Witam Jestem nowy na forum.To moj pierwszy wpis wiec prosze o wyrozumialosc. Mam 25 lat.lysienie zauwarzylem u siebie w wieku ok 20l. Od tego czasu przez jakies 2 lata stosowalem najpierw loxon 5% potem po roku dozucielem do tego finateryd ktory uzywalem ok roku. Niestety nie zauwazylem znacznego spadku lysienia,wlosy nadal ostawaly na dloniach podczas mycia glowy dodatkowo po finasterydzie spadlo mi libido wiec odstawilem go. Teraz widze ze zakola robia mi sie coraz wieksze wiec chcailbym cos z tym zrobic.. Niesmialo przymierzam sie do przeszczepu ale wczesniej chcailem zasiegnac waszej opinii. Moim problemem sa glownie zakola.Generalnie wlosy mam bardzo geste ,grube i sztywne. Kazdy komu mowie ze lysieje nie chce uwierzyc dopoki nie pokaze zakoli.Jak myslicie ile grafow pownienem zrobic na te zakola? czy przeszczep to w moim przypadku dobre wyjscie? i ew jaka klinike dla mnie polecacie? Rozumiem ze w polsce nie ma nic sensownego wiec osobiscie myslalem o dr.Bisanga.. Jak wy to widzicie. Z gory dziekuje za odpowiedz Fotki: