Znajdź zawartość

Witam wszystkich na nowym forum, z góry gratuluję przedsięwzięcia oraz bardzo dobrej roboty Liona, którego w paru wątkach na starym forum prosiłem o porady jak odżywić cebulki włosów, po przeczytaniu części wątku w dziale "artykuły" nie będę musiał go ponownie męczyć na tym forum pozwolę sobie kontynuować moją przygodę z transplantacją, link do wszelkich informacji na temat moich zabiegów znajdziecie pod tym adresem: viewtopic.php?f=23&t=182 10 września mam umówiony kolejny, mam nadzieję finalny zabieg w BHR dla zagęszczenia obszaru korony czyli 1000 graftów FUE plus 500 BHT z brody Pozdrawiam.

Cześć wszystkim, nigdy nie pisałem na forum i raczej nie należę do osób które biorą czynny udział w życiu różnych for ale w przypadku tego forum – postanowiłem napisać ponieważ moja mój post może dla kogoś być tak samo pomocny jak ja w przeszłości skorzystałem z jego wpisów. Łysieć zacząłem dość wcześnie, w wieku 25 lat miałem spore zakola – nigdy mi to nie przeszkadzało, taka uroda, geny, trudno. Dopóki nie było tragedii – temat mnie nie zajmował. W wieku 30 lat chwilę pobrałem Propecię ale jakoś nie potrafiłem być z tym regularny i ponoć wpływa negatywnie na organizm. Pojechałem wtedy na konsultację do jednej z klinik w Warszawie, rozmowa była średnia, efekty pokazane w albumie mnie ostro zniechęciły do tematu i zapomniałem o nim. W wieku 35 lat przód włosów zaczął się oddzielać od tyłu i miałem efekt starszej pani z grzywką więc wjechał Loxon – na mnie działał ok. Jednak w pewnym momencie odstawiłem, włosy powypadały, potem było tylko gorzej. W tym samym czasie mój tata postanowił zrobić sobie przeszczep wynalazkiem znanym jako Artas. Na tym etapie zacząłem się interesować tematem, znalazłem to forum (jeszcze pod starym adresem) i dzięki wielu tematom tu i nie tylko zacząłem namawiać tatę by porzucił ten pomysł, nawet dzwoniłem przy nim, do nich, udowadniać im, że mają mizerne pojęcie o tym co robią. Niestety, mimo tego tata się zdecydował i w wielkim skrócie do dziś uważa to za jedną ze swoich najgorszych decyzji. Efekt fatalny, ja każdemu mówię by trzymać się z dala od tej maszyny (a może tej maszyny w Polsce) w każdym razie kosztowało to fortunę i efekt tragiczny – na osobny temat jeśli ktoś jest chętny poczytać dajcie znać, może znajdę czas wrzucić parę szczegółów a tymczasem zostawiam to bez kontynuacji. 1,5 roku później u taty wrócił temat poprawienia tego co zrobili więc i ja wróciłem do tematu, przestudiowałem fora, zobaczyłem, że w najbliższym czasie BHR Clinic robi konsultacje w Warszawie. Umówiłem się, pojechaliśmy z tatą i w sumie stwierdziłem, że nic nie szkodzi spróbować zabiegu. Brałem pod uwagę wtedy dwie czy trzy kliniki poza Polską ale spotkanie mnie przekonało. Oczywiście bałem się konsekwencji tej decyzji, jeśli coś pójdzie nie tak to skończę w jeszcze gorszym stanie ale postanowiłem zaryzykować. Jakieś pół roku później umówiłem termin po różnych weselach i wyjazdach (warto zwrócić uwagę szczególnie na czas robienia ze względu na obostrzenia pooperacyjne, które są no całkiem niemałe). 18 września miałem zabieg, dzień wcześniej dotarłem do hotelu - jest 4 minuty piechotą od kliniki, o 7:30 byłem w klinice, wypełniłem papiery, ustaliłem z doktorem czy się zgadzam na więcej niż szacowane/ustalone 3000, doktor rozmierzył i zaproponował linię, ja poprosiłem o lekkie skorygowanie (w górę), ustaliliśmy finalną opcję. I zaczął się zabieg. W sumie z przerwą 30-40 minut na jedzenie trwał chyba do 17-18, w hotelu byłem około 19-20. Nie pamiętam dokładnie szczegółów (wczoraj minęło 5 miesięcy i byłem pod wpływem środka przeciwbólowego) ale wiem jedno – wbijanie igły ze znieczuleniem nie było bezbolesne – choć może ja po prostu bardzo reaguję na ból. To w sumie najgorsza rzecz. Przed zabiegiem bałem się, że najgorsze będzie dłużenie i znużenie ale całość jakoś sprawnie minęła. Mimo bólu przy wbijaniu znieczulenia gdybym miał dziś raz jeszcze podjąć decyzję czy zabieg robić czy nie – bez wahania bym się zgodził. Następnego dnia po zabiegu – zdjęcie opatrunku, dostałem instrukcję jak pielęgnować głowę, omówiliśmy ją + zestaw leków i kosmetyków, chustę i udałem się już na lotnisko do domu. W sumie druga męcząca rzecz to jest parę dni spania w pozycji pół siedzącej. Efekty. Wczoraj minęło 5 miesięcy – na pełne trzeba poczekać rok. Mi szczerze mówiąc już się podoba jak jest i jestem zadowolony. Na zdjęciach – teraz zrobione – światło w domu, włosy rano umyte i psiknięte Loxonem po myciu. Od zabiegu byłem u fryzjera 2 razy tylko ścinając boki i tył. Loxon od 2 tygodnia po zabiegu, 2 razy dziennie - rano i wieczorem, szampon tylko dla dzieci. Linia – jeśli chodzi o wykonanie dla mnie super – wygląda bardzo naturalnie, poziom – można było ją niżej (jak sugerował doktor) robić ale szczerze mówiąc, mi zależało na osiągnięciu możliwie naturalnego efektu, zawsze miałem wysoką linię i też nie chciałem robić sobie niskiej by wyglądać dziwnie (prawie 40 lat na karku i w perspektywie postępujące łysienie) a w przyszłości mieć jeszcze zapas na ewentualnie inne uzupełnienie lub jeśli nie będę ostro łysiał i zmienię zdanie – jeszcze obniżyć. Co mnie cieszy najbardziej to reakcje rodziny (gdyby było źle to by chyba milczeli ), którzy mówią, że efekt jest bardzo dobry i włosy wyglądają świetnie. Przy okazji takie spostrzeżenie: po rozmowach ze znajomymi, fryzjerami doszedłem do wniosku, że wiedza o przeszczepie włosów jest niemalże zerowa i trzeba ostro edukować ludzi co staram się czasem robić. Jeszcze tylko dodam – bo to może być ważne dla forumowiczów - sporą część wykonywał osobiście Dr Bisanga, ze względu na mój stan wtedy nie powiem dokładnie co i jak długo. Kontakt pozabiegowy z Janem – bezproblemowy, miałem sporo mądrzejszych i głupszych pytań, Jan bez problemu odpowiadał lub konsultował i odpowiadał. Statsy: Grafty: 1 włosowe: 487, 2 włosowe: 974, 3 włosowe: 1548 Koniec końców miałem tylko 3009 graftów przeszczepione, jeśli zacznę łysieć dalej to będzie jakiś zapas (donor wygląda raczej dobrze) i doszczepię. Mam nadzieję, że komuś to pomoże podjąć decyzję jak mi pomogły inne wpisy na forum. Jeśli będą jakieś pytania – postaram się odpowiedzieć ale niestety mam mało czasu na to by śledzić to forum i też nie zawsze będę pamiętał by regularnie tu zaglądać ale spróbuję. Jeśli znajdę czas to zrobię też post o Artasie bo naprawdę warto ludzi przed tym ostrzegać. W sumie polecam dobrze poczytać, doedukować się, sprawdzić fora i jeśli finansowo kogoś na to bez problemu stać to wybrać dobrą renomowaną klinikę i robić – satysfakcja jest. Niby można się na łyso golić ale jeśli jest alternatywne wyjście to ja osobiście je wolę, jestem zadowolony z tego jak jest a ma być lepiej. Zobaczymy. -- 19 lut 2020, 21:46 -- Umknął mi tył 3 dni po więc dorzucam. -- 19 lut 2020, 21:50 -- I jeszcze dorzucam porównanie przed i 5 miesięcy po.

BHR Clinic Dr. Christian BISANGA Wiek: 30 Technika: FUE Stosowane lekarstwa: Brak Charakterystyka włosów: średnio grube Całkowita liczba przeszczepionych graftów:- 2022 Wykorzystane grafty:- 1s 459 2s 737 3s 826 TOTAL: 2022 To oznacza 2022 graftów = 4411 włosów. Średnio = 2,18 włosów/FU. Celem zabiegu było odbudowanie cofającej się linii włosów Przed i Po zabiegu 12 Dni 1,5 Miesiąca 3 Miesiąc 4 Miesiąc 6 Miesiąc 12 Miesiąc