Bardzo pokrzepiający wątek. Sam korzystałem z różnych specyfików (wcierki naturalne, minoxy, nakłuwanie, finasterydy, dutasterydy, dr cyje, ru, jakieś żele, szampony itp. itd.) Przez pewien czas już myślałem, że problem mam za sobą, ponieważ z głowy przestało prawie lecieć. Laba trwała może parę miesięcy i gdzieś od ponad roku powoli, ale nieubłaganie dalej widzę postępujące cofanie się linii. Zakola to jeszcze pół biedy, bo nigdy nie miałem idealnej linii. Problemem jest, że czubek coś zaczął marnieć.
Ogólnie kokosa miałem zamawiać w tamtym miesiącu, wiadomo jak to jednak jest. Tu choroba, tam coś wypadło i zakup przesunął się na luty. Mam nadzieję, że będę mógł tutaj z wami usiąść za parę miesięcy, będąc kolejnym bardzo zadowolonym konsumentem draży. Mimo wszystko ciężko być dobrej myśli, jeśli już tyle lat się z tym walczy bez jakichś większych efektów...