Spoko, w końcu jesteśmy tu po to żeby wymieniać się opiniami i spostrzeżeniami odnośnie zabiegów, a nie oceniać samych siebie 😉
Zgodzę się, również według mojej oceny gęstość jest przeciętna jak i widać obszary z nierównomiernym pokryciem/odrostem. Dr Przybylski twierdzi, że stan się jeszcze powinien polepszać, ale nie chcę się łudzić że te "kilka" dodatkowych włosów istotnie wpłynie na ogólny efekt, w końcu to już 8 miesięcy. Mówił też, że nie będzie problemu w ramach kosmetycznej korekty z bezpłatnym dosadzeniem graftów tam gdzie wyda się to potrzebne.
W 'młodości' zanim zacząłem strzyc się krócej przez duże zakola właśnie w takich włosach chodziłem z grzywką, przez co ułożenie włosów sporo tu może zaradzić. Generalnie względem stanu sprzed zabiegu jestem zadowolony, mimo że nie jest jakoś 'super' i człowiek liczył na trochę lepszy efekt końcowy to patrząc teraz na stare zdjęcia zmiana nieporównywalnie na duży plus. Trzeba się liczyć również z tym, że osoby czeszące się do tyłu lub stawiające grzywkę mogłyby mieć zupełnie inne odczucia. Inna sprawa to koszt jaki się na to przełożył - jeżeli byłby porównywalny do tego znanego nam z turcji było by ok, a tak człowiek może się czasem zastanawiać nad słusznością wyboru, tym bardziej że planuję jeszcze 2 zabieg.
Co do skóry to faktycznie strasznie długo się regeneruje, mimo że nie jest już czerwona to dostrzec można gdzieniegdzie obszary delikatnie zasinione. Ustępuje to, ale bardzo powoli. Na obszar przeszczepu nie stosuję żadnych wcierek, jedynie minox na koronę i to z różną systematycznością. Nie wiem czy nie przyczyniła się do tego może jakaś ogólnie kiepska zdolność organizmu do regeneracji, nawet po niedużych zmianach/uszkodzeniach w skórze mam bardzo długo widoczne ślady. Po zabiegu martwiło mnie, że strupy były dość grube i zbite na całym obszarze, co mogłoby świadczyć o dużym krwawieniu.