Skocz do zawartości
bbh_blocked_dnftl

kamil23

Members
  • Liczba zawartości

    45
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kamil23

  1. Nie chcę zapeszać, ale to jest chyba ten efekt na który czekałem. Jutro wrzucę jakąś pierwszą fotkę.
  2. Wszystko w cenie początkowej (zresztą zabieg ,,książkowo" trwa właśnie trzy sesje, więc za co miałbym dopłacać ). Przez rok od zabiegu mogę się bawić bez dopłat. Potem zależnie od ubytków 10-15% ceny początkowej, chyba że przyjdzie się w momencie, jak głowa będzie wymagała bardzo dużych poprawek. Trzeba się po prostu pilnować, mimo że teoretycznie pigment powinien dobrze trzymać kilka lat. Teraz mam ciemniejszy pigment, nr 10. Przy pierwszej sesji miałem 16, a przy drugiej 14 (chociaż jeszcze do wczoraj myślałem, że to była po prostu dogęszczona 16).
  3. Nic, jutro trzecia sesja.
  4. Tak, HIS robi strasznie kanciaste linie. Pan Rafał ostatnio w trakcie zabiegu mi opowiadał, że tego właśnie nie lubi i stara się unikać. Ogólnie raczej konserwatywnie podchodzi do wykonywanych zabiegów i wyhamowuje klientów w oczekiwaniach, żeby nie przeszarżować. Sam widzisz, że ja raczej kasku nie mam. Chciałem nawet linię niżej na 2 sesji, ale doradzano mi, że lepiej nie, bo będzie nienaturalnie. Tylko zakola skrócono. A co do tego komu pasuje taka fryzura, to wydaje mi się, że od wielu czynników zależy. Od ilości lat na karku też, ale jak komuś krótko ścięte włosy licują z twarzą i kształtem głowy, to i w bardziej dojrzałym wieku prezentuje się to nieźle. Mój szwagier dobijał 40-tki, tak się nosił i było fajnie. Taki Zidane też ma przecież dość nietypową, ostrą linię włosów (pomijając że górę ma przerzedzoną), a wygląda elegancko.
  5. Jak dla mnie jasny. Dla blondyna by był ciemny (u nich zabawę zaczyna się z reguły w okolicach 30-tki). Chociaż sporo też zależy od układu immunologicznego i jego oporu na pigment, niezależnie od tego jaką kto ma barwę włosów. Ale jak zauważyłeś, ogólnie mam ciemny zarost i brwi, więc jest duży kontrast. Też mi się wydaje, że boki ciemniejsze i widzę to na zdjęciach albo przy gapieniu się w lustro.Trzeba to poprawić i tyle, zwłaszcza że jest taka możliwość. Ale jak pytałem ludzi postronnych, to mówili, że przesadzam. Wychodzi na to, że otoczenie ma raczej obojętny stosunek, jak można było się spodziewać. W ogóle, najlepiej to się prezentuje w ciągu dnia przy świetle pokojowym. Pierwszy raz się takim zobaczyłem w sobotę (wcześniej w weekendy miałem zaczerwienienia po zabiegach, a w tygodniu jak wracam do domu z pracy, jest już za ciemno) i bardzo mi się podobało. Nie wiem jaki pigment zastosowano u Piotra, ale mogę powiedzieć, że wykonuje on zabiegi w mikrohaar razem z panem Rafałem. I właśnie on robił głowę Panu Tomaszowi. Na żywo jego mikropigmentacja wyglądała całkiem spoko (jak ostatnio go widziałem), ale wiem, że czekają go jeszcze jakieś sesje.
  6. Pigment ma 50-stopniową skalę odcienia i jest dopasowywany do koloru pozostałych na głowie włosów. Ja np. miałem 16, ale już wiem, że to dla mnie za jasno. Najniższe numerki mają tylko osoby z bardzo ciemną karnacją, przeważnie są to czarnoskórzy (np. facet z jednego z filmików miał robioną głowę ,,jedynką"). Jak się zejdzie za nisko z numeracją, to będzie sztucznie, tak jak z przesadzeniem z dermmatch. Chociaż są i osoby, które idą na całość i chcą mega ciemny kolor - np. ten pan Tomek z filmu ma na głowie 12, a chce zejść do 8! Ja wybrałem drogę konserwatywną, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Co nagle, to po diable. Tak więc nie sugeruj się za bardzo tymi efektami że zdjęć, bo to faza przejściowa i sam jeszcze nie znam efektu ostatecznego.
  7. W tym samym momencie robione były te zdjęcia (poza dwoma ostatnimi). ok. 7 godzin po goleniu. Nie mam zdjęć ,,przed", bo nosiłem dłuższe włosy i używałem nanogenu. Więc nic nie widać. Ogoliłem głowę i pierwszy w pełni zobaczyłem swoją ,,łysinę" tuż przed samym zabiegiem w klinice. Miałem podobny stan do tego faceta z baneru.
