Wayne Rooney cd.

[barnet 0]

Przeraziłem się potwornie...załączam link do ciekawego tekstu...tu na tym dość wyraźnym zdjęciu nie wydaje się, żeby poleciały tylko włosy nieprzeszczepione...jest równo rok po zabiegu....co o tym sądzić? Czy dyskredytowanie tej angielskiej kliniki to jedyne sensowne rozwiązanie? Nie sądzę...

 

"in Rooney’s case, he has not been using sufficient maintenance treatments to ensure no further hair loss takes place"...ok, ale bez przesady.

 

http://www.belgraviacentre.com/blog/roo ... headlines/

[eryk 0]

Zabieg pewnie po części spartolony, bo wcześniej też nie było rewelacji. Do tego Rooney nigdy o siebie nie dbał, więc pewnie o włosy też nie. A na dodatek dochodzi fakt, że traci formę, więc i stres większy.

[gimbus 0]

Coś jest nie tak z tym jego zabiegiem.

 

Ponoć mu włosy po nim siwiały i dlatego farbuje. Efekt jaki jest każdy widzi. Z jego kasą i możliwościami chirurgów powinien mieć niewielkie zakola i brak oznak łysienia a nie jakąś beznadziejną zaczeskę i farbowane włosy. Spartolony zabieg.

[fredpies 0]

Coś jest nie tak z tym jego zabiegiem.

 

Ponoć mu włosy po nim siwiały i dlatego farbuje. Efekt jaki jest każdy widzi. Z jego kasą i możliwościami chirurgów powinien mieć niewielkie zakola i brak oznak łysienia a nie jakąś beznadziejną zaczeskę i farbowane włosy. Spartolony zabieg.

 

W jego przypadku pewnie wyglądało to tak, że poszedł do pierwszej lepszej kliniki, która miała dobry marketing.

 

Pewnie nie czyta naszego forum

[abotycer 0]

Coś jest nie tak z tym jego zabiegiem.

 

Ponoć mu włosy po nim siwiały i dlatego farbuje. Efekt jaki jest każdy widzi. Z jego kasą i możliwościami chirurgów powinien mieć niewielkie zakola i brak oznak łysienia a nie jakąś beznadziejną zaczeskę i farbowane włosy. Spartolony zabieg.

 

Pieniądze nie mają tu nic do rzeczy. Wayne Rooney po prostu zbyt pospieszył się z zabiegiem. Pamiętajcie, że nawet po przeszczepie, łysienie w większości przypadków postępuje i zatrzymuje się na "Norwood 6". Jak ktoś zauważy przerzedzające się włosy i niewielkie zakola nie powinien od razu poddawać się zabiegowi, gdyż włosy, które się jeszcze zachowały mogą wypaść (nie dotyczy to włosów przeszczepionych, gdyż pobrane są one z miejsc odpornych na łysienie), a ponadto przy przerzedzonych włosach istnieje duże ryzyko ich uszkodzenia. Dlatego decydując się na zabieg należy poczekać jakiś czas i ocenić, czy proces łysienia postępuje bądź nie. W przypadku Wayne'a Rooney'a mamy do czynienia z postępującym łysieniem po zabiegu, gdyż przed przeszczepem miał tylko łysiejące zakola i niewielkie przerzedzenie. Nie pomyślał on o tym, że łysienie jest procesem postępującym, a zabieg przeszczepiania włosów jest tylko zabiegiem naprawczym, a nie leczniczym. Ja również przymierzam się do przeszczepu, łysieję już ponad 10 lat i moje łysienie osiągnęło już status NW6. Gdybym poddał się zabiegowi przeszczepiania włosów przy początkowych objawach łysienia (Przeszczep zakoli, lekkie prześwity) to i tak proces wypadania włosów zbliżałby się nieuchronnie do NW6. Dlatego decydując się na przeszczep musimy mieć na uwadze konieczność zrobienia kolejnych zabiegów w przyszłości. Ponadto łysienie następuje w kilku fazach wzrostu włosa. Włos wypada i rośnie coraz cieńszy i nie osiąga już wzrostu zdrowego włosa. Dlatego przeszczepiając niewielki ubytek owłosienia w przypadku postępującego łysienia włosy, które zaczynają rzednąć będą rosły coraz wolniej, będą coraz cieńsze (w stosunku do tych przeszczepionych) aż w końcu zamienią się w cienki meszek i obumrą i wtedy będziemy mieć wrażenie, że przeszczepione włosy są grubsze i szybciej rosną. Oglądając Wayne'a Rooney'a zauważałem już oznaki postępującego łysienia (rzednące włosy i przerzedzająca się korona). Gdyby nawet Rooney przeszczepiał włosy w najlepszej klinice świata to i tak po przeszczepie, łysienie może postępować zwłaszcza w młodym wieku. Jak widać w przypadku Wayne'a natury nie można przekupić żadnymi pieniędzmi.

