przegrywam?

[ramires 0]

Witam wszystkich..chemikow w Afro

Łysieje od 2007 roku (miałem wtedy 18 lat)...wszystko sie zaczeło od tego ze włosy wyrastały coraz ciensze ...oraz kolor z silnego brązu zamienił sie na mysi kolor..no ale wszystko było w porządku..wystartowałem z proscarem 1/4 do tego dorzuciłem loxon. Stan włosow uttrzymywał sie w miare pozytywnie jakies 3 lata ..od 2010 zaczeło mi sie pierd*lic grzywka szczegolnie linia włosow(coś w stylu jak ma cesc fabregas)...az do dnia dzisiejszego...z roku na roku mam wieksze wciecia..itd na dzien dzisiejszy lece na loxonie z flu...ale powoli zaczynam flu odstawiac...plus dut(4 lata z roczna przerwą ) co 5 dni ...nizoral w kremie...no i ten smieszny Ru(0.500 g dawka) ...poltora roku ...medykamenty stosuje na czubek..oraz na grzywke ..z tym ze linia wlosow z sprawej strony była w dobrym stanie to tam nie nakładałem tego loxonu...ale od niedawna widze ze i tam sie pierd*li... nie wiem czy zacząć psikac i tam ? wogole tyle pieniedzy poszlo chcialbym jedynie zasttrzymac to co mam ...no ale jakos nie moge coraz to gorzej ..:/

[Medikemos Clinic 0]

Linię i zakola utrzymać jest najtrudniej. Oceniając po wrzuconych zdjęciach z przodu i na środku masz naprawdę świetne włosy, jak wygląda u Ciebie sytuacja z tyłu głowy? Finasteryd i dutasteryd mają za zadanie spowolnić postęp łysienia, jak napisałeś łysiejesz od 2007 roku, w ciągu 7 lat łysienie nie postąpiło, cofnięcie się linii włosów w takim stopniu to rzecz normalna. Stosowałeś te leki naraz czy zastąpiłeś po jakimś czasie fina dutem?

 

Mógłbyś wrzucić zdjęcia sprzed rozpoczęcia kuracji jak miałeś 18 lat?

[adas 0]

nie masz żadnych uboków po finie?

[ramires 0]

tak na początku byl tylko fin plus loxon ..(rok przerwy od lox)..po czym wrocilem z podwojona sila ..jes;li chodzi o lox,..dodalem do niego fluta...pytanie moje jest takie czy nie da rady tego zastrzymac? mam sie martwic...? bo naprawde porownuje np stan wlosow z lutego a teraz to widze mniej wloso w okolicy lini...nawet ten cholerny ru nie dziala....w dodatku ta lewa strona sie w tym roku zaczela sypac...nie wiem czy tam rowniez aplikować lox??jesli chodzi o tyl to musze przyznac...ze mam mega efekty przedtem byly lekkie przezedzenia a teraz tam mam najgęściejsze włosy ...uboki? jak narazie brak..plus tych wahań nastrojów przez ten dut...Panowie sorrka ze tak chaotycznie pisze...ale mam problemy z kompem....PEwnie ktos powie idiota tak szybko wystarowal z finem potem dut...ale niestety u mnie w rodzinie prawie kazdy mial lysienie agresywne....i widzialem ze cos sie zaczyna pierd*lic..dlatego nie ryzykowałem ....

[malkolm109 0]

Fin, dut, ciekawe ciekawe. Spieprzysz sobie gospodarkę hormonalną i zostaniesz impotentem, ale myślę, że dla równej lini warto Włosy masz i tak świetne jak na 25 lat, szukaj żony, a potem już możesz spokojnie wyłysieć xD

[Medikemos Clinic 0]

tak na początku byl tylko fin plus loxon ..(rok przerwy od lox)..po czym wrocilem z podwojona sila ..jes;li chodzi o lox,..dodalem do niego fluta...pytanie moje jest takie czy nie da rady tego zastrzymac? mam sie martwic...? bo naprawde porownuje np stan wlosow z lutego a teraz to widze mniej wloso w okolicy lini...nawet ten cholerny ru nie dziala....w dodatku ta lewa strona sie w tym roku zaczela sypac...nie wiem czy tam rowniez aplikować lox??jesli chodzi o tyl to musze przyznac...ze mam mega efekty przedtem byly lekkie przezedzenia a teraz tam mam najgęściejsze włosy ...uboki? jak narazie brak..plus tych wahań nastrojów przez ten dut...Panowie sorrka ze tak chaotycznie pisze...ale mam problemy z kompem....PEwnie ktos powie idiota tak szybko wystarowal z finem potem dut...ale niestety u mnie w rodzinie prawie kazdy mial lysienie agresywne....i widzialem ze cos sie zaczyna pierd*lic..dlatego nie ryzykowałem ....

