Od 18 zaczęły sypać mi się powoli włosy typowo zakola, aż postanowiłem w końcu zająć się tym na poważnie. na dzień dzisiejszy jest to jakies NW2 i powiększa się w rodzinie dochodzi tak do NW5. Co myślicie o takim planie działania? 1. Wizyta u dermatologa na dniach prośba o przepisanie fina(spytać się go o to wprost?) 2. Zakup Mino i stosowanie go razem z finem 3. Jeśli wszystko się przyjmie i będzie okay bo nie ukrywam zależy mi na jak najmniejszych efektach ubocznych, dokonać FUE Przy tym wszystkim mam jednak kilka pytań bo jednak co nie przeczytam forum wszyskto ma swoje złe strony i nie jest takie super i z tego co poczytałem to osiągniecie na stałe dobrych rezultatów bez wielkich efektów ubocznych jest wręcz niemożliwe. Stąd tez kilka pytań, a może tez sprobować jeszcze jakis inny/dodatkowy środek ? -rozważałem też duta jednak z tego co wyczytałem jest wiele zbieżnych badań na temat tych efektów ubocznych, bo co z tego, że odzyskam włosy jak czy to na ducie czy finie odbije się to wszystko na innych aspektach mojego życia -czy pomijając już te efekty uboczne faktycznie mogę być pewien odzyskania dobrej linii włosów stosując to wszyskto? gdzieś wyczytałem, że np duta słabej działa na przód głowy Podsumowując czy gra jest warta świeczki, nie jest jeszcze tragicznie z moimi włosami, więc to chyba najlepszy moment na rozpoczęcie walki o nie. Czy mogę się spodziewać serio dobrych rezultatów czy wydam na to wszystko kilkanaście tysięcy i jest mała szansa ze bez poważnego uszczerbku na zdrowie lub o ile wcale, na dłuższą metę włosy wrócą do pierwotnego stanu?
