Witam
Od przeszło 7 lat postępuje u mnie łysienie (teraz mam 31). Stosowałem już mnóstwo wcierek, magicznych szamponów (m.in od kochanych trychologów, którzy tylko nabijają kasę) i innych. Przez jakieś 2 lata stosowałem również Loxon 2%, który tak naprawdę jako jedyny zatrzymał u mnie łysienie. Niestety jakiś czas temu odstawiłem Loxon i oczywiście po tym czasie włosy poleciały przeokrutnie.
W zasadzie byłem już gotowy na przeszczep w Turcji, ale zupełnie przypadkiem dowiedziałem się o istnieniu tego forum oraz o chemii zatrzymującej łysienie i wielu innych.
I teraz moje pytanie. Czy powrót do stosowania Minoxidilu plus finasteryd są w stanie uratować moje włosy na zakolach i języku, czy tylko na koronie? Na zakolach mam mnóstwo małych blond włosów, które uległy miniaturyzacji. W zasadzie nigdy nie miałem tak, że włosy wypadały mi garściami. One po prostu w pewnym momencie przestawały rosnąć. Czy finasteryd pomaga tylko zatrzymać łysienie i ewentualnie odbudować koronę? Na zakola i język nie działa?