Cześć, mam dość nietypowy problem z włosami. Od półtora roku, biorę fina lub duta +saba gel bo byłem święcie przekonany o tym, że cierpie na typową androgenówkę.., ale tak na dobrą sprawę włosy nigdy mi nie wypadały, także przed kuracją, jedynie gdy brałem minoxa wewnętrznie przez krótki okres liniałem. Problem polega na tym, że pomimo tego, że mam cały czas dużo włosów, zero zakoli, dobra linia, te włosy są strasznie suche i łamliwe, pozbawione objętości, przez co wyglądają jakby było ich znacznie mniej. Są bardzo wymagające w pielęgnacji, znalezienie szamponu, który nie obciąży i nie przesuszy mi włosów graniczy niemalże z cudem. Natomiast zdażają się dni, że włosy wyglądają bardzo dobrze, są prawidłowej gęstości i nieźle nawilżone, zdaża się to jednak rzadko i cięzko stwierdzić co poprawia ich stan. Stosowałem już niemal wszystko, w tym emu, na które włosy też już przestały reagować. Mnie wygląda to tak jakby brakowało im łoju, nie wiem może to przez blokowanie dht? czy fin także wpływa na obniżenie dhea, które odpowiada za produkcje łoju? Może ktoś ma jakieś sugestie? Powoli skłaniam, się także żeby konkretnie przebadać tarczycę.. -- 12 sty 2014, 17:10 -- A dodam jeszcze, że wszystko zaczęło się dwa lata temu, gdy postanowiłem sobie pofarbować włosy, i przetrzymałem farbę... I z dnia na dzień takie problemy. Wcześniej mogłem nie myć włosów przez tydzień i wyglądały bardzo spoko.