HDC, Dr Maras, FUE 2390 (3 €/graft), 18-19.04.2012

Witam wszystkich!

Jak za chwilę zdążycie się zorientować po okresie, który upłynął od momentu poddania się przeze mnie procedurze transplantacji włosów, długo myślałem o tzw. COMING OUT'cie. Zabieg wpłynął jednak na moje życie w sposób, o którym nigdy nie przyszłoby mi nawet marzyć i dlatego chciałbym natchnąć tych, którzy wciąż czują, że muszą, ale jednocześnie paraliżuje ich strach.

Zanim zacznę muszę przede wszystkim podkreślić dwie rzeczy:

1. Przeszczep dodał mi tak dużej PEWNOŚCI SIEBIE - szczególnie w życiu prywatnym (mam tutaj na myśli np. relacje z kobietami, stosunki służbowe w pracy i inne), jakiej nie dałoby mi chyba nic innego. I nie mówię tu o nowym BMW

2. Przestałem w ogóle myśleć o głowie i o tym co się na niej znajduje. Wcześniej każdy wypadający włos stawał się koszmarem.

Moja trauma związana z mocno przerzedzającą się czupryną rozpoczęła się gdy miałem ok. 20 lat. Jak większość mających problem z łysieniem szukałem pomocy wśród lekarzy i dermatologów. Oczywiście bez skutku ponieważ dla w/w problem z jakim się zmagałem jest wyłącznie problemem natury kosmetycznej.

Przez kilka lat zażywałem finasteryd. Jest skuteczny, jednakże lista efektów ubocznych poczynając od spadku libido, a na marskości wątroby kończąc jest zbyt długa. Ponadto stosowałem przez dłuższy czas Kirkland z Minoxidil'em 5%, a także w różnych okresach życia pojedynczo lub w kombinacjach tabletki Procerin, Saw Palmetto, itp. Widząc brak poprawy zdecydowałem się rozwiązać problem w sposób bardziej radykalny.

Niektórzy wybraliby nowe auto, mieszkanie, wakacje lub wydają pół życia na fajki. Ja spożytkowałem swoje pieniądze w inny sposób i w żadnym wypadku nie żałuję. Zrobiłbym to samo jeszcze kilka razy, gdyby tylko pozwolił na to mój donor.

Efekt jest lepszy aniżeli zakładałem, ponieważ pomimo bardzo cienkich i rzadkich włosów udało się coś z nich stworzyć. Przede wszystkim jednak po procedurze nie pozostały w donorze żadne 'dziury' czy blizny. A tego obawiałem się najbardziej.

HDC

Szukając odpowiedniej dla siebie kliniki spędziłem przed komputerem miesiące pozyskując informacje. Miałem wówczas ponad 30 lat i już niewiele włosów na głowie.

Myślałem m.in. o BHR, FUSEHAIR, MEDIKEMOS, HARLEY STREET HAIR CLINIC, HDI itd. Cena oferowana przez np. BHR nie schodziła poniżej 5 EUR za pierwsze 1000 graftów, pomimo faktu, że klinika nie oferowała w pakiecie ani transportu z/na lotnisko, ani zakwaterowania w cenie. Z pozostałymi klinikami było bardzo podobnie, albo były za drogie, albo w ogóle nie chciały zająć się moim 'beznadziejnym' przypadkiem. Ze względów finansowych zdecydowałem się na inny kierunek.

Jak większość z was poszukując informacji na temat transplantacji włosów natknąłem się na następujące nazwisko: Dr John P. Cole. Jest on jednym z pionierów w tej dziedzinie i jednym z najbardziej znanych na świecie i cenionych chirurgów przywracających włosy. Jak się później okazało koszty zabiegu w jego klinice także przekraczały znacznie moje zdolności finansowe. Pojawiło się jednak światło w tunelu.