[AngelOnTheEarth 0]

Coś jest nie tak z tym jego zabiegiem.

 

Ponoć mu włosy po nim siwiały i dlatego farbuje. Efekt jaki jest każdy widzi. Z jego kasą i możliwościami chirurgów powinien mieć niewielkie zakola i brak oznak łysienia a nie jakąś beznadziejną zaczeskę i farbowane włosy. Spartolony zabieg.

 

Pieniądze nie mają tu nic do rzeczy. Wayne Rooney po prostu zbyt pospieszył się z zabiegiem. Pamiętajcie, że nawet po przeszczepie, łysienie w większości przypadków postępuje i zatrzymuje się na "Norwood 6". Jak ktoś zauważy przerzedzające się włosy i niewielkie zakola nie powinien od razu poddawać się zabiegowi, gdyż włosy, które się jeszcze zachowały mogą wypaść (nie dotyczy to włosów przeszczepionych, gdyż pobrane są one z miejsc odpornych na łysienie), a ponadto przy przerzedzonych włosach istnieje duże ryzyko ich uszkodzenia. Dlatego decydując się na zabieg należy poczekać jakiś czas i ocenić, czy proces łysienia postępuje bądź nie. W przypadku Wayne'a Rooney'a mamy do czynienia z postępującym łysieniem po zabiegu, gdyż przed przeszczepem miał tylko łysiejące zakola i niewielkie przerzedzenie. Nie pomyślał on o tym, że łysienie jest procesem postępującym, a zabieg przeszczepiania włosów jest tylko zabiegiem naprawczym, a nie leczniczym. Ja również przymierzam się do przeszczepu, łysieję już ponad 10 lat i moje łysienie osiągnęło już status NW6. Gdybym poddał się zabiegowi przeszczepiania włosów przy początkowych objawach łysienia (Przeszczep zakoli, lekkie prześwity) to i tak proces wypadania włosów zbliżałby się nieuchronnie do NW6. Dlatego decydując się na przeszczep musimy mieć na uwadze konieczność zrobienia kolejnych zabiegów w przyszłości. Ponadto łysienie następuje w kilku fazach wzrostu włosa. Włos wypada i rośnie coraz cieńszy i nie osiąga już wzrostu zdrowego włosa. Dlatego przeszczepiając niewielki ubytek owłosienia w przypadku postępującego łysienia włosy, które zaczynają rzednąć będą rosły coraz wolniej, będą coraz cieńsze (w stosunku do tych przeszczepionych) aż w końcu zamienią się w cienki meszek i obumrą i wtedy będziemy mieć wrażenie, że przeszczepione włosy są grubsze i szybciej rosną. Oglądając Wayne'a Rooney'a zauważałem już oznaki postępującego łysienia (rzednące włosy i przerzedzająca się korona). Gdyby nawet Rooney przeszczepiał włosy w najlepszej klinice świata to i tak po przeszczepie, łysienie może postępować zwłaszcza w młodym wieku. Jak widać w przypadku Wayne'a natury nie można przekupić żadnymi pieniędzmi.

 

Co do Rooneya to sie zgadza, ze po przeszczepie proces lysienia poszedl dalej, ale przed zabiegiem moim zdaniem to i tak juz mial masakra na glowie a nie, ze lekkie przerzedzenia i zakola tylko;]

Druga czesc twojej wypowiedzi na temat tego, ze kto ma osiagnac nw 5-6 i tak osiagnie i nie ma sensu robic wczesniej przeszczepu to idac takim tokiem myslenia nikt praktycznie by tych przeszczepow nie robil. Przy takim etapie najczesniej kosztuje to fortune plus nie zawsze wystarcza donoru lub efekt nie jest satysfakcjonujacy. Od tego wlasnie pojawia sie ta czesc walki z lysieniem i stopowaniem/mocnym spowolnieniem tego procesu. Zwroc uwage na watek Majette czy Liona i bedziesz wiedzial co mam na mysli:)

[nord 0]

Ja też jestem w podobnej sytuacji tzn. mam zakola i powoli mi się przód przerzedza. Jednak w każdej klinice, w tym BHR, zaręczają że wszczepiają też grafty w obszary gdzie są istniejące włosy (które w przyszłości wypadną). Ma to właśnie zapobiec takiemu efektowi jaki ma obecnie rooney ale ciężko mi uwierzyć że nie pokryli mu całego przodu tylko same łyse miejsca.

[m242989 0]

ja jestem w szoku bo za 30 tysiecy funtow to jest 150 tysiecy zł to rooney powinien miec bujną czupryne za tą cene mozna w najlepszej klinice wszczepic z 10 tysiecy graftów tez jestem w szoku ze tak slabo to wygląda jak by to zrobil w medical hair ;/