Cześć, Traktuję ten temat trochę jak terapię, może zrzucenie tego z siebie przyniesie chociaż niewielką ulgę. Wszystkich użytkowników łączy jeden, niszczący życie problem; dotknął on także mnie. Mam dopiero 20 lat, od zawsze mówiono mi, że podobnie jak ojciec, stracę włosy. Klątwa zaczęła się spełniać, obserwuję u siebie zakola. Od dłuższego czasu nie mogę myśleć o niczym innym, zupełnie nic nie jest w stanie dać mi radości, ilekroć mija mnie ktoś ze wspaniałą linią włosów przeszywa mnie fala złości zmieszanej z bezradnością; w ten sposób naprawdę nie da się żyć. Nie jestem pewien czy potrafię podjąć walkę, to jest jak ciągłe szarpanie się, ale jak pomyślę o konsekwencjach poddania się, miecz (lub raczej tępy nóż) w postaci RU sam wskakuje w dłoń. W tym momencie odrzucam jakąkolwiek formę obniżania poziomu DHT w całym ustroju, w moim wieku mogłoby to pociągnąć za sobą nieprzewidywalne skutki, na razie zakupiłem w forumowym sklepie 5 gramów RU58841 oraz KB. W załącznikach znajdują się zdjęcia, spójrzcie jeżeli chcecie. Dzięki... Lewe Prawe