 

Nie, nie da się, wypróbowałeś cały arsenał dostępnych środków, tak jak napisałem jest normalną rzeczą to, że po pewnym czasie pomimo stosowania mocnych blokerów DHT linia zaczyna się sypać - polecam poprzeglądać wątki weteranów stosujących fina lub duta przez ponad 10 lat z sukcesami na forach zagranicznych - bardzo często zwracają uwagę na sypiącą się z biegiem czasu linię aczkolwiek następuje to przeważnie tylko do pewnego stopnia.

 

Prawdę mówiąc przy efektach jakie masz moim zdaniem nie masz najmniejszego powodu do niepokojenia się o swoje włosy. Sytuację masz ustabilizowaną, jeżeli cofająca linia Ci nie odpowiada zawsze możesz zrobić przeszczep metodą FUE - włosy masz gęste, grube, łysienie nie postępuje, u chirurga będziesz mógł wybrać sobie linię jaką będziesz chciał, z satysfakcjonującą gęstością również nie powinno być problemu.

 

Co do zastosowania duta w kuracji - ja Ciebie akurat całkowicie rozumiem, przy agresywnym łysieniu tylko walka na całego daje szanse na poprawę sytuacji, brak zdecydowania, opieszałość i zaniechanie skutkują zazwyczaj postępowaniem łysienia wg uwarunkowań genetycznych a później często okazuje się że nie ma już czego ratować. Po jakim czasie od rozpoczęcia stosowania finasterydu zagęścił Ci się tył i czy po początkowych efektach włosy nadal gęstnieją czy utrzymujesz raczej wcześniejszy stan? Czy doświadczałeś w ciągu tych 7 lat przejściowych okresów wzmożonego wypadania włosów? Zauważasz jakieś różnice w efektywności i skutkach ubocznych pomiędzy finem i dutem?

[xanano 0]

Możesz jeszcze spróbować RU w stężeniu 8% .

[Gość]

Z naukowego punktu widzenia samo trwałe i konsekwentne, znaczne obniżenie DHT powinno zatrzymać łysienie - patrz przypadek pseudohermafrodytów (naukowo, niezbicie udowodniony fakt).

Kastraci (o obniżonym poziomie testosteronu i DHT) również nie łysieją i stan włosów zatrzymuje się u nich na dekady.

 

Farmakologia nie jest jednak taka prosta, a o tym była niejedna dyskusja na zachodnich forach.

Przede wszystkim my zaczynamy kurację gdy już łysienie się rozpocznie (zaczną się patologiczne zmiany w tkankach mieszków włosowych i wokoło nich), a poza tym mało kto (włącznie ze mną) jest przy kuracji stały i konsekwentny. Sam z resztą pisałeś, że robiłeś rok przerwy.

Drugi problem to taki, że żaden lek "nie wycina" DHT w sposób stały i trwały (zawsze są pewne wahania tego hormonu i pozostałych androgenów w okolicach mieszków włosowych).

 

Co więc możemy zrobić ?

Generalnie im później zaczniesz kurację i im więcej przerw tym pogarszasz sprawę i swoją szansę na powstrzymanie łysienia.

Przykładowo: nawet jeśli fin/dut na ciebie zadziała świetnie, to po tym jak zrobisz przerwę, powrót do fina/duta bardzo często nie zadziała już tak świetnie, bo mieszki są już w pogorszonym stanie (zminiaturyzowane, otoczone przez zwłókniałą tkankę).

 

To co możesz zrobić później, żeby zatrzymać, to tylko wzmocnić siłę antyandrogenów - więcej duta, więcej fluta/RU/CB. Możesz też próbować odwrócić ten efekt i wzmocnić włosy przy pomocy SABA, minox, Ahk-Cu oraz inne jak ketokonazol/mikonazol, botyna. Ale nie wiadomo na ile to się uda ani na jak długo.

 

Problem z taką silną antyandrogenową kuracją (bo antyandrogeny to absolutna podstawa, reszta to wspomagacze), jest taki, że gra może nie być warta świeczki. Za duże uboki i/lub za duże koszty (wysokie stężenia RU, CB lub Ahk-Cu).

