Myślałem że uda mi się uniknąć tego losu, włosy dosyć gęste, dziadek nie miał łysiny, ojciec duże zakola, miałem nadzieję że uda się po dziadku, ale chyba jednak nie da rady... Od około pół roku zaczyna dopadać mnie, stopniowe przerzedzanie włosów w okolicach gdzie są zakola. Myję włosy raz dziennie, suszę suszarką trochę ciepłym i chłodnym powietrzem, używałem do tej pory Syoss Men Power & Strength, gdyż nie miałem problemów z włosami. Ale tydzień temu zdecydowałem się zmienić na szampon ziołowy z Rossmana i odżywkę do włosów, ale raczej to słabe rezultaty da. Jako że dosyć początkowe stadium, to może uda się uniknąć fina i przeszczepu (z tyłu głowy mam bardzo gęste)? Osocze bogatopłytkowe coś daje czy to ściema marketingowa? Jakieś rady, Panowie? W środę idę do dermatologa i może mi coś przepisać...