  8. Próbowałem robić dzisiaj zdjęcia, ale mój aparat w telefonie nie należy chyba do najlepszych, bo strasznie rozjaśnia obraz i jedyne co widać, to świecącą się glacę (może to też przez to, że byłem świeżo po goleniu i miałem na głowie krem). W każdym razie na zdjęciach mało co widać. Dałem też takie ,,łazienkowe", gdzie jest nieco lepiej. No i na końcu przykład, jak kolosalną różnicę robi oświetlenie. Za 2 tygodnie mam trzecią sesję. Będzie uzupełnienie pigmentu w miejscach gdzie zbladło i pewnie przyciemnienie. Wtedy powiadomię o dalszych postępach.
  9. Cześć. Żeby nie było, że kogoś tu porzuciłem. W poniedziałek spróbuję strzelić jakieś fotki na dworze przed pracą. Co do stanu na głowie - każdy kogo spytam, uważa że mikropigmentacja dała bardzo fajny efekt i rzeczywiście wygląda to tak, jakbym miał własne włosy, ale krótko ogolone. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że po prostu nie chcą mnie urazić, ale nie sądzę. Ja natomiast jestem trochę malkontentem i na 100% będę chciał 3 sesję. Może już za tydzień (chcę iść wówczas na konsultację). Widzę co prawda te nowe włosy (i przede wszystkim linię włosów na czole), ale nadal wydaje mi się to wszystko za jasne, i nie wiem czy trochę nawet nie wyblakło. A skoro jest możliwość dalszych poprawek, to czemu nie skorzystać. Tak czy inaczej, wrażenia nadal pozytywne.
  10. Po 2 sesji. Zdjęcia będą później, jak radził benqu. Natomiast robiono mi również fotki podczas zabiegu i pewnie znajdziecie je za jakiś czas na FB kliniki. Jeśli tak się stanie, to powinniście mnie rozpoznać, mimo częściowo zakrytej twarzy. A wrażenia niezmiennie pozytywne.
  11. Tak, to chyba najlepsze wyjście. Tak też zrobię.
  12. W sobotę druga. I pewnie ostatnia, bo w moim przypadku to wystarczy. A ile się trzyma, to kwestia indywidualna. Może 3 lata, może 5, może dłużej. ,,Fabrycznie" trwałość pigmentów jest bodajże ustalona na 5 lat. Jak skończą się ,,skalpowe" pigmenty (czyli te ze skalp.com), to mają być jakieś nowe, holenderskie, z trwałością bodajże 10 lat. Ale nic dokładnie jeszcze nie wiadomo. Chyba nie zdradzam jakichś poufnych informacji, bo pan Rafał normalnie mi o tym opowiadał w trakcie zabiegu. Natomiast nie wierzę, jak ktoś tu wcześniej pisał (bodajże ja1922), że to się może utrzymać nawet 15 lat. Przecież zabiegi mikropigmentacji są wykonywane krócej, więc niby jak to sprawdzono? Generalnie pigment trudniej się trzyma na tyle głowy, czyli tam gdzie ja mam w pełni swoje włosy. Na zakolach jest bardziej trwały. Jak ktoś ma stan powyżej NW3, to pewnie co najmniej 3 sesje będą koniecznością. Warto dodać, że w ciągu roku od wykonania zabiegu przysługuje dowolna ilość poprawek, do momentu uzyskania zadowalającego efektu. Później ewentualne poprawki/dopigmentowanie 10-15% ceny początkowej. No chyba, że ktoś czeka tak długo, aż zrobią mu się gigantyczne łyse miejsca. Wtedy więcej. Lepiej więc reagować na bieżąco, ale też nie przesadzać za bardzo.
  13. Teraz to głównie łysina przebija z tych miejsc z pigmentem, bo jest on bardzo lekko nałożony i w zasadzie tworzy tylko taki cień. Wypełnienie ledwo widać, w zależności od światła, linię włosów za to bardziej. Jest różnica kolorystyczna względem reszty włosów, bo nie goliłem się od soboty (a wtedy już byłem niedogolony), a mam stosunkowo ciemne włosy i brodę. Może jak zgolę się jutro, to będzie mniejszy kontrast. Dopisek: Zgoliłem się. Jest Z-A-J-E-B-I-Ś-C-I-E. Włosy stały się jednością. Pigment idealnie osadzony, taki sam kolor jak reszta włosów. Przyznam, że tego się nie spodziewałem! Serio, to już teraz wygląda super.
  14. Zabieg jest robiony (bo cały czas trwa, odbyła się dopiero 1 sesja) tutaj - http://www.microhaar.de/. W Warszawie. Niczym na razie nie golę, głowa musi ,,odstać" po zabiegu, jak napisałem w poprzednim poście. Natomiast na pewno nie będę używał do tego żyletki, polecono mi zwykłą maszynkę do strzyżenia zarostu. Zabawa z żyletką jest zbyt mozolna i niebezpieczna. Cena mniej więcej 2 razy mniejsza, niż bym zapłacił w Anglii (pomijając dodatkowe koszta typu lot i kwaterunek). Tak powiem.
