Cześć, jestem nowy na forum, więc na początku chciałbym się przywitać Przeglądam forum co prawda już od jakiegoś czasu ale nadszedł czas aby opisać moją sytuację. Generalnie zacząłem łysieć już od około 18/19 roku, z czego najbardziej włosy posypały mi się w ostatnim roku. Nigdy mi jakoś to bardzo nie przeszkadzało, zawsze obcinałem się dość krótko, ale widmo tego że już niedługo będę miał kompletnie łysą górę po prostu mnie przeraża. Zastanawiam się nad przeszczepem, z czego jedyna dostępna u mnie opcja to Maral (koszta), myślałem też żeby wprowadzić do tego jakaś kurację podtrzymującą (boje się że mi się poszerzy gniazdo) np. dut raz na tydzień, do tego minox (2x dziennie) i szampon z keto (obawiam się też uboków). Myślicie że taka taktyka ma w ogóle sens? Dodam że po ewentualnym przeszczepie dalej będę chciał się obcinać dość krótko (np. jak na zdjęciach), więc jakieś zabiegi na bujną fryzurę nie są mi potrzebne. Dodam że mikropigmentacja raczej odpada, ewentualnie przeszczep i do tego mikropigmentacja żeby to zagęścić wizualnie (ale nie wiem czy taka kombinacja się w ogóle sprawdzi). Jak myślicie co robić? Załączam zdjęcia z fleszem jak i bez. edit: Chciałem się jeszcze spytać czy w moim przypadku warto w ogóle wykonywać jakieś badania? Z góry dzięki za odpowiedzi. Pozdrawiam