Zacznę od tego, że mam 25 lat i od ok. pół roku zauważyłem mocne przerzedzenie włosów. Zakola zaczęły mi się robić ok 18 r.ż., ale nie przeszkadzało mi to. To co dzieje się z moimi włosami od ok. pół roku zaczęło mnie niepokoić. Moje włosy są tak przerzedzone, że kiedy patrzę w lustro, widzę linię czaszki. Wiem, że jest to łysienie androgenowe, ponieważ ciało mam dość obficie owłosione, a problem stanowi coraz mniejsza ilość włosów na głowie. Zdaję sobie sprawę, że zegara biologicznego nie da się oszukać, ale może mógłbym spowolnić jakoś proces łysienia? Do tej pory piłem siemię lniane, po czym włosy bardzo szybko odrastały i tylko tyle. Odżywiam się w miarę zdrowo. Przyjmuję magnez, potas. Myślałem o miejscowym stosowaniu ekstraktu z lukrecji, która podobno obniża poziom testosteronu. Jakie są wasze sugestie?