Zdecydowałem się jednak na finasteryd stuknie już chyba 10 miesięcy. Łykałem finahit ale lekarz rodzinny nie chce mi go już przepisywać żebym sobie zrobił od niego przerwę . Oczywiście nie mam zamiaru przerywać kuracji, będę pewnie łykał proscar dzielony na 4 części. W styczniu tego roku brałem przez trzy tygodnie minoksa 5% na brwi i linię włosów ale mocno mi przeszkadzało kołatanie serca i czasem mi było słabo. Myślę że ten efekt mógł być spowodowany przez tretynoinę bo smaruję mordę acnateciem. Co do efektów to na pewno mniej włosów mi wypada przy myciu ale miałem ogromną nadzieję że coś odrośnie mi na skalpie i właśnie tam odminiaturyzują mi się włosy. Poprzednio pisałem że linię nw2 i wysokie czoło mam od zawsze, niestety okazało się że to nieprawda, znalazłem swoją legitymację szkolną z szóstej klasy podstawowej i tam miałem fajną linię, od dawnego gimnazjum się pogorszyło i dlatego mi się tak utrwaliło że mam tak od zawsze. Co do uboków to miewałem bóle jąder na początku ale to minęło, na pewno mam też mniejsze libido. Aktualnie biorę fina, cynk, biotynę i trzy razy w tygodniu myję włosy szamponem zoxin-med. Dodałbym loxon ale nie mogę przez tretynoinę, która mi utrzymują całkim niezły stan skóry. Ogólnie mój stan nie jest tragiczny ale marzę o ładniejszej i gęstszej linii. Na mocniejszę chemię nie mam odwagi a na ht nie mam niestety kasy. W linku poniżej znajdują się zdjęcia mojego aktulanego stanu, na ostatnim zdjęciu "wylakierowana" zaczeska https://imgur.com/a/XS2pfo8