Z zagranicznych forów internetowych dowiedziałem się bowiem, że na Cyprze znajduje się klinika HDC (http://www.hairtransplants-hdc.com/), której szef, Pantelis Ftellefas, od lat przyjaźni się z Dr Cole'em i tym samym Dr Cole często odwiedza klinikę HDC współpracując z tamtejszym chirurgiem Dr Kyriacos'em Maras'em oraz z zespołem jego techników. Ponadto niektórzy pracownicy kliniki HDC udawali się w przeszłości w podróż do Atlanty, aby tam przejść dodatkowe praktyki pod okiem Dr Cole'a. Mało tego. Jak się później okazało jeden z wiodących chirurgów w Europie i założyciel kliniki BHR - Dr Christian Bisanga stawiał swoje pierwsze kroki w zawodzie chirurga w klinice Dr Cole'a w USA, odwiedzając jednocześnie wielokrotnie Cypr i przeprowadzając procedury dla HDC. Powiązania pomiędzy HDC a BHR istnieją zresztą do dzisiaj. Zdarza się, że w przypadku gdy brakuje techników w BHR, jedna z dziewczyn - Helen - zasila zespół w Brukseli swoją obecnością. Skąd to wszystko wiem? Otóż owa Helen asystowała jako technik przy moim zabiegu, a że jest bardzo rozmowna, nie trudno było to od niej wyciągnąć. Pochwaliła się również, że oprócz niej jest na świecie bardzo mało techników, którzy są w stanie 'ulokować' od 500 do 700 graftów w przeciągu godziny! Stąd jej popularność u Bisangi.

Wartym podkreślenia jest fakt, iż obecnie na jednym z najpopularniejszych i najbardziej wiarygodnych międzynarodowych forów internetowych poruszających tematykę utraty włosów, klinika HDC zajmuje czołowe miejsce w świecie pod względem liczby opublikowanych rezultatów przeprowadzonych przez Dr Maras'a procedur. Wszystkie są dokładnie opisane i sfotografowane:

http://www.hairsite.com/hair-loss/reviews_summary.html

Wrzucisz fotki przed i po ? można negocjować ceny ? Jesteś przedstawicielem bo wygląda to na reklamę Dr. Maras-a ?

KONSULTACJE

Początkowo niepokoił mnie fakt, że klinika HDC w ogóle nie jest popularna w Polsce. Dodatkowo, średnica wierteł do nawiercania otworów wokół cebulek włosowych (graftów) wynosi 1,0 mm (większość klinik w Europie używa średnicy ok. 0,8 - 0,9 mm). Jak się zapewne domyślacie z powodu rzadkich i bardzo cienkich włosów w donorze z góry wykluczyłem metodę STRIP.

Moje oczekiwania co do zabiegu opierały się na założeniu stworzenia równej, gęstej linii (niekoniecznie bardzo niskiej ze względu na dotychczasową dość wysoką linię czoła), w miarę możliwości symetrycznej oraz na nadaniu maksymalnej możliwej gęstości dającej wrażenie głowy pełnej włosów na przodzie. W dalszej perspektywie zależało mi na zlikwidowaniu przerzedzeń.

Skontaktowałem się więc z konsultantem kliniki HDC, a po kilku wymianach korespondencji, wysłałem mu zdjęcia swojego zarostu. Po obejrzeniu ich stwierdził, że szacunkowa liczba graftów, które należałoby w moim przypadku poddać procedurze przeszczepu to ok. 2500. Wszystkie metodą FUE w cenie 3 EUR/graft. Na miejscu w klinice okazało się, że przeszczepiono mi niecałe 2400. W sumie powinienem być zadowolony bo troszkę zaoszczędziłem

Najniższa stawka jaką udało mi się wynegocjować to 3 EUR/graft (przy metodzie STRIP byłoby to 2 EUR, a w przypadku graftów pobieranych z okolic brody 4 EUR). Myślę, że jest to bardzo dobra cena jeżeli weźmiemy pod uwagę proporcję cena/jakość. Niestety nie ma możliwości obniżenia tego pułapu niezależnie od ilości przeszczepionych graftów, choć z tego co wiem od czasu do czasu klinika organizuje oferty promocyjne i stawka może podobno wówczas spaść nawet do 2,50 EUR/graft. Wartym podkreślenia jest również fakt, że w cenie zabiegu klinika zapewnia transport z/na lotnisko, zakwaterowanie oraz pyszne posiłki serwowane w trakcie przeprowadzania procedur.

KLINIKA

Jeżeli chodzi o przelot to korzystałem z usług przewoźnika Ryanair, który utrzymywał wówczas połączenie z Krakowa do Pafos (lot trwał 3h). W chwili obecnej LOT utrzymuje regularne połączenia z Warszawy Okęcia do Larnaki, a bodajże od kwietnia 2015 r. identyczne połączenia uruchomi Wizz Air.

Klinika zapewnia na czas zabiegu apartament (ja spędziłem w nim 7 dni, ale można dłużej) wyposażony w telewizję satelitarną oraz internet, a także przywozi i odwozi na lotnisko (w hali przylotów czekał na mnie kierowca trzymając tablicę, na której wypisane było moje nazwisko). Wszystko w cenie. Chciałbym zaznaczyć, że jak większość społeczeństwa cypryjskiego posługiwał się on biegle językiem angielskim.

Po przewiezieniu mnie z lotniska w Pafos do Nikozji (czas podróży to ok. 2h) kierowca wprowadził mnie do apartamentu i przekazał klucze do niego. Nazajutrz, o godz. 9:00 rano udałem się do kliniki, która mieściła się w budynku obok. Dosłownie 50 m dalej znajdują się dwie piekarnie połączone ze klepem spożywczym. Obydwie otwarte przez całą dobę.

Bardzo ładnie napisane, ale wciąż nie dałeś zdjęć po HT. Niewątpliwie HDC jest bardzo dobrą kliniką i ma wiele udokumentowanych HT's. Nie jest jeszcze kliniką popularną przez polaków ale po twoim poście może to się zmienić

Bardzo ładnie napisane, ale wciąż nie dałeś zdjęć po HT. Niewątpliwie HDC jest bardzo dobrą kliniką i ma wiele udokumentowanych HT's. Nie jest jeszcze kliniką popularną przez polaków ale po twoim poście może to się zmienić

Dokladnie,czekamy na zdjecia:-)

PROCEDURA

W dniu zabiegu, po przebudzeniu, od samego początku towarzyszyła mi niepewność. Po przybyciu do kliniki w pierwszej kolejności spotkałem się z lekarzem, który pobrał ode mnie krew do badania. Następnie odbyłem wizytę w pokoju trychologa, z którym zamieniłem kilka słów na temat stosowanych przeze mnie preparatów powstrzymujących wypadanie włosów.

Chwilę później zaproszono mnie do pokoju głównego chirurga kliniki, Dr Maras'a w celu skonfrontowania moich oczekiwać co do zabiegu z jego propozycjami. Dr bardzo dobrze mówi po angielsku więc nie miałem problemów z komunikacją. Poza tym wydaje się być zwyczajnym, skromnym człowiekiem w wieku ok. 35 lat.

O ile dobrze sobie przypominam określił maksymalną gęstość z jaką będzie w stanie zrobić linię na ok. 60 graftów/cm2. Dodał też że muszą być w tym celu wykorzystane tylko i wyłącznie grafty jedno włosowe, aby nadać linii naturalności.

Zapytałem też, czy będzie możliwe za jednym razem zrobienie przodu oraz korony. Odpowiedź brzmiała negatywnie. Wynikało to z faktu, że na pokrycie tych dwóch powierzchni potrzebowałbym około 4000 graftów, a przy metodzie FUE w moim przypadku taka liczba nie byłaby możliwa do pobrania bez uszkodzenia (pozostawienia dziur) w donorze.

Po naniesieniu przez chirurga na moje czoło kreski wyznaczającej nową linię czoła, skinąłem głową z aprobatą ponieważ miała ona znajdować się około 3 cm poniżej obecnej!

Pół godziny przed rozpoczęciem procedury spotkałem się na sesji zdjęciowej, w której główną rolę odgrywała moja łysina.

Kiedy po godzinie okazało się, że wyniki badań morfologii są w porządku (tzn. nie mam HIV, żółtaczki i innych przypadłości), podano mi środek na uspokojenie. Na tablicy w sali zabiegowej zauważyłem swoje imię oraz liczby określające mój wiek, aktualny puls oraz (dość wysokie) ciśnienie krwi. Następnie rozpoczęto zabieg.

