy spece mają większe narzędzia (bardziej inwazyjne, robiące większe rany). Wiem z autopsji, bo robiłem u Kolasińskiego i w BHR, więc mam porównanie.U Kolasa były znacznie większe strupki, co było efektem większych ran na każdy graft. Skóra po wygojeniu też była już nie taka jak przedtem (zaczerwieniona przez rok czy dwa). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Skrzypek 0 Napisano 26 Listopada 2014 No tak teraz rozumiem. A co do zaczerwienienia to u mnie np. są to zmiany naczyniowe, smarując mocnym sterydem wszystko zanika na kilka godzin. W zwiazku z tym mam mozliwosc zabiegu laserem CO2, ale jest kwestia tego czy cebulki nie zostaną uszkodzone, choć mogą mi zrobić jeden "strzał" na małej powierrzchni i sprawdzić czy włosy zostaną, co myślicie? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Skrzypek 0 Napisano 29 Listopada 2014 Jeszcze pytanie, na wyłysiałym już miejscu np. zakola cebulki włosów są zminiaturyzowane do tego stopnia że w ogóle nie wychodzą czy cebulek już nie ma? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano 29 Listopada 2014 Sa zminiaturyzowane tak, ze produkuja wlosy tak cienkie jak te ktore porastaja czolo czy twarz.Mieszki jednak nie umieraja, jesli o to ci chodzi. Co nie znaczy ze proces miniaturyzacji da sie odwrocic, gdyz jak wiemy z odrostami bywa bardzo roznie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach