Tak jak wyżej. Pierwsze oznaki łysienia zauważyłem w 2013 i był to środek głowy, z przodu. Potem zaczęło się przerzedzać wzdłuż do tyłu, a w ostatnim czasie w okolicach gdzie powstają zakola (mimo że tych zakoli nie mam, po prostu jest mniej włosów) Źle się prowadziłem przez kilka długich lat (m. in. mnóstwo papierosów i katowanie wątroby alkoholem, stąd też podejrzewałem, że to od tego) O terminie takim jak łysienie androgenowe dowiedziałem się może rok temu. Na pewno nie dłużej. Robiłem mnóstwo badań, które pokazywały dobitnie, że z moimi hormonami i zdrowiem jest wszystko w porządku, mimo to, obu dermatologów do jakich uczęszczałem stwierdziło, że mam łysienie androgenowe. Spotkał się może ktoś z takim osądem? Mam okropnie przerzedzony czubek i przód głowy i maskuję to jedynie tym, że mam długie włosy. Biorę Loxon 5 od dwóch miesięcy, staram się jeść zdrowo, unikać stresujących sytuacji i dobrze wysypiać. Nie piję także alkoholu, bo zauważyłem, że po nocy z flaszką łysienie postępuje w zastraszającym tempie. Zdjęcia wrzucę potem. Pozdrawiam.