free web hit counter Skocz do zawartości

aniar

Members
  • Liczba zawartości

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez aniar


  1. 1 godzinę temu, arkadiusz098 napisał:

    Przy lysieniu nie wypads ci wiecej wlosow niz normalnemu czlowiekowi, tylko odrastaja coraz ciensze i nie widocze, ktos z gestymi wlosami to kulki klakow w ciagu dnia moze sciagnac gerzebieniem tym sie nie sugeruj, moze przyczyna przerzedzenia jest inna i to jakas choroba lub cos, lub pech i slabo odporne wlosy na lysienie meskie, a w strefie biorczej jak to wyglada? 

    W strefie biorczej wygląda bardzo dobrze - gęste włosy, nie przerzedzają się. Problem jest głównie na zakolach, tam gdzie robiłem przeszczep. Na koronie byłem już łysawy - ale tutaj kuracja zadziałała, "placek" jest zdecydowanie mniejszy ;) 


  2. 3 godziny temu, feegloo napisał:

    Jeśli stosując duta, fina i minoxa tracisz dodatkowo nawet przeszczepione włosy, to moim zdaniem po kolejnym przeszczepie historia się powtórzy.

    Oczywiście przeszczep na jakiś czas poprawi stan włosów, tylko pytanie czy taka strategia ma sens, skoro nie można ustabilizować łysienia.

    Tego się boje, może mam za dużo tego cholernego DHT. Może powinienem poczekać, podobno z wiekiem jego poziom się obniża i w pewnym momencie człowiek traci mniej włosów. Sam nie wiem. Najchętniej bym to łysienie ustabilizował ;), ale chyba nie ma rady. 

     

    3 godziny temu, Plkk123 napisał:

    Dodaj masaże drewniana szczotką 2x dziennie. Na początku się przestraszysz ile włosów poleci ale z czasem fajne efekty to daje w połączeniu z lekami. A co do samej kuracji chyba trochę za dużo tego i nie boisz się że z czasem coś wyjdzie? 

    Co masz na myśli pisząc, że z czasem coś wyjdzie? Chodzi o skutki uboczne? 

    Faktycznie co jakiś czas się nad tym zastanawiam i się trochę obawiam. Natomiast chyba bardziej obawiam się łysienia 


  3. Cześć,

    jestem 3,5 roku po zabiegu i włosy też mi mocno wypadają, przeszczep robiłem na cyprze i na początku efekty były fenomenalne. Stosuje fina (topical i doustnie), ostatnio włączyłem też duta (topical). Z dnia na dzień się przerzedzają, obawiam się, że z czasem zgubię je wszystkie

    Też zastanawiam się nad ewentualnym sensem drugiego przeszczepu - wyjątkowo dużo bólu przy stosunkowo krótkim trwania efektu 

    Zapisałem się teraz na konsultację dot leczenia u Piotra Turkowskiego


  4. Godzinę temu, Plkk123 napisał:

    Ktoś tu już na forum poruszał ten temat i wydaje mi się że właśnie o to chodzi mianowicie łysienie to proces który prowadzi do bliznowacenia skóry która staje się sztywna i przestaje być elastyczna a leki nie hamują lysienia tylko je spowalniają więc bliznowacenie postępuje i jeśli nie robisz niczego by zatrzymać fibroze czyli najpopularniejsze metody: dermaroller czy masaże to po prostu leki nie będą miały miejsca by zadziałać. Mam nadzieję że pomogłem 

    Faktycznie dermaroller odstawiłem - przyznaje, że spanikowałem, kiedy sporo włosów na nim zostawało. W takim wypadku wracam do niego 

     

    Natomiast martwi mnie bardzo jedna rzecz - wszędzie podają, że przeszczepione włosy są mało podatne na łysienie androgenowe - z czym jednak nie mogę się zgodzić po swoim przypadku.

    Myślicie, że te przeszczepione włosy (przeszczep miałem na zakolach) - mogę jeszcze odratować? Czy tylko spowolnić proces? Czy jest sens przeprowadzania kolejnego zabiegu?


  5. Cześć wszystkim, 

    3,5 roku temu, miałem przeprowadzony zabieg przeszczepienia włosów - 3200 draftów. Na początku - efekt oszałamiający, było świetnie. Jednak z czasem włosy zaczęły się mocno przerzedzać, z czasem proces mocno przyspieszył.

    Od września biorę finasteryd miejscowo - firmy minoxidilmax, dualgen-13. Na początku miałem wrażenie, że zatrzymało to proces, a włosy zaczęły odrastać. Jakoś w marcu znowu się posypały - oprócz miejscowego fina, zacząłem też stosować finasteryd w tabletkach, a wczoraj przyszedł mi dutasteryd - tej samej firmyy "DuDerma". Czy istnieje szansa, że może przesadzam z fina i wtedy efekt zamiast odrostu dzieje się wręcz przeciwnie?

    Mam wrażenie, że podczas wcierania fina - traciłem więcej włosów (za każdym razem zostawało mi sporo na rękach) niż odrastało. 

    Przyznaje szczerze, że panikuje - nie wiem co robić. Pytanie do Was - czy Waszym zdaniem mogę coś jeszcze zrobić? Czy ewentualne kolejne przeszczepy mają w moim przypadku sens? Czy przede wszystkim te przeszczepione włosy mogę jeszcze uratować? Bardzo je polubiłem, kosztowały mnie sporo, zarówno kasy, jak i bólu i niekoniecznie chciałbym znowu się z nimi rozstawać - szczególnie po tak krótkim czasie.

    Lekarz co prawda w trakcie zabiegu mówił, że efekt będzie trwał całe życie - cóż, dosyć szybko chyba mi minęło ;)  

    Pomocy :(

    Z góry dzięki!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...