Akurat moja teoria jest taka, że albo facet łysieje od wieku nastoletniego albo nie łysieje. Znam takich co mają NW0, są po 30tce lub starsi i dalej linia włosów jak u nastolatka. Może będą mieli na stare lata DPA lub samego vertexa, ale w klasycznego Norwooda lub Norwooda A nie pójdą. A jak np. mówi się o kimś po 30tce, że zaczął łysieć, to często jak już jest z nim źle. Prawda jest taka, że on od dawna miał niezauważalnie postępujące NW1 i może nikt nie zauważał, ale on łysial. Nagle ma wielkie zakola, przerzedzone włosy i łyse gniazdo i ktoś mówi o nim, że zaczyna łysieć. Ja zakola miałem już w wieku 17 lat. Może ktoś by to nazwał NW1, ale co z tego skoro to jednak postępuje. Nie widzę u nikogo z prostą linią, żeby po 30tce mu się robiły zakola. Jak ktoś ma zakola, to zwykle zrobiły mu się już w wieku nastoletnim. Dziś może tego tak nie widać, bo modne są różne fikuśne fryzury, ale jak na fali były włosy strzyżone maszynką to było widać jaką kto ma linię. Dodam, że osób z NW2 w pewnym wieku już prawie nie ma. Dlaczego? Bo to to linia wcześnie łysiejących, czyli młodych. A, że łysienie postępuje i na NW2 zwykle się nie kończy to w pewnym wieku osób z NW2 jest bardzo mało i już łatwiej znaleźć tych z nastoletnią linią.