Cześć, po raz kolejny zastanawiam się nad braniem finasterydu którego to unikałem od 4 lat jednak jest coraz gorzej i mam wątpliwości. Mianowicie, badając testosteron jakiś czas temu był on bardzo niski dokładnie nie pamiętam zakresu załóżmy, że dolna granica była 200, górna około 900 a ja miałem 350. Estrogen również jest w normie ale w górnej granicy, górna granica to około 4, ja miałem 3,80. Dodatkowo do tego dochodzi, lipomastia niewielka bo niewielka ale jest od 12 roku życia z którą również nic nie zrobiłem. Posiadam ją mimo niskiego otłuszczenia ciała. I chciałem was zapytać, co wy o tym sądzicie, co byście zrobili na moim miejscu? Przy takich wynikach i mojej historii trochę obawiam się skutków ubocznych a szczególnie ginekomastii jeśli mam do niej jakieś zadatki. Planuje wybrać się do lekarza, jednak wiadomo że większość z nich nie bierze łysienia na poważnie.