Witam! Po pierwsze bardzo dziękuje wszystkim. Dopiero to forum otworzyło mi oczy na obłudę naszych polskich pseudo fachowców i trychologów w temacie włosów. Dzięki! Mam 23 lata i studiuję - więc stres jest częsty. Do tego stresuję się nieatrakcyjnością wynikającą z ubywających włosów. Na leczenie wydałem już ok 5 tyś. złotych, komórki macierzyste, loxony, wcierki itp... Przez pewien okres brałem Loxon 5%, lecz trycholog stwierdziła, że nic nie daje... Zacząłem zastanawiać się nad przeszczepem i udałem się do dr Turowskiego (niby wspaniały robot Artas itp.) - ocena 2500 graftów. Czytałem forum cały dzień. 2500 graftów to nic. A obiecywali cuda. W Polsce to była dla mnie ostatnia nadzieja i cudem trafiłem tutaj. Chciałbym poznać waszą opinię i prosić o radę co robić na ten moment, czy myśleć o ht? Nie zażywam na dzień dzisiejszy nic i nic nie biorę. Kompleksy z powodu włosów są straszne.. Tym bardziej, że jestem muzykiem i z tym wiąże swoją przyszłość. Bardzo zachęcająco wyglądają efekty u dr z Turcji, mam ochotę poczekać jeszcze rok by rozwiać wątpliwości i podjąć jakieś kroki. Załączam kilka zdjęć, będę wdzięczny za każdą opinię (ten czerwony punkt to ała z pracy). Pozdrawiam.