  15. No, chociaż na razie to blaknie głównie. Ale tak to jest, nie ma co panikować. Do wtorku wieczora nie myję głowy. Otrzymałem maść, która zawiera trzy antybiotyki przeciwbakteryjne. Mam nią smarować glace dwa razy dziennie, przez trzy dni. Wtorek wieczór myję i golę czerep, a w środę wybywam do pracy. Jutro i pojutrze pracuję zdalnie, bo nie chcę za bardzo wychodzić taki niedogolony (goliłem łeb przed samym zabiegiem w klinice, więc nie było to jakieś idealne), niemyty i z lekkim zaczerwienieniem. Po pierwszej sesji główne zalety, to naznaczenie linii włosów (chociaż po zastanowieniu i radach innych pewnie będę chciał lekką korektę na bokach, żeby nieco zmniejszyć ,,zakola") i nadanie ,,cienia" w łyse miejsca (w moim przypadku to zakola właśnie; mój stan to było jakieś NW 3,5 - z tyłu głowy w zasadzie nie miałem nic robione, może będą jedynie jakieś drobne uzupełnienia). A, i jeszcze w kwestii dotyku. Generalnie nie mogę na razie dotykać głowy, ale skusiłem się na przejechanie ręką po całości żeby zobaczyć, czy czuć różnicę między miejscami z włosami, a miejscami bez włosów. I szczerze, nie ma wielkiej różnicy. Normalnie czuć meszki i mikro włoski w łysych miejscach.
  16. Po pierwszej sesji. Na zdjęcia za wcześnie, bo niewiele byłoby widać. Po drugiej sesji opowiem i pokażę więcej. Ale to co najważniejsze - na tę chwilę jest bardzo fajnie! Widać, że pigmenty oryginalne i elegancko rozprowadzone. Ból w moim przypadku znikomy. Zabieg trwał może z 1,5 godziny. Zostałem trochę po czasie i zobaczyłem, jak wygląda zabieg robiony innej osobie. -- 13 lut 2016, 20:02 -- Dobra tam, macie. Jak mówię, mało co widać. Zdjęcia robione w konwencji ,,selfie do lustra", czego osobiście nie znoszę, ale tylko tak było coś widać. Przy maksymalnym świetle w łazience, z lampami nastawionymi na glace.
  17. Spoko. Mam nadzieję, że będzie się czym chwalić.
  18. A ja się zdecydowałem i idę w sobotę na 1 sesję.
  19. Ze skalp.com.pl coś ruszyło. Strona przekierowuje na nową - http://www.microhaar.de/ i mamy nawet pierwsze filmiki z polskimi klientami.
  20. To i ja dorzucę swoje trzy grosze. Mam nadzieję, że mimo zerowego licznika nie zostanę uznany za naganiacza (konto mam tutaj dosyć długo). Zabieg mikropigmentacji interesuje mnie już od dłuższego czasu i jakoś pod koniec wakacji zapoznałem się właśnie z ofertą firmy Skalp. Z Panem Rafałem skontaktowałem się we wrześniu i błyskawicznie umówiliśmy się na konsultację w Warszawie (odbyła się jakoś po 2-3 dniach od napisania emaila). Spotkaliśmy się w Złotych Tarasach (nie w klinice, to było jakoś w weekend po południu - tak było w sumie i wygodniej i bardziej swobodnie) i muszę przyznać, że zostałem bardzo profesjonalnie potraktowany, nie czułem się jak ,,pacjent". Wszystko dokładnie mi wytłumaczono, miałem też okazję zobaczyć z bliska jak wygląda mikropigmentacja na głowie Pana Rafała (jest bardzo OK, tak jak na zdjęciach). Ogólnie Pan Rafał sprawia wrażenie osoby godnej zaufania. O samym zabiegu nie mogę się wypowiedzieć, bo mimo, że wstępnie się na niego umówiłem, na razie postanowiłem się wycofać (nie byłem w pełni wewnętrznie przekonany czy chcę to zrobić, w sensie czy ogólnie chcę się poddać mikropigmentacji, nie czy w tym miejscu). Cena bardzo przystępna, konkurencyjna rzekłbym (przy czym ja nie jestem całkowicie łysy - mam duże zakola, które da się udanie maskować nanogenem). Może rzeczywiście ma to swoje znaczenie. Ogólnie ponownie poważnie skłaniam się do wykonania zabiegu i planowałem go na pierwszy kwartał przyszłego roku, chciałem się niebawem kontaktować w tej sprawie, ale po tym co tutaj przeczytałem (zaglądam do tematu od czasu do czasu) naszły mnie zrozumiałe wątpliwości. Mimo wszystko widzę więcej plusów niż minusów - mamy zdjęcia i relację osoby z forum (szkoda, że tylko jednej...). Myślę, że więcej zdjęć pacjentów, takich jak to powyżej zamieszczone przez Pana Rafała, rozwiałoby moje wątpliwości. I pewnie większości osób. Na razie czekam, jak sytuacja się rozwinie.
×
  • Dodaj nową pozycję...