Łupież + naskórek po SABA: moja recepta

[harryd 0]

Parę lat temu wpadłem przez przypadek na szampon przeciwłupieżowy...

 

Może komuś przyda się ta informacja, bo podobnie jak u mnie po nizoralu (i podobnych z podobnym składem) występowało zaczerwienienie (podrażnienie) skóry i zwiększony łupież, a włosy były jak w szczotce drucianej i mimo stosowania łupież nie znikał.

 

Będąc w jakieś aptece poprosiłem "coś dobrego" na łupież i babeczka poleciła mi szampon Farmona firmy Farmed (albo na odwrót, to nie ma znaczenia) http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=6788 . Bardzo szybko od pierwszego zastosowania efekt łupieżu ustąpił. Cieszyłem się jak mały gwizdek..

Gdy problem łupieżu zniknął wróciłem do innych szamponów, które albo gdzieś dostałem albo kupiłem przy okazji zakupów.

 

Ze względu na problem, który nas tutaj wszystkich dotyka włączyłem do kuracji SABĘ i wiadomo jest, że ten żel złuszcza naskórek (we większym lub mniejszym stopniu). Przypomniałem sobie szybko o w/w szamponie i jak ręką odjął. Skóra nie jest podrażniona, włosy miękkie i nic białego nie sypie się z nich.

 

Szampon przede wszystkim jest tani, mega wydajny (wystarczy niewielka ilość by pokrył cały obszar włosów) i nie śmierdzi (jak wiele, które mają być przeciwłupieżowe i sprzedawane są jako lek), ale słabo dostępny w aptekach (ja zamówiłem ze zbiorczym zamówienie z Gemini z neta).

 

Namówiłem znajomego, który również używa SABY i też sobie chwalił.

To nie jest reklama a raczej koleżeńska podpowiedź w walce z łupieżem. Jak ktoś próbował wszystkiego, to może warto skorzystać z wątku?

 

P.S. Tam jest napisane na nim, że niby pomaga na lecące włosy, ale na pewno bardziej przez wyleczenie problemu z łupieżem niż jako jakiś "cudowny" bloker DHT.

 

Temat do rozważenia. Dajcie znać, czy również na Was tak działa, jeśli ktoś zdecyduje się.

Pozdr

dawid