Myślę, że do chwili wkłucia pierwszej igły w mój donor szukałem w głowie pretekstu do ucieczki z fotela chirurgicznego i nawet nie jestem w stanie sobie przypomnieć co zadecydowało, że z przerażenia tego nie uczyniłem. Wydaje mi się, że mogły to być środki uspakajające, które zaczęły działać dosyć szybko. W każdym bądź razie do chwili pierwszego wkłucia strach przed nieznanym był paraliżujący, a myśl o tym co stanie się, jeżeli procedura nie powiedzie się - przerażająca!

W pierwszej kolejności anestezjolog znieczulił jeden z przeznaczonych do transplantacji sektorów powierzchni donoru. Pierwsze wkłucie jest lekko odczuwalne. Reszta mniej straszna od wizyty u stomatologa. Następnie poproszono mnie abym wstał i zjadł śniadanie w pomieszczeniu obok. Kiedy skończyłem pojawił Dr Maras i poprosił, abym położył się na brzuchu na specjalnym łóżku w sali zabiegowej. Po chwili zaczął nawiercać powierzchnię wokół cebulek włosowych specjalnym 1,0 mm wiertłem. Oczywiście pod miejscowym znieczuleniem więc bezboleśnie. Myślę, że trwało to około 40 minut.

Gdy zakończył, jedna z asystentek zaczęła wyciągać ze skóry głowy przygotowane wcześniej przez Dr Maras'a grafty. Trwało to myślę kolejne pół godziny. Widziałem, że w tym samym czasie technicy 'obrabiają' i liczą ekstraktowane 1, 2, 3 i 4-włosowe grafty.

W kolejnym etapie znieczulony został sąsiedni sektor do pobrania oznaczony na donorze, a chwilę później po raz kolejny pojawił się Dr Maras ze swoim wiertłem. Po nim, raz jeszcze, asystenci ze szczypcami.

Gdy i ten etap procedury dobiegł końca, oblepiono mi głowę gazą i poproszono na obiad.

Po ok. półgodzinnej przerwie powróciłem na fotel chirurgiczny po to, aby Dr Maras mógł swobodnie zrobić miejsce na ekstraktowane wcześniej cebulki włosowe nacinając igłą otwory w skórze na linii czoła. Po kolejnych ok. 40 minutach zamieniło go dwóch asystentów i mozolnie wkładali przygotowane wcześniej grafty w nacięte otwory w skórze. W ciągu pierwszego dnia przeszczepiono mi dokładnie 1479 cebulek. Czynności te powtarzano dnia następnego tak, aby całkowita liczba przetransplantowanych graftów w ciągu dwóch dni wyniosła 2390 sztuk.

7 DNI PO

Chwilę po zakończonej procedurze na donor nanoszony jest krem antyseptyczny BEPANTHEN PLUS i czynność ta powtarzana jest 2 razy dziennie przez pracowników kliniki przez następne 5-6 dni.

dzięki za relację ale wciąż nie pokazałeś odrostu po 12 miesiącach. Klinika wszczepiła tylko 2300 graftów w dość duży teren i jestem ciekawy jak to wszystko wygląda po odroście.Z tego co można zobaczyć na zdjęciach to moim zdaniem podążasz do NW5 i myślę że dobrze że klinika ograniczyła się do takiej ilości graftów bo będziesz potrzebował jeszcze na środek i koronę.czekam na kolejne zdjęcia.cdn.............

REKONWALESCENCJA

Kuracja po zabiegu wygląda w ten sposób, że dwa razy dziennie poczynając od 2, a kończąc na ok. 5 dniu po zabiegu, przychodzi się do kliniki na mycie i delikatny masaż powierzchni głowy po przeszczepie. Po to, aby strupki zaczęły szybciej odpadać.

Przez pierwsze 3 noce po zabiegu występuje ryzyko opuchlizny dlatego należy spać na kilku poduszkach, tak aby ciało od pasa wzwyż pozostawało pod kątem 45 stopni w stosunku do powierzchni łóżka, a głowa była uniesiona.

Zaopatrzono mnie także w środki uśmierzające ból i tabletki nasenne i powiedziano, abym unikał seksu, papierosów oraz alkoholu przez pierwsze 3 dni po zabiegu. Minoxidil można zacząć stosować po około 3 tygodniach od zabiegu, a kuracji finasterydem nie trzeba w ogóle przerywać na jego czas.

