Witam wszystkich, i z góry dziękuję za okazaną pomoc, mam 23 lata i w ciągu ostatniego roku strasznie powiększyły mi się zakola, nie było problemu, dopóki w ciągu ostatnich dwóch miesięcy straciłem ogromną ilość włosów na przodzie głowy, na koronie żadnych prześwitów nie widzę, jednak brak włosów na przodzie mnie przeraża. Chciałbym jak najszybciej zacząć coś robić w kierunku spowolnienia wypadania włosów oraz ich poprawy, zastanawiam się nad rozpoczęciem kuracji finasterydem, jednak nie mam pewności co jest powodem takiego stanu włosów. W ciągu ostatnich kilku miesięcy miałem bardzo słabe wyniki tarczycy, której mam niedoczynność, (TSH osiągnęło wartość bliską 80, gdzie norma jest około 5), czy chora tarczyca może być powodem tego stanu rzeczy? Dodam że od około miesiąca wyniki się poprawiły i ostatnie wyniki TSH robione miesiąc temu wynosiły 7,6. Boję się wejść na fina bo nie wiem czy to tarczyca nie jest powodem łysienia, jednak skoro wyniki się poprawiły to wypadanie powinno się chyba zatrzymać, a w ciągu ostatniego tygodnia włosy znów leciały na potęgę, po prysznicu w brodziku na spokojnie jest ich 30-40 a przód włosów zdecydowanie się przerzedził, czy może ktoś doradzić co robić w tym wypadku? Wjeżdżać na fina? Czekać na ustabilizowanie tarczycy? Wrzucam fote aktualnego stanu włosów, może to coś pomoże, pozdrawiam.
