W miniony poniedziałek miałem przeszczep włosów w Klinice Przybylski w Kaliszu. Początkowo byłem umówiony na przeszczepienie 2777 graftów, ale po zgoleniu mnie na łyso Pan Doktor stwierdził, że dołoży mi extra 250 graftów (łącznie wyszło 3035) już bez dodatkowej opłaty (za całość zapłaciłem równo 25 000zł).
Włosy zaczęły mi lecieć ok. 3 lata temu, ale wydaję mi się, że proces się zatrzymał (lub co bardziej prawdopodobne, że tego już nie dostrzegałem). Biorę też fina od 0.5 roku, ale nie odnotowałem przez ten czas żadnej poprawy.
Klinikę Przybylski wybrałem po rekomendacjach na forum i na razie jestem zadowolony. Zabieg został podzielony na dwa dni (26 i 27.09). Pierwszego dnia przeszczepiono mi ~1600 graftów, a kolejnego dnia resztę. Sam zabieg mało przyjemny, ale do wytrzymania - chociaż i tak w tym wszystkim najgorsze jest spanie na wznak, przez które totalnie się nie wysypiam. W zabiegu Panu Doktorowi towarzyszyły 3 panie asystentki.
Dzień przed zabiegiem i w dniach samego zabiegu miałem zażywać lek Exacyl dzięki któremu ponoć nie musiałem mieć wstrzykiwanej soli fizjologicznej w głowę. Dodatkowo miałem zażywać antybiotyk Sunamed przez 3 dni, ketonal po zabiegu i spryskiwać przeszczepione miejsce solą fizjologiczną.