Obsługa wręcza także specjalny preparat do opryskiwania miejsc z przeszczepionymi włosami, aby samodzielnie stosować go podczas kuracji. Jest to preparat podobny do wody, który charakteryzuje się właściwościami antyseptycznymi.

Dostałem też zestaw pielęgnacyjny przeznaczony do samodzielnego stosowania, który zawiera szampon oraz płyn oczyszczający. Stosowanie jakichkolwiek preparatów upiększających włosy takich jak kremy, pianki i żele nie jest wskazane do ok. miesiąca po procedurze. Podobnie ma się rzecz z używanie suszarek do włosów. Poza tym poinformowano mnie, że przez pierwsze kilka miesięcy należy unikać narażania przeszczepionych cebulek włosowych na bezpośrednie działanie promieni słonecznych.

Przeszczepione włosy zaczęły mi wypadać po ok. 4 tygodniach, a pełen odrost nastąpił w moim przypadku w przeciągu 7-9 miesięcy. U każdego odbywa się to jednak w sposób indywidualny. Na siłownię zacząłem chodzić po ok. 4 tygodniach po zabiegu. Mogę też dodać, że należy unikać pływania w chlorowanej wodzie przez około 2 miesiące. W wodzie morskiej można się zanurzać po ok. 14 dniach.

Na ulicy pokazałem się na drugi dzień po zabiegu ubrany w bandanę lub czapkę z daszkiem. Rodzina i znajomi zobaczyli mnie po 8 dniach i nikt nigdy nic nie zauważył. Myślę, że bezpieczny termin powrotu do pracy to ok. 10 dni po zabiegu.

Masz korzystny kontrast włosów do koloru skóry, także wierzę, że efekt będzie dla Ciebie zadowalający Cierpliwości!

Czy 3Euro za graft dotyczy mechanicznego czy manualnego Fue bo na zdjęciu widać jak chirurg używa do nawiercania urządzenia na kabelku ?

3 euro za manualne FUE. Rozmawiałem osobiście z doktorem Marasem na temat mechanicznego FUE i jest on jego przeciwniekiem. Klinika nie oferuje tego typu usług.

Cześć nord,

tak jak napisał gurney, ekstrakcja metodą FUE w klinice HDC odbywa się tylko i wyłącznie manualnie.

Kabel służy do zasilania urządzenia.

Koledzy bądźcie bardziej dokładni w wypowiedziach, na zdjęciach jest pobieranie motorowe (na kabelku jak zauważył Nord) a nie pobieranie manualne:)

Pumptaki (ekstraktory) manualne wyglądają tak:

To co jest na zdjęciu zostało zrobione podczas wizyty dr. Cole'a w HDC i dr. Maras pobiera grafty instrumentem motorowym PCID (Powered Cole Isolation Device) oczywiście jest to tylko prezentacja możliwości urządzenia zaprojektowanego w całości i używanego przez dr. Cole'a

Witam wszystkich forumowiczów,

chciałbym podzielić się relacją z przebiegu oraz rezultatem mojego drugiego zabiegu przeprowadzonego przez Dr Marasa w klinice HDC na Cyprze w marcu 2013 r.

Wysiłki chirurga skupiły się tym razem na uzupełnieniu górnej powierzchni głowy oraz skroni.

Przeszczepiono mi 1865 graftów metodą FUE.

Łącznie z pierwszym zabiegiem było to więc 4255 mieszków włosowych.

Dodam tylko, iż przed, w trakcie i na kolejne 6 miesięcy po transplantacji zażywałem Finasteryd.

Ponadto, w linku poniżej fotorelacja z mojego kolejnego, trzeciego już zabiegu:

viewtopic.php?f=23&t=2341

Efekt końcowy po dwudniowej sesji drugiego zabiegu

Stan tydzień po zabiegu

Stan 30 dni po drugim zabiegu

Porównanie stanu przed pierwszą procedurą przeprowadzoną w kwietniu 2012 r. oraz efekt finalny 10 miesięcy po drugim zabiegu z marca 2013 r. Łącznie 4255 graftów.