Ja osobiście stosowałam fina ok 8 miesięcy. Na pewno libido spadło i to odczuwalne rzadko pojawiał się taki ból jąder spotkało mnie to parę razy Rzuciłem fina którego stosowałam solo bo ogólnie włosy leciały nie było mega tragedii ale jednak leciały, teraz lecą bardziej i właśnie będę wracał do fina obecnie mam też minoxodyl 5procent , który spowodował masakryczna utratę włosów w zwiqzku z tym obecnie stosuje go tylko na skórę głowy gdzie nie mam albo mam malutki włosów czyli zakola które są spore... Mam 25 lat a lysieje od ok 20 r.z gdzie na początku Nie było agresywnie... Teraz staram się uratować jak najwięcej z włosów. Aaa i jeszcze stosuje 2 x tydzień nizoral i witamy codziennie od Hiteca. Włączam ponownie finasteryd, nie Cieszę się bo trenuje chciałem trochę przybrać mięśni a opinia nt fina jest taka że nie pomaga w tym Gdyby nie to że na lyso wyglądam jak zapałka albo gorzej toialbym to w du.po bo nie każdemu lysima pasuje w tym gronie jestem ja. Więc żeby nie popaść w mega depresję trzeba próbować utrzymać to co się na głowie ma bo o odrost włosów jest trudno. Ma finie też byłem trochę zamulony ale o większych efektach ubocznych przez te 8miesiecy to nic ale takie rzeczy mogą wyjść w każdej chwili każdy ma inny organizm lepsza bądź słabsza odporność trzeba się sami przekonać. Męska decyzja albo maszynka na zero albo kuracja :/