W tym przypadku musisz się pogodzić z inną alternatywą, tj.: poświęcić włosy z najbardziej agresywnie łysiejących obszarów (zakola, linia) i odtworzyć je chirurgicznie, a farmakologicznie walczyć o resztę.

 

Nie rozumiem też sensu wymieniania np fluta na RU. To zasadniczo te same leki, tak samo działające. RU ma TYLKO (i aż) za zadanie robić to z mniejszym kosztem dla organizmu. Ale nie działa skuteczniej niż finasteryd lub flutamid. Jeśli np dut + flut nie pomogły ci po dłuższym okresie stosowania (jeśli chodzi o zatrzymanie łysienia), to nie licz, że przesiadka na RU coś ci da (poza zmniejszeniem uboków oczywiście).

 

Inna rzecz, której nie rozumiem to to, że stosujesz środki np na jedno zakole (z jednej strony). Nie licz na to, że tylko jedna strona z przodu jest zagrożona łysieniem. Jeśli już zaczęło ci się coś na przodzie, to bez cienia wątpliwości mogę ci powiedzieć, że MUSISZ stosować środki przynajmniej na cały przód, żeby zatrzymać łysienie na dłuższy czas.

Innymi słowy: każdy mieszek na przodzie jest prawie na pewno zagrożony i tylko kwestią czasu jest jak łysienie go dopadnie, zwłaszcza jak nie będziesz go "chronił" farmakologicznie. A im później zaczniesz go chronić (antyandrogenowo), to patrz wcześniejsza część mojej wypowiedzi.

 

PS.

Ja się przesiadłem z fluta na RU, ale tylko z uwagi na uboki tego pierwszego właśnie. Sam flut działał na mnie zawsze bardzo dobrze, ale uboków nie dało się tolerować - jak odstawiłem źle dla włosów, jak stosowałem źle dla libido. By powstrzymywać łysienie na przodzie (bo z tyłu jest łatwiej), musiałem więc pogodzić się z wyższymi kosztami RU.

[farewell89 0]

moze mi tez cos doradzicie na lysienie...... slyszlalem ze zanim dorzuci sie minox to dobrze jest postoswac wczesniej jakis bloker np flutamid.... tutaj duzo sie mowi o sabagelu stosowal ktos z was?

[ramires 0]

okej..w takim razie bede stosowal ..loxon na dwa zakola ..i zobaczymy co z tego bedzie... bo samo ru to zamalo...eh..a kiedys zrobic przeszep...a Panowie tak z waszego pkt widzenia ile by to wyszlo tak mniej wiecej? jezeli chcialbym poprawic linie wloisow i lekko zagescic

[malkolm109 0]

Człowieku, masz świetną linię, nie wystarczy Ci tylko ją utrzymać ? Przecież Ty właściwie zakoli nie masz. Jak już byś pragnął obniżyć linie o 0,5cm gdzieś, to na pewno musiałbyś to zrobić gęsto. na oko bym strzelił max 2500 graftów, pewnie 2k by wystarczyło.

[eryk 0]

Ja z tak wolno postępującym łysieniem dałbym sobie spokój z wszelakimi specyfikami. Zrobić zabieg jak Ci coś nie pasuje i koniec tematu. Bez codziennego babrania się w nakładanie czegoś na głowę

[AngelOnTheEarth 0]

Ja z tak wolno postępującym łysieniem dałbym sobie spokój z wszelakimi specyfikami. Zrobić zabieg jak Ci coś nie pasuje i koniec tematu. Bez codziennego babrania się w nakładanie czegoś na głowę

 

No i takich rad potrzebujemy:) Zrob sobie ht, nic nie stosuj, daj sobie spokoj z babraniem;]

 

Za 2-3 lata kolejny ht, za 5 lat brak funduszy lub wyczerpane miejsce biorcze.

[Member 0]

Z tego co widzę to używasz/używałeś wielu bardzo skutecznych środków. Nie radziłbym Ci śrubowania dawek ani stosowania jeszcze większej ilości środków które mogą mieć przykre uboki. Z androgenami jest tak że na jednego działają dobrze przez lata a inny musi coraz więcej tego żreć a koniec końców i tak wraca do punktu wyjścia.

 

A swoją drogą, stosowałeś przez 3 lata fina i co? Odstawiłeś ot tak sobie czy po prostu przestał działać?